fot. Soudal - Quick Step / Getty Images

Za nami kolejne, momentami bardzo dynamiczne Scheldeprijs. Jeden z najstarszych belgijskich klasyków padł łupem Tima Merliera, a podium 112. edycji tego wyścigu uzupełnili Jasper Philipsen oraz Dylan Groenewegen. W rozegranych wcześniej zmaganiach pań najlepsza okazała się być Lorena Wiebes.

Płaski przebieg i ledwie kilka sektorów bruku na 205-kilometrowej trasie nie sprawiają wrażenia, że Scheldeprijs jest selektywnym wyścigiem, ale ten od lat daje radę zaskakiwać kibiców swoją widowiskowością. Nie inaczej miało być w tym roku, a zapowiadane ciężkie warunki pogodowe, w tym silne wiatry, potencjalnie mogły namieszać w planach licznym ekipom sprinterskim obecnym na starcie.

Zdjęcie

Tuż po starcie do przodu ruszyła piątka kolarzy, a mianowicie Tord Gudmestad (Uno-X Mobility), Liam Slock (Lotto Dstny), Mirko Bozzola (Q36.5 Pro Cycling Team), Bram Dissel (BEAT Cycling Club) i Peder Dahl Strand (Tarteletto – Isorex). Gonić próbował ich jeszcze klubowy kolega tego ostatniego Jonas Goeman, ale Belgowi nie udał się przeskok.

Po 20 kilometrach od startu, jeszcze po holenderskiej stronie tego międzynarodowego wyścigu, kompletnie zawaliły się plany Intermarché – Wanty. O jezdnię mocno uderzyli w kraksie Gerben Thijssen i Arne Marit i obaj belgijscy sprinterzy musieli wycofać się z rywalizacji na tak wczesnym etapie zmagań.

Upadek ten nie był przypadkowy – w peletonie czuć dzisiaj było wysoką nerwowość, a niedługo później grupa podzieliła się na kilka części. Szybko złapano ucieczkę, a w pierwszym peletonie brakowało wielu gwiazd, w tym m.in. Sam Welsforda. Tempo było bardzo wysokie i nikt nie zamierzał odpuszczać – po dwóch godzinach średnia prędkość wynosiła niemalże 49 km/h.

Nieco za półmetkiem nastąpiło wreszcie rozluźnienie, a do przodu ruszyła piątka zawodników. Baptiste Planckaert (Intermarché – Wanty), Vincent Van Hemelen (Team Flanders – Baloise), Axel Huens (TDT – Unibet Cycling Team), Liam Slock (Lotto Dstny) i Stijn Appel (BEAT Cycling Club) wykorzystali chwilę rozluźnienia i na terytorium Belgii wjechali z przewagą około 1,5 minuty nad połączonym peletonem.

Z czasem odjazd zaczął się dzielić i tracić swój zapas czasowy. Najdłużej na czele utrzymał się Liam Slock, którego rozpędzona grupa, prowadzona przez ekipy faworytów sprintu, dogoniła na 7 kilometrów przed metą. W międzyczasie w wyniku defektu peleton gonić musiał Tim Merlier (Soudal Quick-Step).

W końcówce najlepiej ustawiły się pociągi Alpecin-Deceuninck i Team dsm-firmenich PostNL. Za ich plecami doszło do kraksy, w której najmocniej poszkodowany został Szymon Sajnok (Q36.5 Pro Cycling Team). Grupa się przez to nieco podzieliła, ale to nie wpłynęło na walkę najlepszych. Tam genialnym finiszem popisał się Tim Merlier, który wystrzelił jak z armaty i przez dobre 200 metrów mknął na czele po swoje kolejne tegoroczne zwycięstwo.  Podium uzupełnili Jasper Philipsen oraz Dylan Groenewegen.

Wyniki 112. Scheldeprijs:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Kilka godzin przed mężczyznami na metę w Schoten dotarły także panie. 4. edycję ich wyścigu wygrała Lorena Wiebes (Team SD Worx – Protime), która na finiszu pokonała wciąż polującą na swój pierwszy triumf w tym sezonie Charlotte Kool (Team dsm-firmenich PostNL) i wspieraną m.in. przez Martę Jaskulską Martinę Fidanzę (CERATIZIT-WNT Pro Cycling Team).

11. miejsce zajęła Kaja Rysz (Lifeplus Wahoo), a 13. była najlepsza z kolarek MAT Atom Deweloper Wrocław – Nikola Bajgerová.

Wyniki 4. Scheldeprijs kobiet:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułZmarł Mariusz Bilewski
Następny artykułItzulia Basque Country 2024: Trzeci etap dla Quintena Hermansa, upadek lidera
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments