wellens schmid hermans belgium tour 2022
Baloise Belgium Tour

W swojej najnowszej kolumnie dla Het Nieuwsblad Patrick Lefevere zdradził sporo zakulisowych informacji na temat transferów.

Chyba nie ma ekipy, która w ostatnim czasie przeszłaby taką metamorfozę jak Soudal-Quick Step. Jeszcze niedawno belgijska ekipa była w klasykach prawdziwym dominatorem, tymczasem tegoroczną kampanię przejechała niemal kompletnie niewidoczna.

Coraz większą rolę odgrywa w zespole sekcja wielkotourowa, na czele której stoi Remco Evenepoel i wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku ten trend się utrzyma. Jak na razie z zespołu odchodzą kolejni klasykowcy, natomiast jeśli chodzi o górali, to jego nowymi zawodnikami zostaną m.in. Antoine Huby i przede wszystkim Mikel Landa.

– Wszędzie czytam, że zmniejszam budżet ekipy na klasyki i częściowo się z tym zgadzam. Jednak nie każdy transfer wynika właśnie z tego powodu. Choćby Jannik Steimle i Davide Ballerini startowali ostatnio bardzo mało. Covid, kolano, serce… zawsze coś. W ostatnich latach zdrowie ich nie oszczędzało i nikt nie jest temu winny, ale ja muszę myśleć rozsądnie

– tłumaczy Patrick Lefevere, który w swoim felietonie, którego całość możecie przeczytać bezpłatnie na stronie Het Nieuwsblad. Belg zdradził w nim kulisy pożegnania kilku innych kolarzy. Być może najciekawszy fragment tekstu dotyczy natomiast tego, co wydarzyło się po tym, gdy kontrakt z Jayco-Alula podpisał Mauro Schmid. Utalentowany Szwajcar, który w tym roku kilka razy był bliski tego, by wygrać etap Wyścigu Dookoła Kraju Basków, w ostatnich tygodniach nieco obniżył loty.

– Czasem trudno pracuje się z kolarzami, którzy już wiedzą o swoim odejściu z zespołu. Tak było w przypadku Mauro Schmida. Kiedy trener, Koen Pelgrim zapytał go, czemu jego dane nie zostały załadowane do naszego programu treningowego, odpowiedział, że jego Garmin był uszkodzony. Później okazało się, że był na wycieczce do Las Vegas

– pisze kontrowersyjny szef Soudal-Quick Step, który informuje opinię publiczną nie tylko o transferach już dokonanych, ale także tych, które mogą zostać ogłoszone już niebawem.

– Remi Cavagna chce odejść i jest to dla mnie w pełni zrozumiałe. Spędziliśmy już razem 7 lat, więc może potrzebować nowych wyzwań. Jest bliski porozumienia z Movistarem, gdzie dostałby szansę w „klasykach północy”. Lubię Remiego i cenię go jako kolarza, ale on i brukowane klasyki? Z jego charakterystyką? Zupełnie tego nie widzę.

Czy słowa Lefevere’a dotyczące Francuza się sprawdzą? Być może. Należy jednak pamiętać, że w przeszłości wygrywał on już m.in. w Dwars door Vlaanderen. Czy w ewentualnych nowych barwach uda mu się podobne sukcesy odnosić w jeszcze bardziej wymagających wyścigach? Czas pokaże, jeśli tak, to być może przyjdzie mu toczyć bratobójcze boje z niedawnymi kolegami z zespołu. Lefevere pisze bowiem, że zespół wcale nie złożył jeszcze całkowicie broni na tym polu – Kasper Asgreen jest bliski swojego najlepszego poziomu, wierzę w to, że wkrótce obudzi się Yves Lampaert, a Julian Alaphilippe planuje wrócić na flamandzkie klasyki – zapewnia menedżer.

 

 

 

 

Poprzedni artykułTour de Langkawi 2023: Arvid de Kleijn wygrywa na otwarcie
Następny artykułDrenthe 2023: Słowenia ma talenty – Anže Ravbar mistrzem Europy juniorów
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments