fot. ASO

W wywiadzie niedawno udzielonym VeloNews Vincenzo Nibali zdradził, że jego marzeniem było stworzenie nowej ekipy WorldTour ścigającej się z włoską licencją. Niestety kryzys ekonomiczny sprawił, że inwestorzy z Półwyspu Apenińskiego nie byli zainteresowani zaangażowaniem się w tak duży projekt, w związku z czym najlepszym rozwiązaniem okazał się Bahrajn.

Zwycięzca wszystkich trzech wyścigów zaliczanych do wielkich tourów ubolewa, że Italia – jedna z kolebek kolarstwa szosowego – pozostanie w nadchodzących sezonach bez drużyny pierwszej dywizji. Wyjaśnia także, że wyczerpał we Włoszech wszystkie możliwości zanim przystał na propozycję Księcia Nassera bin Hamad al Khalifa.

„We Włoszech wyczerpaliśmy wszystkie możliwości, próbowaliśmy sprawić, że o sprawie zrobi się głośno, jednak nikt nie okazał zainteresowania. W takich okolicznościach najlepszym rozwiązaniem okazał się Bahrajn,” – powiedział VeloNews Nibali.

„W mojej ojczyźnie nikt nie miał dość odwagi by postawić na drużynę poziomu WorldTouru. W kontekście ekonomicznym to dla nas trudny okres i wiele przedsiębiorstw, które w innej sytuacji byłyby skłonne wejść w kolarstwo – jak Barilla , również za względów marketingowych nie chciało zainwestować w ten projekt.”

Sprawia to, że odpowiedzialność za utrzymanie ciągłości we włoskim kolarstwie najprawdopodobniej spadnie na wylęgarnię talentów z Półwyspu Apenińskiego, Bardiani-CSF. Za nimi są już tylko mieniące się logotypami niezliczonych sponsorów Androni-Giocattoli, Nippo-Vini Fantini czy Wilier-Southeast.

Nibali nakreślił także, w jakich okolicznościach zakiełkowała w jego głowie idea zrealizowania swoich marzeń za pomocą strumienia pieniędzy wygenerowanych przez czarne złoto Zatoki Perskiej.

„To stało się jednego dnia, przed dwoma laty. Otrzymałem zaproszenie, by spędzić kilka dni w Bahrajnie w towarzystwie Księcia Nassera tuż przed rozpoczęciem wyścigu Dubai Tour. Jest fanem kolarstwa i triatlonu, chciał się ze mną spotkać i przejechać na rowerze,” – wspomina 32-letni Włoch.

„Nigdy wcześniej nie otrzymałem podobnej propozycji, a przebywanie z dala od domu kilka dni dłużej wydawało się niewielką ceną, więc zgodziłem się. To właśnie wtedy narodził się pomysł wspólnego stworzenia nowej drużyny.”

W barwach drużyny z Bahrajnu Vincenzo Nibali zadebiutuje już w styczniu, w nowym argentyńskim wyścigu – Tour de San Juan. Następnie weźmie udział w Abu Dhabi Tour i Tirreno-Adriatico, które posłuży mu jako ostatni sprawdzian przed jubileuszową 100. edycją Giro d’Italia.

„To będzie mój główny cel na nadchodzący sezon,” – zaznacza Sycylijczyk.

Poprzedni artykułPeter Velits kończy karierę
Następny artykułJim Ochowicz: „W Wielkich Tourach ledwo sobie radzimy z dziewiątką kolarzy”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments