Strona główna Blog Strona 2041

Białobłocki chce pobić nowe rekordy na 10 i 25 mil

0
fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Marcin Białobłocki, który podpisując kontrakt z drużyną Steele Davis Via Roma, wrócił do brytyjskich macierzy, powiedział tygodnikowi „Cycling Weekly”, że jego celem w sezonie 2018 będzie stawanie się coraz lepszym w jeździe indywidualnej na czas i ponowne pobicie popularnych na Wyspach rekordów na 10 i 25 mil. 

Poprzedni sezon Marcin Białobłocki spędził w barwach polskiej drużyny CCC Sprandi Polkowice. Jednym z jego największych osiągnięć jest ukończenie wyścigu Giro d`Italia, w którym jednak nie do końca po jego myśli potoczyła się finałowa „czasówka” w Mediolanie (zajął 11. miejsce). Niepomyślnie, ponieważ w wywiadzie z Naszosie.pl przed Giro zapowiadał, że powalczy nawet o zwycięstwo.

W tym roku „The Polish Machine” chciałby ponownie ustanowić rekordy w popularnej w Wielkiej Brytanii konkurencji jazdy indywidualnej na czas na 10 i 25 mil. Po raz pierwszy dokonał tego w 2016 roku. W jedną z wrześniowych sobót okazał się najszybszy na 10 mil, poprawiając rekord Alexa Dowsetta o prawie minutę (!), a dzień później dodał do swojego CV rekord na 25 mil, nokautując Scotta Daviesa z Team Wiggins o prawie dwie i pół minuty.

Rekord na 25 mil jest do pobicia, ale „dziesiątkę” będzie trudno poprawić, choć wciąż jest to możliwe. Gdy tego dokonałem, pogoda była niemal perfekcyjna, ale wciąż było dużo do poprawy jeśli idzie o sprzęt

– powiedział Białobłocki, którego tegoroczny rekord na 25 mil został unieważniony, ponieważ według sędziów Polak jechał zbyt blisko środka drogi szybkiego ruchu, co miało być niebezpieczne i nielegalne.

Z drużyną Steele Davis Via Roma Polak nie będzie miał okazji ścigania się w wielkich tourach czy prestiżowych wyścigach rozgrywanych w kontynentalnej Europie, ale mimo to na łamach magazynu „Cycling Weekly” zapewnia, że jest zadowolony z transferu, zwłaszcza że chciał spędzać więcej czasu z rodziną.

Jestem w stanie ścigać się jeszcze kilka lat. Moja moc poprawia się z roku na rok. Przy odrobinie szczęścia mogę zakwalifikować się na mistrzostwa Europy, a także na mistrzostwa świata. W tym sezonie chciałbym mieć trochę więcej wolności, spędzać więcej czasu z rodziną i czerpać radość ze ścigania. Lubię brytyjską scenę kolarską, gdzie na wyścigach jest dobra zabawa. Czekam na to z niecierpliwością

– powiedział etapowy zwycięzca Tour de Pologne z 2015 roku.

Drużyną Steele Davis Via Roma zarządza Grant Bayton, z którym Białobłocki współpracował w ekipie Sports Beans w 2008 roku. Oprócz Polaka w składzie znaleźli się: Luis Braithwaite, Rhys Lloyd, Mark Perry, Jacob Pilkington oraz Andrew Williams. Ich celem będzie rywalizowanie w brytyjskich wyścigach kolarskich A i B.

Dariusz Banaszek: „Mamy demokratycznie i legalnie wybrany zarząd”

0

W dniu wczorajszym po raz pierwszy zebrał się zarząd wybrany podczas Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia 22 grudnia ubiegłego roku. Najważniejszą decyzją było pozostawienie Dariusza Banaszka na stanowisku prezesa.

W kuluarach mówiło się, że podczas dzisiejszego posiedzenia zarządu mogło dojść do odwołania prezesa Banaszka ze stanowiska, a jego miejsce miała zająć Katarzyna Dzięcioł-Białowieżec. Nic takiego nie miało jednak miejsca i na pozycji głównodowodzącego kolarskiej centrali nic się nie zmieniło.

Podczas zebrania wybrano wiceprezesów związku którymi zostali Artur Szarycz i Andrzej Domin, a sekretarzem zarządu związku został Przemysław Bednarek.

Jak zapowiedział w środę minister Witold Bańka, Ministerstwo Sportu i Turystyki jest nawet w stanie zwiększyć finansowanie polskiego kolarstwa, ale poprzez Polski Komitet Olimpijski.

Po piątkowych, wielogodzinnych obradach nowego zarządu PZKol-u, udało nam się porozmawiać z prezesem związku – Dariuszem Banaszkiem.

Marek BalaNa piątkowym posiedzeniu zarządu PZKol nie podałeś się do dymisji. Jaki masz pomysł na dalsze funkcjonowanie związku, wiedząc że minister Witold Bańka nie odpuszcza i wciąż domaga się twojego ustąpienia?

Dariusz Banaszek: Mamy demokratycznie i legalnie wybrany zarząd i przekonanie, że jesteśmy niewinni w tej sytuacji i problemie, który zaistniał jesienią…

Wychodzimy z założenia i tezy, którą w środę wysunął sam pan minister, aby naprawić jak najszybciej wizerunek polskiego kolarstwa. Osoby niepożądane w kolarstwie mocno go nadszarpnęły. W dniu dzisiejszym napisaliśmy pismo do pana ministra, pod którym podpisał się cały zarząd, z prośbą o warunkowe zaufanie dla całego zarządu.

Jak oceniasz nowy zarząd? Są w nim ludzie przez ciebie rekomendowani. Rozumiem, że teraz wszyscy „grają do jednej bramki”?

Mam nadzieję, że będzie to w końcu zarząd marzeń. Po dzisiejszym sześciogodzinnym zarządzie czuć ogromną motywację i determinację do jak najszybszego wejścia na właściwe tory! Zmieniliśmy również członków rad nadzorczych i zarządów w naszej fundacji i spółce Arena, które są własnością PZKol.

Dużo pracy przed nami teraz, a już niedługo praca nad budżetem Pucharu Świata za dwa tygodnie na Białorusi oraz nad Przełajowymi Mistrzostwami Świata.

Ponadto, powołana została Narodowa Rada Kolarstwa Polskiego jako ciało doradcze gdzie w prezydium przewodniczącym będzie były minister sportu Mieczysław Nowicki, wiceprzewodniczącymi będą Tadeusz Mytnik i Ryszard Szurkowski, ponadto Bartosz Huzarski, Dariusz Baranowski, Stanisław Czaja, Jan Brzeźny.

Jakie będą zadania Narodowej Rady Kolarstwa Polskiego?

Zadania to współpraca na linii zarządu i środowiska kolarskiego mająca na celu pomocy zasłużonym działaczom i kolarzom, ponadto pomoc i przekazywanie doświadczeń organizacyjnych i sportowych. Ingerencja i pomoc w tematach problematycznych dotyczących m.in. problemów, które miały miejsce w ostatnim okresie.

Czy macie pomysły po wycofaniu się Orlenu na nowych sponsorów? I czy po tym zamieszaniu wokół kolarstwa są firmy, które chcą z wami rozmawiać?

Zrobimy wszystko aby odbudować zaufanie sponsorów. Chcemy wprowadzić nowy system współpracy z partnerami i sponsorami wierząc, że przekonają się do naszych racji i że był to wypadek przy ciężkiej pracy jaką jest kolarstwo. Mamy dużo pomysłów i celów i na żadne potknięcie nie możemy sobie jako PZKol już nigdy pozwolić.

Za kilka dni Puchar Świata na torze w Mińsku, w lutym mistrzostwa świata na torze, za co kolarze pojadą na te imprezy, skoro procedura przekazania środków poprzez Polski Komitet Olimpijski jest dosyć długa?

Liczymy na szybkie decyzje resortu sportu, są też inne możliwości rozwiązania tej sytuacji, ale póki co nie chcę o tym mówić.

A co zrobisz kiedy minister Witold Bańka twardo będzie stal przy swoim i nie będzie bezpośrednio dotował polskiego kolarstwa?

My będziemy robić swoje i pracować nad tak ważnym dla pana ministra zaufaniem.

W trudnej sytuacji finansowej związku, jakie będą dalsze kroki dotyczące spłaty zadłużenia wobec Mostostalu?

Wznawiamy rozmowy z Mostostalem, które też będą dla nas priorytetowe i niedługo z waszym portalem też podzielimy się decyzjami, które podejmiemy.

Z tego co wiem, główny oskarżony w aferze obyczajowej o której trąbiły media, do dziś nie dostał jakiejkolwiek prośby od policji czy prokuratury o wyjaśnienia, zeznania. To czy była jakaś afera? Czy sztucznie ją stworzyły osoby, które chciały przejąć kontrolę nad związkiem?

Była to prowokacja i jak mówiłem wcześniej atak na suwerenność polskiego kolarstwa. Uważam też, że pan minister zareagował prawidłowo, bo też rozumiem jego racje, myślę że na jego miejscu być może postąpiłbym podobnie.

Co dzieje się ze „słynnym” audytem? 

W piątek otrzymaliśmy pismo z firmy audytorskiej z informacją, że nigdy w audycie nie było tematu afery obyczajowej.

A audyt trafi w końcu do związku?

Żaden audyt z PWC nie trafił do związku. Ani obyczajowy ani inny. Firma w dniu 20.12.2017 napisała nam pismo, że takiego dokumentu nie ma i nie miała. A jak to zrozumieć, odpowiedzcie sobie Państwo już sami. Mi po prostu brak słów. Niektóre osoby z założenia i z premedytacją zrobiły straszną szkodę naszemu kolarstwu, a ze mnie i paru osób ofiary tego projektu. Na pewno za to odpowiedzą, wystosowaliśmy odpowiednie pisma i dokumenty już do odpowiednich organów.

Dziękuję za rozmowę.

 

Michael Matthews spróbuje sił na brukach

0
fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Nowy sezon niesie ze sobą nowe wyzwania. Doskonale wie o tym Michael Matthews, który w 2018 roku chce rozpocząć przygodę z brukowanymi klasykami.

Po kapitalnym ubiegłym sezonie, popularny „Bling” nie ma zamiaru zwalniać tempa. Tym razem, jego celem jest rozpoczęcie przygody z brukami, która ma zaowocować nie tylko w przyszłości, ale także podczas tegorocznego Tour de France.

Zmiana planów startowych w pierwszych tygodniach sezonu jest jednoznaczna ze zmianą rozkładu obozów przygotowawczych. W tym sezonie, w odróżnieniu od poprzednich, Matthews rozpocznie bardzo ciężkie treningi w Sierra Nevada, a nie w RPA.

Rok temu Tom Dumoulin przygotowywał się do najważniejszych startów w Sierra Nevada i bardzo sobie chwalił treningi w tej okolicy. Póki co nigdy tam nie byłem, ale z chęcią zobaczę jak się tam pracuje. Chcąc rozpocząć sezon od pierwszych brukowanych klasyków, wybór chłodnych gór zamiast gorącej Afryki wydaje się być sensowny. Dodatkowo treningi na wysokości bardzo dobrze na mnie wpływają

– powiedział Matthews podczas prezentacji drużyny.

Australijczyk przyznał jednocześnie, że w sezonie 2018 na pewno nie zobaczymy go na trasie Ronde van Vlaanderen i Paryż – Roubaix.

Wysyłanie mnie na de Ronde i Roubaix byłoby dużym błędem. Jest jeszcze za wcześnie, bym próbował swoich sił w brukowanych monumentach. Zdecydowanie wole na spokojnie zapoznać się z kocimi łbami poprzez starty w mniejszych imprezach

– dodał.

Kolarz Team Sunweb przyznał również, że bardziej skupi się na ardeńskich jednodniówkach, gdyż w Wielkich Tourach osiągnął już to, co chciał.

Bardzo chciałbym nieco bardziej skupić się na wyścigach w Ardenach, które w tym roku będą ważniejsze od wielkich tourów. Przez wiele ostatnich lat, najwięcej uwagi kierowałem na wyścigi wieloetapowe. Teraz mam już zwycięstwo w każdej z trzech najważniejszych etapówek, co w połączeniu z zieloną koszulką zdobytą na Tour de France wypełnia moje wielkie oczekiwania. Tym samym mogę bardziej poświęcić się jednodniówkom

– zakończył Matthews.

Australijczyk rozpocznie sezon 2018 od startu w Omloop Het Nieuwsblad. Następnie zobaczymy go na trasie Paryż – Nicea, Mediolan – Sanremo, Vuelta al Pais Vasco i ardeńskich klasyków.

Tour Down Under 2018: Waleczny skład EF Education First – Drapac

0
Fot. EF Education First - Drapac

Tour Down Under 2018 zbliża się wielkimi krokami. Wiele wskazuje na to, iż najmocniejsze ekipy w peletonie wysyłają na australijski wyścig solidne i bardzo waleczne zestawienia. Nie inaczej jest w przypadku EF Education First.

Ekipa prowadzona przez Jonathana Vaughtersa wystąpi w okolicach Adelajdy w bardzo solidnym składzie. Wydaje się, że liderem teamu powinien być Daniel Moreno, który ponownie poszukuje „nowej przygody”. Jego ewentualnym zastępcą powinien być za to Simon Clarke, który niejednokrotnie udowadniał, iż ściganie w swoim kraju sprawia mu sporą przyjemność.

Na płaskich etapach, swoje pierwsze zawodowe szlify zbierać powinien Logan Owen. Szybki Amerykanin z pewnością będzie starał się odnaleźć w grupowych finiszach, które od lat najbardziej mu odpowiadają.

Skład EF Education First – Drapac na Tour Down Under 2018: Simon Clarke, Will Clarke, Brendan Canty, Mitch Docker, Daniel Moreno, Logan Owen, Tom Scully.

Afery dopingowe pod lupą – Alberto Contador

0
fot. ASO

Kibice zapamiętają „El Pistolero” przede wszystkim z licznych zwycięstw, nieszablonowych akcji ofensywnych oraz pozbawionej kalkulacji jeździe. W zdominowanym przez taktykę i słuchawki peletonie realizował scenariusze, o których inni nie odważyli się marzyć. Niestety, był również bohaterem jednej z najdłuższych sag dopingowych.

Krótkie, zakończone oczyszczeniem z zarzutów zamieszanie w „Operację Puerto” na dłuższą metę nie pokrzyżowało planów Hiszpana. Latem 2010 roku znajdował się u szczytu kariery. Miał w dorobku dwa triumfy w Tour de France oraz po jednym w Giro d’Italia i Vuelta a Espana. Od trzech lat, czterech startów, pozostawał niepokonany w Wielkich Tourach.

Podczas podjazdu pod Port de Bales, w trakcie piętnastego etapu Wielkiej Pętli, Contador niegodnie wykorzystał problemy z łańcuchem ówczesnego lidera wyścigu – Andy’ego Schlecka, przejmując tego dnia maillot jaune. Zachowanie to pozostało skazą na wizerunku „El Pistolero”, ale szybko okazało się, że nie jedyną.

30 września rzecznik prasowy Contadora informuje, że w pobranej od hiszpańskiego kolarza 21 lipca, a więc w dniu przerwy, próbce wykryto ślady clenbuterolu, o czym sam zainteresowany dowiedział się już 24 sierpnia. „El Pistolero”, jak doskonale pamiętamy, winą za znalezienie się w jego organizmie zakazanego środka obarczył zjedzenie skażonej wołowiny. Tego samego dnia zostaje zawieszony przez UCI.

Wyjaśnienia Contadora poddaje w wątpliwość fakt, że przypadki wykrycia clenbuterolu w hiszpańskim mięsie należą do rzadkości. Podobnego zdania jest dyrektor generalny WADA, David Howman, uznający wersję kolarza rodem z Pinto za skrajnie niemożliwą. Niektórzy, między innymi „L’Equipe”, „New York Times” i belgijski tygodnik „Humo”, sugerują, że za taki wynik badania odpowiada przeprowadzona transfuzja krwi, co pozostaje jednak w sferze medialnych dywagacji.

Jestem tak zniechęcony tym wszystkim, co się wokół mnie dzieje, że bez względu na decyzję UCI, zakończę karierę

– mówi w połowie października w wywiadzie dla dziennika „El Mundo” Contador, co jest raczej wyrazem frustracji niż realnym planem.

Na początku listopada UCI żąda od hiszpańskiej federacji wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko „El Pistolero”. Niemal natychmiast pojawiają się opinie, że z uwagi na ilość dokumentów, werdykt może nie zapaść w ciągu trzech miesięcy.

Od kiedy informacja jakobym używał substancji dopingujących pojawiła się w mediach, moje imię jest ciągle szkalowane. Moja rodzina jest nękana w nocy jakimiś telefonami. Po co to komu? Jeśli już ktoś chce się wyżyć, to jestem do dyspozycji, ale zostawcie moją rodzinę w spokoju. Po raz kolejny podkreślam: nigdy nie używałem dopingu

– wyznaje Contador w telewizyjny show Teledeporte, krytykując przy okazji Astanę, która nie udzieliła mu wsparcia.

W ostatnich dniach stycznia 2011 roku Hiszpański Związek Kolarski nakłada na „El Pistolero” roczny zakaz startów. Ten na konferencji prasowej mówi:

Myślę, że jestem przykładem czystości. Wierzyłem w system kontroli, teraz przestałem. Jedyny błąd jaki zrobiłem, to zjedzenie mięsa, które zawierało clenbuterol. Przeszedłem około pięciuset kontroli w moim życiu, które przeprowadzane były w domu, podczas urodzin, czasem wyciągano mnie z kina… i godziłem się na to, bo zawsze ufałem systemowi kontroli, ale już nie wierzę w to. System jest przestarzały i się nie sprawdza.

Zapowiada także odwołanie, nazywając karę „nieuczciwą”. Oświadcza również, że wbrew wcześniejszym wypowiedziom, nie zakończy kariery. Wspiera go nawet premier Hiszpanii, José Luis Rodríguez Zapatero, pisząc na Twitterze, iż nie ma powodu do ukarania Contadora.

Nie mija miesiąc, a „El Pistolero” zostaje uniewinniony i wraca do ścigania w barwach zespołu Saxo Bank-SunGard. Prezydent UCI, Pat McQuaid, odgraża się, że to jeszcze nie koniec sprawy – odwołuje się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.

W tak zwanym międzyczasie Contador dzieli i rządzi podczas Giro d’Italia. Zostaje natomiast wygwizdany w trakcie prezentacji zespołów Tour de France, a rywalizacja ewidentnie nie układa się po jego myśli, co skutkuje „dopiero” piątym miejscem w klasyfikacji generalnej.

Niemal w nieskończoność przeciąga się postępowanie przed CAS. Przesłuchania rozpoczynają się dopiero w drugiej połowie listopada. Flavio Becca, właściciel zespołu RadioShack-Nissan, podważa obiektywność Trybunału, bowiem Saxo Bank do sezonu przygotowywał się w Izraelu, skąd pochodzi jeden z sędziów – Efraim Barak.

6 lutego 2012 roku Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu uznaje Alberto Contadora winnym stosowania dopingu, anuluje wszystkie jego wyniki od lipca 2010 roku oraz dyskwalifikuje na dwadzieścia cztery miesiące. Do ścigania „El Pistolero” powróci na początku sierpnia.

Nazajutrz, podczas konferencji prasowej Contador stwierdza:

Nie przestanę się ścigać i będę to robił tak, jak robiłem zawsze do tej pory: czysto, bez środków dopingujących, walcząc o zwycięstwa. Bardzo dziękuję mojej drużynie za wsparcie. To dla mnie bardzo ważne. Odczuwam je nawet mimo wczorajszego niekorzystnego wyroku. Zarówno ze strony zespołu, jak i sponsorów.

Ostatecznie „El Pistolero” nie odwołuje się od werdyktu, gdyż jak twierdzi, nie chce mieć z Trybunałem już nic wspólnego. Andy Schleck z kolei zostaje uznany zwycięzcą Wielkiej Pętli z 2010 roku.

Po powrocie do rywalizacji, Hiszpan, po pamiętnym etapie do Fuente De, wygrał Vueltę. Nadal reprezentował wysoki poziom, lecz nie stanął już więcej na podium Tour de France. W sezonie 2014 osiągnął, jak sam wielokrotnie wspominał, życiową formę, ale walkę z Vincenzo Nibalim uniemożliwiła mu kraksa.

Po niedawnym zakończeniu kariery Contador odebranie mu zwycięstw określił mianem niesprawiedliwości.

Jan Bakelants: „Froome zostanie ukarany”

0
fot. AG2R La Mondiale

W ostatnich dniach, kolejni byli bądź obecni zawodnicy zabierają głos w sprawie „afery dopingowej” z Chrisem Froomem jako głównym bohaterem. Dziś swoje trzy grosze postanowił dorzucić Jan Bakelants.

Belgijski kolarz, powoli wracający do pełni sprawności i treningów, szybko postanowił zabrać głos. Według niego, Froome zostanie ukarany i będzie to prawidłowa decyzja UCI i WADA. Jako przykład podobnej wpadki, Bakelants przywołuje problemy dopingowe Diego Ulissiego.

