fot. Eurosport

Zbyt wczesne podniesienie rąk podczas finiszu nie jest w kolarstwie rzadkością. Pozostając w klimacie „tryptyku ardeńskiego”, przed kilkoma laty widzieliśmy to w męskim Liege-Bastogne-Liege, gdzie Primož Roglič wystawił koło Julianowi Alaphilippe’owi. Teraz to samo spotkało Lorenę Wiebes, która na linii mety Amstel Gold Race została wyprzedzona przez Marianne Vos.

Ze względu na wypadek, w którym ucierpiał policjant zabezpieczający wyścig, tegoroczny Amstel Gold Race kobiet został skrócony o kilkadziesiąt kilometrów. Spory peleton rozpoczął rywalizację na rundzie w okolicach Caubergu, a krótki, 55-kilometrowy dystans zwiększał szanse mniej wytrzymałych zawodniczek, choć i tak musiały one pokonać wiele wspinaczek.

O zwycięstwie zadecydował jednak sprint z ponad 20-osobowej grupy. Gdy Lorena Wiebes wydostała się zza pleców Elisy Longo Borghini, wydawało się, że nikt nie powstrzyma jej przed sięgnięciem po zwycięstwo. Jak się okazało, Holenderka była swoją największą rywalką.

Przez przedwczesną radość, kolarkę Team SD Worx – Protime zdołała wyprzedzić Marianne Vos z Team Visma | Lease a Bike, która po raz drugi triumfowała w Amstel Gold Race. Rozczarowana Lorena Wiebes zajęła drugą pozycję.

– Mogłam jeszcze przyspieszyć. Elisa Longo Borghini rozpoczęła sprint na środku. Ja jechałam po lewej stronie i praktycznie zepchnęła mnie na barierki. Byłam w stanie przedostać się do przodu, popatrzyłam się za siebie w prawo, przez co nie zobaczyłam Marianne

– opisywała Lorena Wiebes w rozmowie z WielerFlits.nl.

– Popełniłam naprawdę głupi błąd. To ciężka lekcja, ale pomogło mi to, że moje koleżanki były ze mną po finiszu. Demi Vollering powiedziała, że przez to będę bardziej głodna zwycięstwa w przyszłym roku. Jestem bardzo rozczarowana, dziewczyny mocno się starały. Demi dała z siebie wszystko, by doszło do sprintu, a potem przegrałam go w taki sposób. W przyszłości postaram się zrewanżować. Przez kilka nocy będzie mi się ciężko spało

– przyznała cytowana przez biuro prasowe swojej drużyny.

Poprzedni artykułTom Pidcock: „Kwiato całkowicie się dla mnie poświęcił”
Następny artykułMathieu van der Poel: „Na pewno nie miałem nóg z poprzednich tygodni”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
KlamkaAlana
KlamkaAlana

No i nic się nie stało, wygrana została w Holandii

Majkel Wantyrnałt.
Majkel Wantyrnałt.

Zawsze śmieszy…