Krajowe mistrzostwa 2021

0

W minionym tygodniu nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach odbyły się krajowe mistrzostwa w jeździe indywidualnej na czas oraz w wyścigach ze startu wspólnego.

W Polsce mistrzami ze startu wspólnego zostali Maciej Paterski i Karolina Karasiewicz, która wygrała także jazdę indywidualną na czas. Natomiast w elicie mężczyzn na czas Maciej Bodnar wręcz zmiótł konkurentów.

Wyścig o mistrzostwo Belgii wśród panów rozstrzygnął się na finiszu, który wygrał Wout van Aert, a na „czasówce” najlepszy okazał się Yves Lampaert. Podobnie jak w Polsce wśród kobiet dwa złote medale wywalczyła jedna zawodnicza, a była nią Lotte Kopecky.

We Francji zwyciężył Remi Cavagna, który udanie walczył ze sporą ekipą Groupama – FDJ. Dwa złote medale w Norwegii padły łupem Tobiasa Fossa, a takim samym wyczynem popisała się w Niemczech Lisa Brennauer. W elicie mężczyzn u naszych zachodnich sąsiadów triumfował Maximilian Schachmann.

Po solowym ataku tytuł mistrza Słowenii wywalczył Matej Mohoric. Co ciekawe podwójną mistrzynią tego kraju została… Eugenia Bujak, która od kilku lat reprezentuje słoweńskie barwy.

Dość nieoczekiwane rozstrzygnięcia w Holandii. Wyścigu nie ukończył Mathieu van der Poel, a mistrzem kraju został Timo Roosen. We Włoszech zwyciężył Sonny Colbrelli, a nowym mistrzem Hiszpanii jest Omar Fraile.

 

Kraj Elita mężczyzn start wspólny Elita kobiet start wspólny Elita mężczyzn ITT Elita kobiet ITT
Australia Cameron Meyer Sarah Roy Luke Plapp Sarah Gigante
Austria Patrick Konrad Kathrin Schweinberger Matthias Brändle Anna Kiesenhofer
Białoruś Stanislau Bazhkou Tatsiana Sharakova Yauheni Karaliok Tatsiana Sharakova
Belgia Wout van Aert Lotte Kopecky Yves Lampaert Lotte Kopecky
Kolumbia Aristobulo Cala Yeny Lorena Colmenares Walter Vargas Sérika Guluma
Chorwacja Viktor Potocki Maja Perinović Toni Stojanov Mia Radotić
Czechy Michael Kukrle Tereza Neumanova Josef Cerny Nikola Nosková
Dania Mads Wurtz Schmidt Amalie Dideriksen Kasper Asgreen Emma Norsgaard
Ekwador Jefferson Alexander Cepeda Miryam Maritza Nunez Jorge Montenegro Miryam Maritza Nunez
Estonia Mihkel Räim Rein Taaramäe Mari-Liis Mottus
Etiopia Hailemelekot Hailu Trhas Tesfay Hailemelekot Hailu Trhas Tesfay
Finlandia Joonas Henttala Antonia Gröndahl Matti Hietajärvi Tiina Pohjalainen
Francja Remi Cavagna Évita Muzic Benjamin Thomas Audrey Cordon-Ragot
Niemcy Maximilian Schachmann Lisa Brennauer Tony Martin Lisa Brennauer
Grecja Polychronis Tzortzakis Eleni Michali Tsavari
Węgry Viktor Filutas Erik Fetter Kata Blanka Vas
Islandia Rúnar örn Ágústsson Agusta Edda Bjornsdóttir
Izrael Vladislav Logionov Omer Goldstein Rotem Gafinovitz
Włochy Sonny Colbrelli Elisa Longo Borghini Matteo Sobrero Elisa Longo Borghini
Kazachstan Yevgeniy Fedorov Makhabbat Umutzhanova Daniil Fominykh Rinata Sultanova
Łotwa Toms Skujins Toms Skujins Dana Rožlapa
Litwa Ignatas Konovalovas Evaldas Šiškevičius Inga Češuliene
Luksemburg Kevin Geniets Christine Majerus Kevin Geniets Christine Majerus
Meksyk Eder Frayre Lizbeth Yareli Salazar Ignacio de Jesús Prado Adriana Barraza
Namibia Drikus Coetzee Vera Looser Drikus Coetzee Vera Looser
Holandia Timo Roosen Amy Pieters Tom Dumoulin Anna van der Breggen
Nowa Zelandia George Bennett Georgia Williams Aaron Gate Georgia Williams
Norwegia Tobias Foss Vita Heine Tobias Foss Katrine Aalerud
Panama Franklin Archibold Wendy Ducruex Christofer Robín Jurado Cristina Michelle Mata
Polska Maciej Paterski Karolina Karasiewicz Maciej Bodnar Karolina Karasiewicz
Portugalia Jose Neves Maria Martins Joao Almeida Daniela Campos
Rosja Artem Nych Seda Krylova Aleksandr Vlasov Tamara Dronova-Balabolina
Serbia Jelena Eric
Słowacja Peter Sagan Tereza Medveďová Ronald Kuba Nora Jenčušová
Słowenia Matej Mohoric Eugenia Bujak Jan Tratnik Eugenia Bujak
RPA Marc Oliver Pritzen Hayley Preen Ryan Gibbons Candice Lill
Hiszpania Omar Fraile Mavi García Ion Izagirre Mavi García
Szwecja Victor Hillerström Rundh Carin Winell
Szwajcaria Silvan Dillier Marlen Reusser Stefan Küng Marlen Reusser
Tajlandia Sarawut Sirironnachai Supaksorn Nuntana Peerapol Chawchiangkwang Phetdarin Somrat
Turcja Onur Balkan Ahmet Örken Ezgi Bayram
Ukraina Andrii Ponomar Mykhaylo Kononenko Valeriya Kononenko
USA Joey Rosskopf Lauren Stephens Lawson Craddock Chloe Dygert

GP Eco-Struct 2024: Daria Pikulik na podium belgijskiej jednodniówki

0
fot. UAE Team ADQ / Arianna Bonaita

Sprintem z dużego peletonu zakończyła się 5. edycja GP Eco-Struct. Po wygraną sięgnęła Chiara Consonni, a podium uzupełniły Anniina Ahtosalo i Daria Pikulik. Dla Polki to piąty w tym sezonie rezultat w czołowej „3”.

GP Eco-Struct/Thompson/Security Tools to rozgrywany w Belgii wyścig jednodniowy pierwszej kategorii. Panie rywalizowały na płaskich rundach wokół Wichelen, na których znalazły się krótkie sektory bruku. W sumie do pokonania było 135 kilometrów.

fot. Procyclingstats

Choć trasa GP Eco-Struct pozwalała na próby rwania stawki to te okazały się być nieskuteczne i na finisz dojechała bardzo duża grupa. Z niej najlepiej sprint wykonała niezwykle utalentowana Chiara Consonni (tu w barwach UAE Development Team), dla której to 16. wygrana w wyścigach UCI w karierze. Druga metę przecięła mistrzyni Finlandii Anniina Ahtosalo (Uno-X Mobility), a podium uzupełniła Daria Pikulik (Human Powered Health).

27-letnia Polka kolejny raz popisała się w tym sezonie bardzo dobrym finiszem. Wcześniej była już 3. na etapie worldtourowego UAE Tour Women, zajęła 3. lokatę w klasyku najwyższej kategorii Classic Brugge-De Panne, wygrała Ronde de Mouscron i była 2. w EPZ Omloop van Borsele. Na ten moment nie znamy kolejnego startu Darii Pikulik, której głównym celem na ten sezon jest walka na torze podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.

Wyniki 5. GP Eco-Struct:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Giro d’Italia 2024: Kto stracił najwięcej na 1. etapie?

0
fot. UAE Team Emirates

Na 1. etapie zdecydowanej większości wyścigów nie da się wygrać, ale z pewnością można już je przegrać. Dziś co prawda różnice na mecie finalnie nie były zbyt wielkie, ale mimo to część faworytów poniosła już pewne straty. Jak wygląda sytuacja w klasyfikacji generalnej?

Premierowy etap 107. Giro d’Italia z metą w Turynie padł łupem Jhonatana Narváeza. Ciężko jednak po Ekwadorczyku spodziewać się walki na przestrzeni trzech tygodni, wobec czego można powiedzieć, że już dziś budowanie swojej przewagi nad rywalami rozpoczął Tadej Pogačar. Większość jego rywali straciła dziś jedynie kilkanaście sekund, acz paru zawodników poniosło dotkliwsze straty.

W czołówce póki co pozostaje wielu kolarzy, których z czasem przestaniemy w niej widzieć, brakuje w niej za to przede wszystkim Romaina Bardeta (Team dsm-firmenich PostNL) i Thymena Arensmana (INEOS Grenadiers). Francuz stracił dziś ponad minutę w klasyfikacji generalnej, Holender przeszło dwie. To spore rozczarowanie zważywszy na to, że ten pierwszy był przymierzany do końcowego podium, drugi zaś miał być drugim nożem brytyjskiej formacji.

Wybrani kolarze z klasyfikacji generalnej 107. Giro d’Italia:

1  NARVÁEZ Jhonatan INEOS Grenadiers 3:14:13
2  SCHACHMANN Maximilian BORA – hansgrohe 0:03
3  POGAČAR Tadej UAE Team Emirates 0:06
5  CARUSO Damiano Bahrain – Victorious 0:17
8  VANSEVENANT Mauri Soudal Quick-Step 0:20
9  TIBERI Antonio Bahrain – Victorious ,,
10  VALTER Attila Team Visma | Lease a Bike ,,
11  THOMAS Geraint INEOS Grenadiers ,,
13  MARTÍNEZ Daniel Felipe BORA – hansgrohe ,,
14  UIJTDEBROEKS Cian Team Visma | Lease a Bike ,,
15  DUNBAR Eddie Team Jayco AlUla ,,
17  ALAPHILIPPE Julian Soudal Quick-Step ,,
18  CHAVES Esteban EF Education – EasyPost ,,
19  O’CONNOR Ben Decathlon AG2R La Mondiale Team ,,
20  PELLIZZARI Giulio VF Group – Bardiani CSF – Faizanè ,,
21  RUBIO Einer Movistar Team ,,
22  LUTSENKO Alexey Astana Qazaqstan Team ,,
23  LÓPEZ Juan Pedro Lidl – Trek 0:30
24  PARET-PEINTRE Aurélien Decathlon AG2R La Mondiale Team ,,
25  HIRT Jan Soudal Quick-Step ,,
26  FORTUNATO Lorenzo Astana Qazaqstan Team 0:34
28  ZANA Filippo Team Jayco AlUla 0:37
30  STORER Michael Tudor Pro Cycling Team 0:57
34  POZZOVIVO Domenico VF Group – Bardiani CSF – Faizanè 1:07
35  QUINTANA Nairo Movistar Team ,,
39  BARDET Romain Team dsm-firmenich PostNL ,,
40  PLAPP Luke Team Jayco AlUla ,,
41  PIGANZOLI Davide Team Polti Kometa ,,
47  ARENSMAN Thymen INEOS Grenadiers 2:27
53  MAJKA Rafał UAE Team Emirates 2:35
54  LIPOWITZ Florian BORA – hansgrohe ,,
66  FOSS Tobias INEOS Grenadiers 8:23

 

Sundvolden GP 2024: 4. miejsce Marcina Budzińskiego, pech Mateusza Kostańskiego

0
fot. Mazowsze Serce Polski

Zwycięstwem Idara Andersena zakończyła się tegoroczna edycja Sundvolden GP. Norweska jednodniówka swój finał miała na szczycie Krokkleiva i do końca w walce o zwycięstwo był tam Marcin Budziński. Finalnie Polak zajął 4. miejsce.

W Norwegii rozegrane w ten weekend zostaną 2 wyścigi jednodniowe drugiej kategorii. Pierwszy z nich, Sundvolden GP, poprowadzony został przez wiele lokalnych podjazdów, a jeden z nich prowadził na metę. Finałowa wspinaczka na Krokkleivę to było niemal 5 kilometrów o średnim nachyleniu 6,5%. W stawce znalazły się dwie polskie ekipy – Mazowsze Serce Polski i Voster ATS Team.

fot. Procyclingstats

Norweska jednodniówka okazała się być bardzo selektywna. Spora część peletonu nie dotarła do mety, inni ponieśli dziś duże straty. Ton rywalizacji nadawali głównie zawodnicy Uno-X Mobility Development Team, którzy finalnie skończyli z dubletem – Idar Andersen wygrał przed Simonem Dalbym, acz długo w walce o zwycięstwo liczył się Marcin Budziński (Mazowsze Serce Polski). Polak finalnie zakończył tuż za podium – zajął 4. miejsce.

O ogromnym pechu może za to mówić Mateusz Kostański (Voster ATS Team). Lider drugiej polskiej grupy obecnej na starcie tego wyścigu złapał gumę na początku finałowego podjazdu, ale z braku możliwości otrzymania pomocy technicznej 25-latek z tym defektem dzielnie walczył i metę przeciął na 24. miejscu. Jutro Ringerike GP – kolejny pagórkowaty klasyk, w którym będzie szansa na rewanż dla polskiego kolarza.

Wyniki Sundvolden GP 2024:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Jhonatan Narváez: „Podążanie za najlepszym kolarzem na świecie było bardzo trudne”

0
fot. Giro d'Italia

Ależ niespodziankę mieliśmy na zakończenie 1. etapu Giro d’Italia! Jhonatan Narváez w genialnym stylu wytrzymał ataki Tadeja Pogačara, a na finiszu nie miał sobie równych i został pierwszym liderem 107. edycji włoskiej trzytygodniówki.

Kolarze często głośno opowiadają o swoich planach, a potem te są brutalnie weryfikowane przez rzeczywistość. Zupełnie inaczej było jednak w przypadku Jhonatana Narváeza – ten od przeszło miesiąca nastawiał się specjalnie na etap z metą w Turynie, a mimo to nie zdradzał swoich intencji i po prostu pojechał jak po swoje. Ekwadorczyk na mecie nie krył swojego zadowolenia.

Od co najmniej miesiąca wiedzieliśmy z zespołem, że ten etap jest stworzony dla mnie. To moje drugie zwycięstwo etapowe w Giro d’Italia, ale z pewnością lepsze niż pierwsze. Ciężko pracowałem, aby tu być. Podążanie za najlepszym kolarzem na świecie pod górę było bardzo trudne. Dlatego jest to wyjątkowo miłe zwycięstwo. W tej chwili nadal wszystko mnie boli, ale wygrałem

— opowiadał rozpromieniony Jhonatan Narváez.

Mistrz Ekwadoru najpierw musiał utrzymać się na kole Tadeja Pogačara, a później jeszcze ograć go oraz Maximiliana Schachmanna na finiszu. 27-latek z INEOS Grenadiers wszystko miał dokładnie zaplanowane i zrealizował swoje plany w sposób praktycznie perfekcyjny zdobywając różową koszulkę.

Myślę, że Tadej Pogačar ruszył za wcześnie. Sprint dwustumetrowy po trudnym etapie jest za długi. Ja chciałem, żeby to był krótki sprint. Ruszyłem w idealnym momencie i teraz przede mną możliwość noszenia różowej koszulki, która jest niesamowita. Nasz dyrektor sportowy powiedział mi wczoraj – podczas wielkiego touru nie ma zbyt wielu możliwości zdobycia różowej koszulki pierwszego dnia dla takich zawodników jak ja. Często w takie dni organizatorzy planują sprint z peletonu lub prolog, więc gdy nadarzyła się idealna okazja to trzeba było ją wykorzystać

— zakończył Jhonatan Narváez.

Mistrz Ekwadoru najprawdopodobniej nacieszy się koszulką lidera tylko przez jeden dzień. Już jutro etap z metą na Santuario di Oropa, czyli niemalże 12-kilometrowy etap o średnim nachyleniu 6,1%. Z pewnością ruszą tam faworyci klasyfikacji generalnej, którzy póki co mają do 27-latka straty mierzone w sekundach.


Wszystko o 107. Giro d’Italia:

Giro d’Italia 2024: Jhonatan Narváez pokonuje Tadeja Pogačara!

7
fot. INEOS Grendiers

Od zwycięstwa Jhonatana Narváeza rozpoczęła się 107. edycja Giro d’Italia. Ekwadorczyk wytrzymał ataki Tadeja Pogačara i na finiszu zdołał pokonać Słoweńca w sprincie dzięki czemu to kolarz INEOS Grenadiers został pierwszym posiadaczem różowej koszulki!

Rozpoczęliśmy pierwszy z wielkich tourów w sezonie 2024! Na początek na kolarzy czekało 136 kilometrów z Venaria Reale do Turynu, na których do pokonania było 1854 metrów przewyższenia. Choć nie brzmiało to strasznie to dzisiejszy odcinek miał potencjał na podzielenie stawki – niedługo przed metą do pokonania była górska premia na Colle della Maddalena (6,8 km; 7%) oraz poprawka wokół parku San Vito (1,4 km; 9,8%), z której szczytu do mety zostawało ledwie 2900 metrów.

Dość szybko po starcie uformowała nam się 6-osobowa ucieczka w składzie Louis Barré (Arkéa – B&B Hotels), Nicolas Debeaumarché (Cofidis), Lilian Calmejane (Intermarché – Wanty), Amanuel Ghebreigzabhier (Lidl-Trek), Andrea Pietrobon (Team Polti Kometa) oraz Filippo Fiorelli (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè). Harcowników pod kontrolą od samego początku mieli zawodnicy UAE Team Emirates.

Pierwszą górską premię na Berzano di San Pietro (3 km; 5%) wygrał Filippo Fiorelli. Włoch był najlepszy także i na lotnej premii, a z tyłu po 2 punkty zafiniszował Kaden Groves (Alpecin-Deceuninck). Odjazd cały czas utrzymywał niespełna 3 minuty przewagi i tak dotarł do drugiej górskiej premii na Superdze (8 km; 4,3%), gdzie zaczął się dzielić.

Pierwszy zaatakował Lilian Calmejane, ale Francuza minął Amanuel Ghebreigzabhier i to on wygrał górską premię. Kolarza Intermarché – Wanty co prawda dogonili tuż przed szczytem dwaj Włosi, ale finalnie ten odjechał od nich i z Erytrejczykiem znalazł się na czele. Pozostali uciekinierzy byli zaś powoli doganiani przez peleton.

Na premii Intergiro po komplet punktów sięgnął Lilian Calmejane zostając jej pierwszym liderem, a za plecami ucieczki po oczka do klasyfikacji punktowej zafiniszowali m.in. Jonathan Milan (Lidl-Trek), Danny van Poppel (BORA-hansgrohe) czy ponownie Kaden Groves.

Finalnie uciekająca dwójka powoli zbliżała się do podnóża Colle della Maddalena (6,8 km; 7%) z przewagą nieco ponad 2 minut. Na hopce poprzedzającej tę górską premię, czyli pokonywanym po raz pierwszy San Vito (1,4 km; 9,8%), solowej akcji spróbował Amanuel Ghebreigzabhier, ale Erytrejczykowi się to nie udało. Z tyłu tymczasem niesamowicie mocno pracował Domen Novak (UAE Team Emirates), który już na 32 kilometry przed metą odczepił m.in. Christophe’a Laporte’a (Team Visma | Lease a Bike).

Kolejni zawodnicy UAE Team Emirates robili prawdziwą rzeź odrywając kolejnych rywali. 24 kilometry przed metą i na 2 kilometry przed szczytem Colle della Maddalena na zmianę wyszedł Rafał Majka, a po jego zmianie kłopoty z utrzymaniem koła miał m.in. Romain Bardet (Team dsm-firmenich PostNL). Wcześniej z peletonem pożegnał się także Thymen Arensman (INEOS Grenadiers).

Mimo silnej pogoni Lilian Calmejane obronił się przed rywalami i został pierwszym liderem klasyfikacji górskiej. Choć Francuz miał tam ledwie 10 sekund przewagi to pogoń na szczycie zatrzymała się, a jego przewaga zaczęła nawet rosnąć. Rozprężenie w peletonie było na tyle duże, że na zjazdach zaczęły się skoki, z których uformowała się 7-osobowa grupa, w której kręcili Maximilian Schachmann (BORA-hansgrohe), Damiano Caruso (Bahrain-Victorious), Nicola Conci (Alpecin-Deceuninck), Alex Baudin (Decathlon AG2R La Mondiale Team), Mikkel Frølich Honoré (EF Education – EasyPost), Alessandro De Marchi (Team Jayco AlUla) i Giulio Pellizzari (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè). Grupa ta dojechała do Liliana Calmejane’a i zaczęła powiększać przewagę nad peletonem, który praktycznie sam ciągnął Rafał Majka.

7 kilometrów przed metą z czołówki odskoczył na solo Nicola Conci i to on rozpoczął jako pierwszy ostatnią wspinaczkę dnia, czyli San Vito (1,4 km; 9,8%). Włoch u podnóża miał około 20 sekund przewagi nad pogonią i 45 sekund nad peletonem. Różnica ta jednak zaczęła szybko maleć – sprawy w swoje ręce wziął Tadej Pogačar (UAE Team Emirates)!

Słoweniec błyskawicznie mijał kolejnych rywali, a na jego kole siedział tylko Jhonatan Narváez (INEOS Grenadiers). 3 kilometry przed metą główny faworyt 107. Giro d’Italia minął Nicolę Conciego i zaczął zjazdy mając za sobą jedynie mistrza Ekwadoru. Do dwójki szybko dołączył Maximilian Schachmann i wydawało się, że to ta trójka między sobą rozegra walkę o zwycięstwo.

Tadej Pogačar na ostatnim kilometrze oglądał się na rywali oczekując zmiany, ale ta nie nadchodziła. Słoweniec musiał rozpocząć finisz z 1. pozycji i to nie przyniosło mu sukcesu – z koła kolarza UAE Team Emirates wyjść zdołał Jhonatan Narváez i to zawodnik INEOS Grenadiers został pierwszym liderem Giro d’Italia!

Wyniki 1. etapu 107. Giro d’Italia:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

La Vuelta Femenina 2024: Marianne Vos ponownie najszybsza

Foto: La Vuelta Femenina / Sprint Cycling

Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike) była najszybsza na trudnym finiszu siódmego etapu La Vuelta Femenina. Liderką pozostała Demi Vollering (Team SD Worx – Protime). 

Przedostatni odcinek kobiecej Vuelty prowadził z San Esteban de Gormaz do Sigüenzy. Etap liczył 138 kilometrów i nie było na nim żadnej górskiej premii. Zapowiadała się gratka dla sprinterek, choć ostatni kilometr prowadził pod górę.

Po około 30 kilometrach zawiązał się odjazd, w którym znalazły się: Laura Tomasi (Laboral Kutxa – Fundación Euskadi), Anna Kiesenhofer (Roland), Yuliia Biriukova (Human Powered Health), Veronica Ewers (EF Education-Cannondale), Quinty Schoens (VolkerWessels Women’s Pro Cycling Team), Angela Oro (Bepink – Bongioanni) i Stina Kagevi (Team Coop – Repsol).

Jednak praca ekipy Movistar spowodowała, że ten odjazd został doścignięty już 66 kilometrów przed metą. Po chwili oddechu na ponowny atak zdecydowała się Anna Kiesenhofer (Roland). Austriaczka jest znana z tego typu ataków, co zaprezentowała na przykład podczas wygranych igrzysk olimpijskich w 2021 roku.

W kontrę zabrała się Ana Vitória Magalhães (Bepink – Bongioanni), do której dojechały: Flora Perkins (Fenix-Deceuninck), Georgie Howe (Liv AlUla Jayco), Anya Louw (AG Insurance – Soudal Team), Laura Molenaar (VolkerWessels Women’s Pro Cycling Team), Carolina Vargas (Eneicat – CMTeam), Cristina Tonetti (Laboral Kutxa – Fundación Euskadi) i Silvia Zanardi (Human Powered Health). 50 kilometrów przed metą dołączyły one do prowadzącej Austriaczki.

W peletonie nie było odpuszczenia tej ucieczki i strata dużej grupy oscylowała wokół minuty. W miejscowości Barahona była jedyna dziś lotna premia, a wygrała ją Vargas. Po premii Vargas i Magalhães odpadły z czołówki.

Na bocznych wiatrach peleton dogonił ucieczkę i bardzo szybko się podzielił. W czołówce nie było dziewiątej zawodniczki klasyfikacji generalnej, czyli Yary Kastelijn (Fenix-Deceuninck).

16 kilometrów przed metą czołówka miała niespełna minutę przewagi nad drugim peletonem. Sześć kilometrów dalej mieliśmy pierwsze próby ataków po zwycięstwo etapowe. Swoich sił próbowała między innymi Marlen Reusser (Team SD Worx – Protime).

5600 metrów przed metą odjechała Amanda Spratt (Lidl – Trek), ale także szybko została doścignięta. Po chwili odjechała czwórka: Mischa Bredewold (Team SD Worx – Protime), Alison Jackson (EF Education-Cannondale), Slike Smulders (Liv-AlUla-Jayco) oraz Lily Williams (Human Powered Health).

Jednak ekipa Lidl – Trek skasowała także ten odjazd. Finałowy sprint był dość ciężki, bo ostatnie 800 metrów prowadziło pod górę. Mimo tej trudności po bezapelacyjnym sprincie najszybsza okazała się Marianne Vos (Team Visma | Lease a Bike).

Druga była Kristen Faulkner (EF Education-Cannondale), a trzecia Elisa Longo Borghini (Lidl – Trek).

Wyniki siódmego etapu La Vuelta Femenina 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

GP du Morbihan kobiet 2024: Silvia Persico wygrywa, kolejne podium Marty Lach

0
fot. CERATIZIT - WNT Pro Cycling

Za nami kolejna jednodniówka w Bretanii. Tym razem panie rywalizowały w ramach 14. edycji Grand Prix du Morbihan Femmes, gdzie po wygraną sięgnęła Silvia Persico. Włoszka w finiszu z 9-osobowej grupy pokonała mistrzynię Francji Victoire Berteau oraz naszą Martę Lach. W czołówce wyścig ukończyła także kolejna z Polek – Dominika Włodarczyk.

Dziś na panie czekało kręcenie się wokół Plumelec – konkretnie na 95-kilometrowy wyścig składały się najpierw 2 większe rundy, a następnie 7 mniejszych, zakończonych podjazdem pod Cote de Cadoudal (1400 m; 5,5%). W stawce, podobnie jak wczoraj, znalazły się 4 Polki – Marta Lach (CERATIZIT-WNT Pro Cycling Team), Karolina Kumięga i Dominika Włodarczyk (UAE Team ADQ) oraz Kaja Rysz (Lifeplus Wahoo).

fot. Procyclingstats

Dzisiejszy wyścig od samego początku okazał się być bardzo selektywny. Ubrane w kurtki zawodniczki zmagały się bowiem nie tylko z licznymi pagórkami, ale i niezbyt korzystną aurą, a z kilometra na kilometr z przodu pozostawało coraz mniej zawodniczek mogących myśleć o zwycięstwie. Finalnie wyłoniła nam się 9-osobowa czołówka z dwoma Polkami w składzie – kręciły tam Marta Lach (CERATIZIT-WNT Pro Cycling Team) i Dominika Włodarczyk (UAE Team ADQ).

Druga z wymienionych, podobnie jak wczoraj, skupiła się głównie na pomaganiu swoim liderkom. Choć i dziś u jej boku kręciła Eleonora Camilla Gasparrini to dziś nie ta Włoszka walczyła o zwycięstwo. UAE Team ADQ postawiło na Silvię Persico i był to strzał w „10” – 26-latka pewnie sięgnęła po triumf w bretońskim klasyku. Druga metę przecięła mistrzyni Francji Victoire Berteau (Cofidis), zaś podium uzupełniła nasza Marta Lach, która kontynuuje swoją świetną serię – dla Polki to czwarty finisz w top3 w ciągu tygodnia.

Po swojej pracy Dominika Włodarczyk nie włączyła się już do walki na finiszu, ale i tak zakończyła dzisiejszy wyścig wysoko, bo na 9. pozycji. Dla 23-latki to świetny powrót po dłuższej przerwie spowodowanej kraksą, która miała miejsce w połowie lutego.

Wyniki 14. Grand Prix du Morbihan Femmes:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Ronde de l’Isard 2024: Darren van Bekkum broni honoru pechowego Team Visma | Lease a Bike Development

0
Foto: Team Visma | Lease a Bike

Darren van Bekkum (Team Visma | Lease a Bike Development) był pierwszy na szczycie Plateau-de-Beille i został nowym liderem wyścigu. Wcześniej z rywalizacji wycofali się jego koledzy z zespołu, czyli lider Jørgen Nordhagen oraz Tijmen Graat.

Czwarty etap Ronde de l’Isard śmiało można było nazwać królewskim. Kolarze startowali z Lavelanet, aby po 122 kilometrach walczyć o zwycięstwo na szczycie Plateau-de-Beille (16 km długości; średnie nachylenie 7,7%). Wcześniej będą musieli pokonać jeszcze dwa podjazdy.

Informacją dnia był fakt, że do etapu nie przystąpił lider wyścigu Jørgen Nordhagen (Team Visma | Lease a Bike Development).

W pierwszą akcję zabrali się: Jules CHATELON (NIPPO-EF-Martigues), Alessio CIALONE (Vendée U), Vincent JOHN (Rad-Net Oßwald) i Matthieu LAVIGNAC (OCF Team Legend Wheels). Po kilku kilometrach pościgu dołączyli do nich: Diego CHARTEAU (Vendée U), Roman ERMAKOV (CTF Victorious) oraz Damien ROUX (OCF Team Legend Wheels).

Na lotnej premii trzy sekundy wywalczył Cialone. Peleton prowadzony przez Lotto Dstny Development Team kontrolował sytuację i maksymalna przewaga wyniosła niespełna cztery minuty.

Podczas pokonywania Col de la Croix des Morts (7 km długości; średnie nachylenie 5,7%) z ucieczki zaatakował Ermakov. Kolarz CTF Victorious wygrał górską premię i zgarnął także trzy sekundy na premii lotnej.

60 kilometrów przed metą do Ermakova dojechał Cialone. Ta dwójka przetrwała na czele podjazd Col de Marmare (4,6 km długości; średnie nachylenie 3,9%), a punkty na premii po raz kolejny wywalczył Ermakov. Pozostali kolarze z ucieczki zostali już wcześniej doścignięci.

Dwójka mimo sporych ambicji musiała odpuścić 35 kilometrów przed metą. Chwilę po tej sytuacji z rywalizacji wycofał się Tijmen Graat. To był fatalny dzień dla Team Visma | Lease a Bike Development.

Już na początku finałowego podjazdu na Plateau-de-Beille (16 km długości; średnie nachylenie 7,7%) peleton podzielił się i z tyłu zostali Jarno Widar i Milan Donie (obaj Lotto Dstny Development Team).

Na atak zdecydowali się Robin Donzé (Tudor Pro Cycling Team U23), Darren van Bekkum (Team Visma | Lease a Bike Development) i Camilo Andres Gomez (Trinity Racing). Trójka powiększyła przewagę nad peletonem do minuty. 7 kilometrów przed szczytem na samotną akcję zdecydował się van Bekkum.

Holender wypracował sobie kilkanaście sekund przewagi, a do Szwajcara Donze tracił on w klasyfikacji generalnej 35 sekund. Za Holendrem oprócz Donze i Gomeza kręcili jeszcze Matthew Greenwood (Team BridgeLane) i William Smith (Trinity Racing).

Darren van Bekkum pięknie kręcił i powiększał swoją przewagę. Na szczycie Plateau-de-Beille zameldował się 45 sekund przed kolejnym zawodnikiem i został nowym liderem wyścigu. Team Visma | Lease a Bike Development może dzisiejszy dzień nazwać „z piekła do nieba”.

Drugi był William Smith (Trinity Racing), a trzeci Matthew Greenwood (Team BridgeLane). 23. miejsce wywalczył Mateusz Gajdulewicz (Vendée U).

Wyniki czwartego etapu Ronde de l’Isard 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Pogačar vs. reszta świata – zapowiedź Giro d’Italia [podcast]

fot. Tour de France

Giro d’Italia rozpoczyna się już dzisiaj. O szansach: pozostałych kolarzy na pokonanie Tadeja Pogačara i polskich zawodników na dostarczenie nam wielu emocji porozmawiali Bartek Kozyra i Kacper Krawczyk. Zapraszamy do słuchania.

Romain Bardet: „Musimy podejść do tego Giro w inny sposób”

fot. Team dsm-firmenich PostNL / Cycling Images / Russ Ellis

Przez wielu Romain Bardet uważany jest za jednego z głównych faworytów do zajęcia miejsca na podium tegorocznego Giro d’Italia. Kolarz Team dsm-firmenich PostNL chce walczyć o etapy, nie stawiając sobie wysokich celów w klasyfikacji generalnej, choć nie wyklucza, że o nią powalczy.

W ostatnich tygodniach Romain Bardet pokazuje się z bardzo dobrej strony, o czym świadczyło 5. miejsce w klasyfikacji generalnej Tour of the Alps oraz świetna jazda w Liege-Bastogne-Liege, zwieńczona drugą pozycją. Francuz z Team dsm-firmenich PostNL uległ jedynie Tadejowi Pogačarowi.

Obaj zawodnicy staną na starcie Giro d’Italia, a Słoweniec będzie zdecydowanym faworytem do zdobycia maglia rosa.

– Zobaczymy, jak potoczy się Giro. Klasyfikacja generalna tylko wchodzi w grę, jeśli będę regularny na trudnych etapach. Można to osiągnąć również w inny sposób. Wystarczy spojrzeć na Thibaut Pinot z ubiegłego roku, był bardzo aktywny w ucieczkach

– mówił Romain Bardet podczas konferencji prasowej Team dsm-firmenich PostNL.

– Chcę pokazać swoje karty i mam nadzieję, że zrobię to przed Pogačarem. Ciężko będzie walczyć z nim jeden na jednego na finałowych podjazdach, jeśli mam być szczery. Kolarze tacy jak ja muszą podejść do wyścigu w inny sposób

– opisywał Romain Bardet.

Skład Team dsm-firmenich PostNL na Giro d’Italia na papierze wygląda bardzo dobrze. Oprócz niego, znaleźli się w nim między innymi Fabio Jakobsen i Tobias Lund Andresen, liczący na to, że osiągną podobne sukcesy do tych z Turcji, gdzie dominowali na płaskich i lekko pofałdowanych etapach.

– Nie chcę patrzeć daleko przed siebie, potraktuję każdy etap, jak klasyk. To lepsze podejście, bo celujemy też w płaskie etapy. Chcemy wygrywać etapy i nie patrzeć na oszczędzanie sił. W czasówkach dam z siebie wszystko, ale jeśli stracę gdzieś czas, to przestawię się na tryb uciekiniera

– powiedział Bardet, który po roku przerwy wraca na Giro d’Italia. Przed dwoma laty Francuz był w grze o czołowe miejsce w „generalce”, jednak z walki wykluczyła go choroba.

– Ostatnie wyniki dodały mi pewności siebie. Jestem szczęśliwy, że mogliśmy powtórzyć program startowy z 2022 roku. Na początku tamtego Giro byłem w najlepszej formie w karierze. Niedawna dyspozycja utwierdza mnie w przekonaniu, że jestem na dobrej drodze. Chcę być regularny i złapać dobry rytm w trzecim tygodniu

– zakończył.

Nagrody na wyciągnięcie ręki – przegląd pomniejszych klasyfikacji pobocznych Giro d’Italia 2024

Giro d'Italia / RCS Sport

Omówiliśmy już trasę, a także klasyfikacje generalną, górską i punktową 107. Giro d’Italia. Na koniec został nam zatem rzut oka na pozostałe zestawienia, które można by w skrócie sprowadzić do pytania czy ktokolwiek będzie o nie celowo walczył. Klasyfikacje młodzieżowa, intergiro, drużynowa, lotnych premii czy kilometrów w ucieczkach często są bowiem wygrywane gdzieś mimowolnie, a nie w efekcie planu i jego realizacji.

Tak to już jest w kolarstwie, że uwaga widzów, mediów czy sponsorów skupia się przede wszystkim na wielkich zwycięzcach i posiadaczach najważniejszych koszulek. Nie oznacza to jednak, że na tym kończy się rywalizacja, albowiem często w wyścigach mamy także masę zestawień pobocznych. W tych od zawsze lubowali się m.in. Włosi, którzy podczas 107. Giro d’Italia przygotowali całą masę tego typu klasyfikacji. Kto o nie powalczy?

Klasyfikacja młodzieżowa

Zacznijmy od ostatniej koszulki, której dotychczas nie opisaliśmy. Teoretycznie dzierżenie białego trykotu to prestiż, ale problem z tym zestawieniem jest jeden – w ostatnich latach często albo pokrywał się z czołówką klasyfikacji generalnej, albo był wręczany gdzieś bez walki. W tym roku możemy mieć do czynienia z tym drugim przypadkiem, albowiem teoretycznie walkę o klasyfikację generalną zapowiedział tylko jeden młodzieżowiec…

Antonio Tiberi (Bahrain-Victorious), bo o nim mowa, celuje w pierwszą „5” całego wyścigu i jeśli ten plan mu się powiedzie to Włoch będzie naturalnym kandydatem do dzierżenia białego trykotu przez pełne 3 tygodnie. Tak się bowiem składa, że jego rywalami są albo pomocnicy tacy jak np. Thymen Arensman (INEOS Grenadiers), Florian Lipowitz (BORA-hansgrohe) czy Valentin Paret-Peintre (Decathlon AG2R La Mondiale Team), albo zawodnicy, o których ciężko powiedzieć by mieli poważnie traktować walkę o generalkę jak Cian Uijtdebroeks (Team Visma | Lease a Bike), Davide Piganzoli (Team Polti Kometa), Giulio Pellizzari (VF Group – Bardiani CSF – Faizanè), Filippo Zana i Luke Plapp (Team Jayco AlUla), Mauri Vansevenant (Soudal Quick-Step) czy Kevin Vermaerke (Team dsm-firmenich PostNL). Czy będą emocje? Zobaczymy, ale nie nastawiałbym się na nie.

Odrodzone Intergiro, lotne premie, Fuga i najaktywniejszy

Jakiś czas temu pisaliśmy, że powraca klasyfikacja Intergiro, ale w mocno odmienionej formie. Na zawodników czekają po prostu 2 rodzaje lotnych premii – zwykła, ulokowana gdzieś na etapie, a także ta zaliczana do Intergiro, gdzie prowadzone będzie osobne zestawienie, a także wręczane będą bonifikaty sekundowe. Oba te zestawienia padną najprawdopodobniej łupem uciekinierów, dla których przygotowano także 2 inne szanse na wyjście na podium.

Każdego dnia podczas Giro d’Italia wyróżniany będzie najaktywniejszy zawodnik na trasie, który następnego dnia otrzyma specjalny, wyróżniający się kolorystycznie numer startowy. Dodatkowo harcownicy będą zbierali kilometry w ucieczkach do klasyfikacji Fuga – tu istnieją jednak obostrzenia, że należy jechać w pierwszej grupie, która liczyć może maksymalnie 10 zawodników. Nie będę silił się na typowanie konkretnych faworytów, acz wydaje się, że w tych zestawieniach powalczyć będą chcieli kolarze z włoskich ProTeamów, czyli VF Group – Bardiani CSF – Faizanè i Team Polti Kometa.

Najlepsza drużyna

Podczas 107. Giro d’Italia będą istniały dwie klasyfikacje drużynowe – ta klasyczna, wynikająca z sumy czasów 3 najlepszych kolarzy na każdym z etapów, a także Fair Play, gdzie wygrywa ta ekipa, która zbierze najmniej kar od sędziów. W klasyfikacji drużynowej głównymi faworytami są kolarze UAE Team Emirates, którzy zapewne będą do samego końca asystować Tadejowi Pogačarowi, acz groźne może być także INEOS Grenadiers czy Bahrain-Victorious. A może będziemy oglądali ucieczki wypuszczane na kwadrans? Wówczas mając 3 kolarzy z przodu będzie można nadrobić jednorazowo nawet i 45 minut, co może przewracać to zestawienie do góry nogami.


Wszystko o 107. Giro d’Italia:

Puchar Prezydenta Grudziądza 2024: Ron Rooni z etapem, Szymon Bęben wygrywa cały wyścig!

0
fot. Irek Pyszora

Ron Rooni wygrał na zakończenie 33. Międzynarodowego Wyścigu Juniorów o Puchar Prezydenta Miasta Grudziądza. W klasyfikacji generalnej po triumf sięgnął Szymon Bęben, który przeciął linię mety jako trzeci!

Ostatni etap grudziądzkiej etapówki zawitał do „stolicy” tego wyścigu, czyli właśnie Grudziądza. Wcześnie rano, bo już o 8:30, na zawodników czekało 85 kilometrów wokół tego miasta pokonywane w formie dwóch identycznych rund. Znalazły się na nich 3 lotne premie – w Radzyniu Chełmińskim, na linii mety po pierwszym okrążeniu oraz w Wiewiórkach. Bonifikaty mogły okazać się być kluczowymi – przed ostatnim etapem równy czas w generalce mieli bowiem Szymon Bęben (SMS Świdnica) i Marceli Pera (KTK Kalisz).

111 zawodników przystąpiło do ostatniego etapu grudziądzkiego wyścigu. Od samego startu działo się wiele, a na finisz czekać zamiaru nie mieli reprezentanci Niemiec. Paul-Felix Petry i Victor Wedekind spróbowali odjazdu, ale po kilku kilometrach peleton połączył się. Zagraniczni zawodnicy jednak nie odpuszczali i zawiązała się nowa, 4-osobowa akcja w składzie Ron Rooni i Joonas Puuraid (Reprezentacja Estonii), Nicholas Van der Merwe (Reprezentacja Bułgarii) i Maximilian Weiß (Reprezentacja Niemiec). Z grupą szybko kontakt stracił drugi z wymienionych, lider klasyfikacji punktowej, zaś pozostała trójka utrzymywała około 40 sekund.

Joonas Puuraid nie został jednak złapany przez peleton, bowiem mieliśmy do czynienia z kontratakiem. Do Estończyka dołączył m.in. jego reprezentacyjny kolega Arseni Laidinen, ale na to nie było już zgody ze strony głównej grupy i próba przeskoku została skasowana. To jednak nie ostudziło zapędów młodych zawodników i po chwili do przodu ruszyli Bartosz Łyżwa (Województwo Śląskie) i Catalin-Luca Campean (Lotus Team).

Na pierwszej lotnej premii w Radzyniu Chełmińskim po 3 sekundy sięgnął Ron Rooni, dwie zyskał najwyżej sklasyfikowany z uciekinierów Nicholas Van der Merwe, zaś jedną Maximilian Weiß. Współpraca w odjeździe układała się perfekcyjnie, a średnia etapu cały czas oscylowała w granicach 50 km/h. Mimo to różnica ucieczki nie rosła i po 30 kilometrach wynosiła ledwie 45 sekund.

Odjazd utrzymał się na czele do końca pierwszej rundy, gdzie na lotnej premii wygrał Niemiec przed Estończykiem i Bułgarem. Różnica między nimi a peletonem spadła jednak do pół minuty i zanosiło się na to, że główna grupa z czasem skasuje harcowników.

Po bufecie różnica wzrosła na powrót do 45 sekund i ustabilizowała się. Spadać zaczęła dopiero po 3 lotnej premii rozegranej w Wiewiórkach, gdzie wygrał Bułgar przed Niemcem i Estończykiem. To oznaczało, że klasyfikację najaktywniejszych 33. edycji Wyścigu o Puchar Prezydenta Grudziądza wygrał Joonas Puuraid.

25 kilometrów przed metą defekt w odjeździe miał Maximilian Weiß i został w efekcie tego złapany przez peleton. Na czele pozostałą tym samym tylko dwójka zawodników, których przewaga zaczęła wyraźnie spadać. W Radzyniu Chełmińskim uciekinierzy mieli tylko 10 sekund przewagi, a z peletonu zaczęły się skoki. 11 kilometrów przed końcem finalnie wszystko się zjechało i zaczęły się przygotowania do finiszu po wygraną i bonifikaty.

Na ulice Grudziądza wjechał cały peleton i o losach zwycięstwa miał zadecydować finisz z dużej grupy. Ten wygrał Ron Rooni (Reprezentacja Estonii), ale co najważniejsze dla losów całej imprezy to fakt, że jako 3. metę przeciął jadący w żółtej koszulce lidera Szymon Bęben (SMS Świdnica) i to Polak został zwycięzcą klasyfikacji generalnej!

Wyniki 4. etapu 33. Pucharu Prezydenta Grudziądza:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Transmisja:

Najnowsze artykuły

Sundvolden GP 2024: 4. miejsce Marcina Budzińskiego, pech Mateusza Kostańskiego

Zwycięstwem Idara Andersena zakończyła się tegoroczna edycja Sundvolden GP. Norweska jednodniówka swój finał miała na szczycie Krokkleiva i do końca w walce o zwycięstwo...

Polecane artykuły

GP Eco-Struct 2024: Daria Pikulik na podium belgijskiej jednodniówki

Sprintem z dużego peletonu zakończyła się 5. edycja GP Eco-Struct. Po wygraną sięgnęła Chiara Consonni, a podium uzupełniły Anniina Ahtosalo i Daria Pikulik. Dla ...