Froome zostanie ukarany i będzie to bardzo dobra decyzja decydentów. Ulissi został złapany z wynikiem badania na poziomie 1,900, co zaowocowało dwuletnią dyskwalifikacją, skróconą finalnie do dziewięciu miesięcy. Froome o jeszcze więcej przekroczył normę, więc nie widzę tu innej opcji niż wykluczenie z peletonu na pewien czas

– powiedział kolarz AG2R w rozmowie z hln.be.

Póki co nie wiadomo, kiedy zapadnie decyzja dotycząca czterokrotnego zwycięzcy Tour de France. Niewykluczone, iż całe śledztwo potrwa jeszcze kilka miesięcy.

Skład Quick-Step Floors na Tour Down Under 2018

0
© Sigfrid Eggers

Elia Viviani zadebiutuje w Quick – Step Floors na szosach Australii. To będzie już dwudziesta edycja Tour Down Under.

Jednym z nabytków Quick – Step Floors przed sezonem był Włoch Elia Viviani, który ma zastąpić Marcela Kittela. Włoch zadebiutuje w koszulce belgijskiej ekipy w tradycyjnym kryterium People’s Choice Classic poprzedzającym właściwy wyścig.

Podoba mi się Tour Down Under i jest to doskonałe wejście w sezon. Fajne etapy, ciekawa sceneria i mnóstwo kibiców dają świetną atmosferę. To naprawdę dobra motywacja, by pokazać się w tej gwiazdorskiej obsadzie z jak najlepszej strony. Łatwo nie będzie, ale nasz pociąg sprinterski jest bardzo mocny i zrobimy wszystko, aby wynik był dla nas jak najbardziej zadowalający

– powiedział Elia Viviani, który ma na swoim liczniku już 50 zwycięstw.

Oprócz Vivianiego w składzie Quick – Step Floors zadebiutują także Michael Mørkøv i Florian Sénéchal.

Skład Quick – Step Floors na Tour Down Under 2018:

Michael Mørkøv, Florian Sénéchal, Elia Viviani, Eros Capecchi, Fabio Sabatini, Dries Devenyns, Enric Mas.

 

Skład Team Sunweb na Tour Down Under

0

Siedmiu zawodników z czterech krajów, którzy łącznie mają na swoim koncie 14 zawodowych zwycięstw – tak prezentuje się skład Team Sunweb na Tour Down Under.

Nikias Arndt w zawodowym peletonie triumfował pięciokrotnie i to na niego grupa zza naszej zachodniej granicy będzie najbardziej liczyła podczas szybkich finiszy w Australii. Pięć zwycięstw w karierze ma także Phil Bauhaus, a najbardziej prestiżowy był sukces podczas zeszłorocznego Criterium du Dauphine, gdzie na 5. etapie wyprzedził francuskich tuzów sprintu – Demare’a, Bouhanniego, Petita i Coquarda.

W składzie znalazł się także Sam Oomen, który błysnął podczas ostatniego Tour de Pologne, który ukończył na 7. miejscu, a następnie solidnie prezentował się na Vuelta a Espana, gdzie zanim wycofał się z rywalizacji plasował się na początku drugiej dziesiątki klasyfikacji generalnej.

Skład uzupełniają Chad Haga, Chris Hamilton, Michael Storer oraz Mike Teunissen.

Pełen skład Team Sunweb na Tour Down Under: Nikias Arndt, Phil Bauhaus, Chad Haga, Chris Hamilton, Michael Storer, Sam Oomen, Mike Teunissen.

Richie Porte: „Muszę być zadowolony z brązowego medalu”

0
Fot. BMC Racing Team

Brązowy medalista Australii w jeździe indywidualnej na czas Richie Porte (BMC) podzielił się wrażeniami z pierwszego występu od czasu kraksy w Tour de France 2017. 

Muszę być z tego [brązowego medalu] zadowolony. Od czasu, gdy ścigałem się na całego minęło wiele czasu, dlatego dziś było ciężko. Miejsce na podium było moim wielkim celem – jest to dla mnie dobry rezultat. Trzecie miejsce za Lukiem Durbridgem (Mitchelton-Scott) i pierwszym Rohanem Dennisem (BMC), który wprost przefrunął trasę, nie jest złe. W walce o podium liczył się również Miles Scotson.

Ostatnie dwa miesiące były dla mnie bardzo pomyślne, ponieważ odzyskałem dobrą dyspozycję fizyczną i byłem zdrowy, a teraz zbieram tego rezultaty. W kolarstwie jest tak, że jesteś tak dobry jak twój ostatni występ. Jazda na czas była dla nas dobrym sprawdzianem formy przed wyścigiem ze startu wspólnego. Nie mogę się już doczekać ścigania z Simonem Gerransem, a nie przeciwko niemu

– powiedział Richie Porte.

Tasmańczyk stracił do Rohana Dennisa minutę i 44 sekundy. Jego największym celem w tym sezonie będzie walka o zwycięstwo w Wielkiej Pętli.

Dumoulin: w Giro pojadę po drugie zwycięstwo

fot. Team Sunweb - Cor Vos

Identyczny plan startowy jak w 2017 roku – taki jest plan „Motyla z Maastricht” na ponowny triumf we Włoszech.

Dumoulin wraz z szefostwem grupy analizowali trasy zarówno Giro, jak i Tour de France i doszli do wniosku, że tegoroczny wyścig we Włoszech bardziej odpowiada stylowi jazdy Holendra.

Oglądaliśmy trasy obu wyścigów i Giro bardziej mi odpowiada. Chcę tam pojechać po kolejną wygraną

-mówił Dumoulin podczas prezentacji grupy Sunweb w Berlinie.

Szefostwo ekipy wraz z zawodnikiem uznali, że nie ma sensu mieszać udanego programu startowego i Tom Dum wystartuje w dokładnie tych samych wyścigach jak przed rokiem.

Pojadę Abu Dhabi, Strade Bianche, Tirreno-Adriatico i Mediolan-San Remo. Następnie udam się na trening na wysokości i wystartuję w Liege. Z wielkim bólem znów muszę opuścić Amstel Gold Race i ruszę na Giro. Później Tour de France lub Vuelta, zobaczymy jeszcze.

Zaczął się nowy rok i zaczynamy od nowa. Nie patrzę na wyścig we Włoszech jako jazdę po obronę tytułu. Po prostu wrócę i zrobię co w mojej mocy. Od 1. stycznia wszyscy startują z zerowego poziomu i być może brzmi to jak jakieś mocno zużyte powiedzenie, ale dokładnie tak jest

-opowiadał Dumoulin.

Mimo, że nawet sam Christian Prudhomme zaprasza Holendra na start w Tour de France to wcale nie jest tak oczywiste, że lider Sunwebu pojawi się we Francji. Zaledwie 31 kilometrów jazdy na czas dość znacząco zmniejsza jego szanse w walce z najlepszymi góralami.

 

Tour Down Under 2018: Peter Sagan i Maciej Bodnar w składzie BORA-hansgrohe

0
Fot. BORA-hansgrohe

Trzykrotny mistrz świata Peter Sagan i jego najwierniejszy pomocnik Maciej Bodnar wraz z kolegami wylądowali już w australijskiej Adelajdzie, by wziąć udział w 20. edycji wyścigu Tour Down Under. 

Dyrektor wyścigu Tour Down Under Mike Turtur powiedział, że powrót Petera Sagana przywołuje wspomnienia jego słynnego ataku na podjeździe pod Willunga Hill, gdzie rywalizował z takimi nazwiskami jak Cadel Evans czy Alejandro Valverde.

Po Peterze Saganie spodziewamy się agresywnej jazdy. Siedem lat temu zaatakował na Willunga Hill i zajął piąte miejsce. Organizatorzy wyścigu i kibice ponownie mają nadzieję na wyjątkowe widowisko na tym podjeździe.

Kolarze i dyrektorzy sportowi drużyny BORA-hansgrohe dzielili się w mediach społecznościowych zdjęciami z podroży do Australii. Oto kilka przykładów.

W barwach drużyny BORA-hansgrohe zadebiutują Daniel Oss, z którym mieliśmy okazję porozmawiać podczas oficjalnej prezentacji drużyny w Schiltach oraz Peter Kennaugh.

Pełny skład drużyny BORA-hansgrohe na Tour Down Under 2018: Peter Sagan, Maciej Bodnar, Jay McCarthy, Sam Bennett, Peter Kennaugh, Rudi Selig i Daniel Oss.

Dennis i Garfoot obronili tytuły mistrzów Australii w ITT

0
fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Rohan Dennis i Katrin Garfoot po raz trzeci z rzędu nie mieli sobie równych na czasówkach w Australii.

Panowie mieli do przejechania prawie 41 kilometrów. Najszybszy okazał się faworyt – Rohan Dennis (BMC Racing Team). Ponad minutę stracił do niego Luke Durbridge (Mitchelton-Scott), a brązowy medal wywalczył Richie Porte (BMC Racing Team). Tuż za podium rywalizację zakończył ubiegłoroczny mistrz Australii z wyścigu ze startu wspólnego – Miles Scotson (BMC Racing Team).

