fot. BORA-hansgrohe / Sprint Cycling Agency

Za nami pierwsze starcie tytanów w ramach 63. edycji Itzulia Basque Country. Primož Roglič okazał się być najlepszym na trasie 10-kilometrowej jazdy indywidualnej na czas, choć w końcówce pomylił drogę. Słoweniec przyjął to jednak z uśmiechem.

Po Paryż-Nicea można było zastanawiać się na temat tego jak transfer do BORA-hansgrohe wpłynął na Primoža Rogliča. Słoweniec zdawał się być cieniem samego siebie, ale jak się okazuje po prostu wolno wchodził w sezon. Czasówka w ramach Itzulia Basque Country pokazała, że ten już dziś jest w stanie wygrywać z najlepszymi na świecie.

To wspaniale, że wygrywam! Nogi były wyraźnie dobre. Po drodze czułem się silny. Popełniłem błąd na mecie, ale na szczęście udało mi się go naprawić. To wciąż wystarczyło do zwycięstwa. Prawdopodobnie za bardzo skupiłem się na dobrej jeździe na czas, że aż przegapiłem metę. Szybko jednak wróciłem

— mówił śmiejący się Primož Roglič.

Słoweniec pomylił trasę, ale nie był jedynym „pechowcem” 1. etapu Itzulia Basque Country. Tom Pidcock trafił do szpitala po wypadku podczas rekonesansu, a Remco Evenepoel upadł w jednym z pierwszych zakrętów i nim się podniósł stracił około 10-15 sekund. Finalnie mistrz świata zajął na etapie 4. miejsce.

Po prostu się poślizgnąłem. To się stało tak szybko. Nie sądzę, że podjąłem zbyt duże ryzyko, ale na dziesięciu kilometrach chcesz jak najszybciej pokonywać zakręty. To nie jest błąd w prowadzeniu roweru, może po prostu trochę za bardzo rzuciłem się w zakręty i dlatego uciekło mi przednie koło. Trasa nie była zbyt niebezpieczna. Upadek był z mojej winy. To była tylko moja wina. W takiej jeździe na czas trudno jest wygrać, jeśli główny faworyt nie popełni żadnego błędu. Przyjrzałem się temu – stoję w miejscu przez 13 sekund, a zanim odzyskałem prędkość, straciłem ich z 20. Zwycięstwo byłoby możliwe, ale łatwo to stwierdzić z perspektywy czasu. Nie powinienem był upaść, jeśli chciałem wygrać

— obszernie podsumowywał Remco Evenepoel.

Przed kolarzami jeszcze 5 etapów ze startu wspólnego, na których rozstrzygną się losy klasyfikacji generalnej Itzulia Basque Country. Póki co różnice nie są wielkie. Wszystko na temat wyścigu w Kraju Basków można przeczytać w naszej obszernej zapowiedzi dostępnej pod tym linkiem.

Poprzedni artykułTom Pidcock wyszedł ze szpitala
Następny artykułItzulia Basque Country 2024: UCI potężnie zamieszało w temacie stosowania kasków
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Siara
Siara

Też się kiedyś pomyliłem, chciałem poprosić o sól…..a wyszło inaczej.