fot. Soudal Quick-Step Pro Cycling Team / Getty Images

Niespełna miesiąc temu Międzynarodowa Unia Kolarska stworzyła przepis zakazujący stosowania tzw. „skarpety” w kaskach do jazdy indywidualnej na czas. Zapis ten miał wejść w życie 2 kwietnia, ale nie do końca… To wywołało niemałe zamieszanie podczas 1. etapu Itzulia Basque Country.

Na początku marca Team Visma | Lease a Bike zaprezenowało swój nowy kask Giro Aerohead 2.0. To szybko spotkało się z komunikatem ze strony UCI na temat tego, że organ ten przygląda się nowym rozwiązaniom, ale jednocześnie stworzono przepis, który uderzył w konkurencję holenderskiej formacji. Zakazano bowiem stosowania tzw. „skarpet”, czyli materiału idącego z kasku pod brodę, czyli charakterystycznego elementu kasku Specialized TT5. To uderzyło m.in. w Soudal Quick-Step i BORA-hansgrohe używające właśnie takiego sprzętu.

We wszystkich komunikatach napisano, że przepis wejdzie w życie 2 kwietnia, taki zapis znalazł się także na stronie Międzynarodowej Unii Kolarskiej, a w naszym portalu można o tym przeczytać m.in. w słowach krytyki Remco Evenepoela na temat tych zmian, acz gdy Soudal Quick-Step napisało maila do UCI z zapytaniem czy mogą pojechać w swoich kaskach podczas 1. etapu Itzulia Basque Country otrzymali decyzję odmowną z adnotacją, że przepis wchodzi w życie 1 kwietnia. W związku z tym Remco Evenepoel i spółka pojechali wczoraj bez charakterystycznej skarpety.

Nie, nie wolno nam było już jeździć w skarpetce. BORA-hansgrohe za to mogła. Że na stronie UCI jest napisane, że od 2 kwietnia jest to zabronione? Otrzymaliśmy e-mail potwierdzający, że zakaz zaczął obowiązywać od 1 kwietnia. W trakcie Paryż-Nicei powiedziano nam, że to ostatni raz, kiedy pozwolono nam korzystać z tych kasków. Myślę, że oni sami nie wiedzą co jest prawdą. Jeśli mówią nam, że od 1 kwietnia coś nie jest już dozwolone, to uważamy, że od 1 kwietnia nie jest już dozwolone. A potem inaczej to umieścili na stronie internetowej. Nie chcemy ryzykować. To dziwne, robią, co chcą

— mówił wyraźnie rozczarowany Remco Evenepoel w rozmowie z Het Nieuwsblad.

Różnicę między ekipami rzeczywiście dało się dostrzec, bowiem Primož Roglič i spółka z BORA-hansgrohe nic nie wiedzieli o mailach i tym samym stosowali się do przepisu, który ich zdaniem miał wejść w życie 2 kwietnia. To z pewnością mogło wpłynąć w jakiś sposób na wyniki etapu.

Co ciekawe ciężko będzie teraz znaleźć kozła ofiarnego całej sytuacji, a przynamniej takiego, który wystąpi publicznie. 1 kwietnia ze swojej funkcji zrezygnował Michael Rogers, dyrektor ds. innowacji Międzynarodowej Unii Kolarskiej. To właśnie on odpowiadał za wprowadzanie nowych rozwiązań do kolarstwa, nadzorował także ewolucję sprzętu, a 5 marca z jego ust padły słowa o zakazie „skarpetek”.

Poprzedni artykułPrimož Roglič: „Skupiłem się na dobrej jeździe na czas, że aż przegapiłem metę”
Następny artykułPlan transmisji kolarskich w Eurosporcie na kwiecień 2024
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments