fot. PETRONAS Le Tour de Langkawi

Od wygranej Arvida de Kleijna rozpoczęła się 27. edycja PETRONAS Le Tour de Langkawi. Holenderski sprinter z ekipy Tudor Pro Cycling Team pokonał na ulicach Kuala Terengganu Sashę Weemaesa oraz  Gleba Syritsę i został pierwszym liderem wyścigu w Malezji.

Ściganie w dalekiej, z perspektywy kibica kolarskiego z Europy, Azji od lat opiera się w przypadku tej imprezy głównie o etapy dedykowane sprinterom. Gdzieś na trasie lokowane są nieznaczne górskie premie, by uciekinierzy mogli powalczyć o punkty ku uciesze lokalnej publiczności, ale silna zagraniczna stawka zwykle walczy o etapowe skalpy na sprintach. Dokładnie w taką specyfikę wpisywał się tegoroczny pierwszy odcinek 27. PETRONAS Le Tour de Langkawi – 187 kilometrów z Kerteh do Kuala Terengganu.

W obliczu tego, że rok temu Tour de Langkawi było ostatnim dużym wyścigiem z kalendarza UCI, gdzie decydowały się losy utrzymania w World Tourze na starcie wówczas pojawiło się naprawdę wiele mocnych ekip. Tego nie udało się powtórzyć, ale i tak na liście startowej znalazły się 2 World Teamy, 8 Pro Teamów, 11 azjatyckich grup kontynentalnych oraz kadra Malezji. Szczególnie stawka sprinterów, których walkę mieliśmy obejrzeć na mecie 1. odcinka, prezentowała się nadal bardzo ciekawie.

Ucieczka na premierowym etapie zawiązywała się przez przeszło godzinę. Finalnie przed peletonem znaleźli się Muhammad Nur Aiman Mohd Zariff (Terengganu Polygon Cycling Team), Tegsh-bayar Batsaikhan (Roojai Online Insurance), Sarawut Sirironnachai (Thailand Continental Cycling Team) i Muhamad Zawawi Azman (Reprezentacja Malezji).

Na górskich premiach 3. kategorii koszulkę wywalczył sobie pierwszy z wymienionych – specjalizujący się w walce o tego typu cele kolarz z lokalnego zespołu. Mniej więcej w tym momencie etapu odjazd podzielił się, a z przodu pozostał tylko Tegsh-bayar Batsaikhan – 25-letni zawodnik pochodzący z Mongolii.

Samotny uciekinier w deszczu wygrał pozostające lotne premie, ale jego przewaga szybko zaczęła spadać z poziomu 3 minut i na 22 kilometry przed metą zakończyła się. Na szerokich, malezyjskich drogach niedługo później zaczęły formować się pociągi sprinterskie, których pojedynek obejrzeliśmy w końcówce. Peleton mocno się mieszał, na rondach i zakrętach co rusz zmieniała się ekipa na czele, ale najlepiej na kreskę koło wystawił Arvid de Kleijn z Tudor Pro Cycling Team i to Holender został pierwszym liderem malezyjskiego wyścigu zaliczanego do bezpośredniego zaplecza World Touru – cyklu Pro Series.

Wyniki 1. etapu 27. PETRONAS Le Tour de Langkawi:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułNawiązać do pięknej historii – zapowiedź 4. dnia Mistrzostw Europy 2023
Następny artykuł„Mówił, że zgubił Garmina, a naprawdę był w Las Vegas” – Patrick Lefevere zdradził kulisy transferów
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments