To był wielki dzień dla Tudor Pro Cycling Team. Sprinter szwajcarskiej drużyny, Arvid de Kleijn triumfował na 2. etapie Paryż-Nicea. To pierwsze zwycięstwo w World Tourze tego kolarza oraz całego zespołu.
Etap numer 2 słynnego francuskiego wyścigu etapowego nie należał do najciekawszych. Nie dość, że trasa przemierzała po płaskim terenie, to przez większą część ścigania nie było żadnej ucieczki. Peleton jechał w bardzo wolnym tempie, więc wydłużał się czas na sprinterską rozgrywkę. To nie wybiło z rytmu Arvida de Kleijna. 29-letni Holender i tak całą karierę czekał na zwycięstwo w cyklu World Tour.
To zwycięstwo wiele dla mnie znaczy. Już kilka razy byłem blisko. Naprawdę na to czekałem. Wspaniale jest odnieść pierwsze zwycięstwo w World Tourze. To był wspaniały występ zespołu. Matteo Trentin doskonale wie, co ma zrobić nasz zespół. Ważne było zachowanie spokoju. Potem mogłem liczyć na dwóch Holendrów – Ricka Pluimersa i Maikela Zijlaarda, którzy zrobili świetną robotę
– powiedział de Kleijn w wywiadzie po etapie.
Na pierwszym etapie Arvid de Kleijn został daleko za peletonem i zajął dopiero 127. miejsce. Najlepszy z kolarzy Tudor Pro Cycling Team, Matteo Trentin finiszował na 7. pozycji. Dzień później Włoch pomagał Holendrowi, który sięgnął po życiowy sukces. Na linii mety wyprzedził Laurence’a Pithiego (Groupama-FDJ) i Dylana Groenewegena (Team Jayco AlUla). To także wielkie osiągnięcie dla szwajcarskiej grupy.
Robimy olbrzymie postępy. Zespół również nigdy jeszcze nie wygrał na tym poziomie. Pomimo, że jestem coraz starszy, to także się rozwijam. Świetnie, że mogę to robić razem z kolegami z drużyny
– przyznał Holender.
W ubiegłym roku Arvid de Kleijn wygrał klasyk Mediolan-Turyn, który jest zaliczany do kategorii 1.Pro. W tym sezonie już trzykrotnie plasował się na drugim miejscu – dwa razy na UAE Tour, a także raz na AlUla Tour. W końcu na Paryż-Nicea doczekał się dnia swojego wielkiego triumfu.