Jestem bardzo szczęśliwy, że utrzymałem koszulkę mistrza kraju. Sporą trudnością był upał, ale zdołałem sobie z tym poradzić. Dobrze rozłożyłem siły i udało się pokonać takich kolarzy jak Porte, Durbridge czy Scotson

– powiedział na mecie Dennis.

Rywalizacja kobiet odbywała się na dystansie niespełna 30 kilometrów. Doświadczona Katrin Garfoot nie miała sobie równych i zdobyła złoty medal trzeci rok z rzędu. Druga była Lucy Kennedy (Mitchelton-Scott), a trzecia Shara Gillow (FDJ Nouvelle Aquitaine Futuroscope).

W Buninyong walczyli także orlicy. Także i tutaj mieliśmy do czynienia z trzecim z rzędu zwycięstwem. Złoto padło łupem Calluma Scotsona (Mitchelton – BikeExchange). Miejsca na podium uzupełnili Samuel Jenner (Mitchelton – BikeExchange) i Jason Lea (Bennelong SwissWellness Cycling Team p/b Cervelo).

Wyniki ITT mężczyzn (TOP 10):

1 Rohan Dennis (Aus) BMC Racing Team 0:51:14
2 Luke Durbridge (Aus) Mitchelton-Scott 0:01:08
3 Richie Porte (Aus) BMC Racing Team 0:01:44
4 Miles Scotson (Aus) BMC Racing Team 0:01:58
5 Nathan Haas (Aus) Katusha-Alpecin 0:02:22
6 Sean Lake (Aus) Bennelong SwissWellness 0:03:15
7 Michael Freiberg (Aus) Bennelong SwissWellness 0:04:38
8 Peter Milostic (Aus) 0:05:02
9 Jesse Coyle (Aus) mobius BridgeLane 0:05:05
10 Ben O’Connor (Aus) Dimension Data 0:05:12

 

Wyniki ITT kobiet (TOP 10):

1 Katrin Garfoot (Aus) 0:41:45
2 Lucy Kennedy (Aus) Mitchelton-Scott 0:02:29
3 Shara Gillow (Aus) FDJ Nouvelle Aquitaine Futuroscope 0:02:36
4 Grace Brown (Aus) 0:02:41
5 Kate Perry (Aus) 0:04:50
6 Alex Manly (Aus) Mitchelton-Scott 0:05:18
7 Rebecca Wiasak (Aus) 0:05:42
8 Rebecca Mackey (Aus) 0:06:10
9 Maeve Plouffe (Aus) SASI 0:06:59
10 Ella Bloor (Aus) 0:07:35

 

Wyniki ITT orlików (TOP 10):

1 Callum Scotson (Aus) Mitchelton-BikeExchange 0:39:21
2 Samuel Jenner (Aus) Mitchelton-BikeExchange 0:00:07
3 Jason Lea (Aus) Bennelong SwissWellness 0:00:14
4 Cyrus Monk (Aus) Drapac EF p/b Cannondale Holistic Development Team 0:00:16
5 Liam Magennis (Aus) Drapac EF p/b Cannondale Holistic Development Team 0:00:36
6 James Whelan (Aus) InForm Tineli 0:00:45
7 Rohan Wight (Aus) 0:00:49
8 Sam Welsford (Aus) Australian Cycling Academy 0:00:51
9 Robert Stannard (Aus) Mitchelton-BikeExchange 0:00:52
10 Alex Porter (Aus) Bennelong SwissWellness 0:01:18

Najnowsze artykuły

Patrick Lefevere: „Julian udodownił teraz, że się mylę”

Współpraca między dwiema charyzmatycznymi osobami jak Patrick Lefevere i Julian Alaphilippe może prowadzić do ciekawych sytuacji. Wiele mówiło się o wypowiedzi szefa Soudal-Quick Step,...

Polecane artykuły

ORLEN Wyścig Narodów 2024: Radosław Frątczak czwarty na etapie! Wygrał Duńczyk Hansen

Najdłuższy odcinek tegorocznego ORLEN Wyścigu Narodów zostanie kolarzom w nogach. Przez cały etap z Niedzicy do Jasła oglądaliśmy przeciąganie liny między ucieczk...