fot. Soudal Quick Step

W Zjednoczonych Emiratach Arabskich rozpoczął się drugi w sezonie etapowy wyścig UCI World Tour. Pierwszy etap zakończył się sprintem i padł łupem Tima Merliera. Co główni bohaterowie mieli do powiedzenia?

Finisz na pierwszym etapie UAE Tour nie należał do najłatwiejszych. Finałowa prosta skutecznie zweryfikowała to, który sprinter jest najmocniejszy. Fernando Gaviria i Juan Sebastian Molano ruszyli za wcześnie. Tim Merlier wybrał odpowiedni moment i skorzystał z finiszu Kolumbijczyków, wychodząc na czoło stawki w odpowiednim momencie.

Musiałem wykonać dwa sprinty – pierwszy do baneru ostatnego kilometra, gdzie pomagał mi Bert van Lerbeghe i drugi na metę. Podjąłem decyzję o przejściu na drugą stronę szosy, jak było 500 metrów do mety. Myślę, że była to dobra decyzja, żeby tam zaatakować. Byłem z początku trochę zablokowany, ale Molano i Gaviria zaatakowali z dalekiego finiszu. Popełniłem błąd przy doborze biegów, ale gdy nabrałem prędkości, to wróciło do normy i na mecie było już dobrze

– powiedział Merlier w wywiadzie na linii mety.

Belg z Soudal-Quick Step wyprzedził Arvida de Kleijna. Holender zdecydował się na późniejszy finisz, ale zdołał minąć linię mety na drugiej pozycji. Sprinter z Tudor Pro Cycling Team 1 lutego na AlUla Tour także finiszował drugi za plecami Tima Merliera.

Dzień przebiegł dla mnie dobrze. Spodziewałem się, że będzie trudniej. Było bardzo ciepło. Ostatnie 5 kilometrów koledzy ochraniali mnie przed wiatrem. Zrobili świetną robotę. Na 1,5 kilometra przed metą zgubiłem koło Maikela Zijlaarda. Musiałem znaleźć własny tor jazdy, a na 150 metrów udało mi się to. Podjąłem dobrą decyzję i byłem blisko, ale nie na tyle, żeby pokonać Merliera

– przyznał holenderski kolarz.

Na pierwsze zwycięstwo w sezonie liczył Fabio Jakobsen. Sprinter Team dsm-firmenich PostNL finiszował na czwartym miejscu, przegrywając m.in. ze swoim niedawnym kolegą z zespołu – Timem Merlierem.

Dobrze jechaliśmy do ostatniego kilometra. Potem zrobiło się chaotycznie. To było niezwykle wyczerpująca walka do samego końca. To czwarte miejsce to dobre otwarcie wyścigu. Jestem zadowolony z przebiegu sprintu. Będziemy mieli jeszcze swoje szanse

– przyznał Jakobsen dla strony internetowej swojej ekipy.

Trzecie miejsce zajął Jakub Mareczko (Team Corratec – Vini Fantini). Jeden z faworytów, Sam Welsford (BORA-hansgrohe) finiszował dopiero na piątej pozycji. Kolejne miejsca zajęli Gaviria i Molano, którzy długo prowadzili. We wtorek jazda indywidualna na czas, a okazja do rewanżu dla sprinterów na czwartym etapie.

Poprzedni artykułVuelta a Andalucia 2024: UCI znalazło rozwiązanie kwestii punktów za wyścig?
Następny artykułUAE Tour 2024: Lista startowa jazdy indywidualnej na czas
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments