fot. Lidl-Trek

23-letni Mattias Skjelmose znalazł się ostatnio na ustach mediów nie za sprawą sportowych osiągnięć, a hipotermii, której doznał podczas Strzały Walońskiej. Nie zmienia to jednak faktu, że młody Duńczyk z Lidl-Treka pozostaje jednym z najlepszych zawodników na starcie Tryptyku Ardeńskiego, a podczas Liège-Bastogne-Liège będzie miał okazję do pokazania na co go stać.

Mattias Skjelmose to naprawdę spory talent i nie może dziwić, że wielu wierzyło w jego sukcesy już podczas tegorocznego Tryptyku Ardeńskiego. Rok temu Duńczyk był m.in. 2. w Strzale Walońskiej przegrywając tylko z Tadejem Pogačarem, później m.in. wygrał klasyfikację generalną Tour de Suisse. W tym roku 23-latek zgarnął już etap Paryż-Nicea czy był 3. w świetnie obsadzonym Itzulia Basque Country. W środę coś jednak ewidentnie poszło nie tak.

UAE Team Emirates przyspieszyło gdy tylko zaczęła się burza z gradem. Próbowałem podążać za nimi. Oznaczało to, że nie mogłem założyć kurtki przeciwdeszczowej, ale na szczęście Toms Skujiņš był już w drodze do mnie, ale dostałem ją dopiero na szczycie pierwszego Mur de Huy. Wtedy było mi już tak zimno, że nie miałem szans się rozgrzać. Nie zdawałem sobie sprawy, że mam hipotermię, mimo że drżałem. Coś takiego przydarzyło mi się już wcześniej i wtedy udało mi się z tego wyjść. Kiedy już zdecydowałem się odpuścić po drugim przejeździe przez Mur, straciłem kontrolę nad swoim ciałem. To był jeden z najbardziej niewygodnych momentów w moim życiu. Na szczęście mamy dobrego lekarza zespołowego. Dał mi wiele gorących napojów i innych rzeczy, aby postawić mnie na nogi. To uchroniło mnie od kłopotów. W czwartek zwiedzaliśmy ostatnie 95 kilometrów Liège-Bastogne-Liège. Mimo że w środę przejechałem tylko połowę wyścigu, moje ciało czuło się, jakbym był po mocnym monumencie. Czułem ból mięśni, ale w końcu po trzech godzinach poczułem się znacznie lepiej

— opowiadał Mattias Skjelmose pytany przez dziennikarza WielerFlits.

Choć Duńczyk bywał już wychłodzony, jak zapewne każdy kolarz, to jednak takie objawy hipotermii wystąpiły u niego po raz pierwszy w życiu. Analizując z zespołem jak do tego doszło odkryli jeszcze jedną potencjalną przyczynę takiego stanu rzeczy.

Nigdy wcześniej nie miałem takich objawów hipotermii. Nigdy też nie miałam problemu z przeziębianiem się. W zeszłym roku wraz z naszym dietetykiem zrobiłem duży krok naprzód, aby odnieść ogólne zwycięstwo w Tour de Suisse, a kluczem do tego była spora utrata na wadze, ponieważ odkryliśmy, że to pomaga w bardzo upalnych warunkach pogodowych. W Strzale Walońskiej po raz pierwszy rywalizowałem w bardzo zimnych warunkach w nowej wadze i odkryłem, że muszę inaczej pilnować swojej ciepłoty w takich okolicznościach. To cenna lekcja

— kontynuował 23-latek z Lidl-Treka.

Mistrz Danii został także zapytany o to jak czuł się z tym, że obrazki z jego udziałem obiegły cały internet. On sam nie ma nikomu tego za złe, bowiem jak uważa była to cenna lekcja nie tylko dla niego samego, ale i widzów. Mattias Skjelmose uważa, że nie powinno się porównywać przemęczenia czy wyziębienia z obrazkami zawierającymi krew czy złamania.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację, myślę, że dobrze, że takie obrazy się pojawiły. Myślę, że wielu fanów nie rozumie, dlaczego tak wielu zawodników opuściło wyścig. Oczywiście nie wszyscy byli w takim samym stanie jak ja, ale to dało fanom dobre pojęcie o tym, jakie były warunki pogodowe. Gdybym w bardzo złym stanie trafił do szpitala, pomyślałbym o tym inaczej. Na przykład podczas Itzulia Basque Country sytuacja była zupełnie inna. Dobrze, że tu pokazano sytuację, bo dotyczyła jazdy na rowerze, nie epatowania cierpieniem, choć obrazki z moim udziałem mogły być na pierwszy rzut oka dość ekstremalne

— dodawał Mattias Skjelmose.

Przed Duńczykiem teraz start w Liège-Bastogne-Liège. Ambicje 23-latka są wysokie, choć ten wie, że po środowych wydarzeniach oraz w obliczu walki z takimi kolarzami jak Tadej Pogačar czy Mathieu van der Poel ten nie będzie głównym faworytem. To go jednak nie załamuje, albowiem kolarz Lidl-Treka doskonale zna swoje mocne strony i nie boi się walki z największymi gwiazdami.

Cieszę się, że Tadej Pogačar wraca. Lubi trudne wyścigi, a to oznacza, że ​​tempo staje się wysokie od początku wyścigu. Dla mnie to jest najlepsze, co może być, bo dzięki temu czuję się bardzo dobrze. Ma także zespół, który może mocno się ścigać, co będzie największą różnicą w porównaniu z Amstel Gold Race i Strzały Walońskiej. Oczywiście widzieliśmy w tych wyścigach bardzo mocnych zawodników, takich jak Marc Hirschi i na pewno Tom Pidcock, jednak wielu zawodników szykowało się najmocniej właśnie na tę niedzielę. Pytacie mnie też o pogodę. Myślę, że sprawdzałem to już z dziesięć razy, odkąd obudziłem się dziś rano. Już się przygotowałem – wszystko, czego potrzebuję, mam już w torbie startowej na niedzielę. To największy błąd, jaki popełniłem w środę, bo nie byłem wystarczająco dobrze przygotowany na deszcz. Na przykład w Uno-X Mobility pomyśleli o wszystkim. Wykazali się niezwykłą intuicją ubierając się na zapas. W początkowej fazie musiało być im trochę za gorąco, ale pod koniec dnia dali radę. W niedzielę też się tak ubiorę. Zawsze można coś zdjąć

— zakończył Mattias Skjelmose.

Duńczyk dotychczas 2-krotnie startował w Liège-Bastogne-Liège. Jako młody zawodnik był 66. w 2022 roku, zaś w ostatniej edycji dotarł na metę w pierwszej większej grupie i uplasował się na 9. pozycji. Czy w tym roku będzie jeszcze lepiej? Dowiemy się już w niedzielę. Listę jego potencjalnych rywali można znaleźć w naszym serwisie pod tym linkiem.

Poprzedni artykułKolejny pierwszy raz Juana Pedro Lopeza
Następny artykułMathieu van der Poel: „Akumulatory zostały naładowane”
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jacek
Jacek

Mattias fajnie , na chłodno (hmm, wyszła niechcący dziwna zbitka słowna), analizuje sytuację i wyciąga ciekawe wnioski. Bardzo ciekawy tekst.

DeePL
DeePL

„Niewygodny moment” … Yeah, wyrazy uznania za tytuł przetłumaczony tak zgrabnie.