Primož Roglič wrócił już na rower, a w przyszłym tygodniu rozpocznie regularne treningi. Słoweniec z BORA-hansgrohe nie wystartuje w Strzale Walońskiej oraz Liege-Bastogne-Liege.
Spośród poszkodowanych w kraksie na czwartym etapie Itzulia Basque Country, Primož Roglič był jednym z kolarzy, który mieli najwięcej szczęścia. Z Kraju Basków wyjechał ze szlifami, ranami i urazem kolana, ale na szczęście obyło się bez złamań. Niedawno informowaliśmy, że kolarz BORA-hansgrohe rozpoczął treningi na trenażerze.
W przyszłym tygodniu Słoweniec ma kontynuować rekonwalescencję i powrót do pełnej sprawności. Jak poinformowała jego drużyna, z tego powodu odpuści starty w Strzale Walońskiej i Liege-Bastogne-Liege, gdzie przed czterema laty sięgnął po zwycięstwo.
– Primož był z nami przez cały tydzień, by leczyć rozległe rany i kolano. Chcemy dać jego organizmowi czas na dojście do siebie po kontuzjach, ponieważ naszym głównym celem pozostaje Tour de France. Dlatego zdecydowaliśmy, że w przyszłym tygodniu skupimy się na treningu
– mówił Dan Lorang ze sztabu szkoleniowego BORA-hansgrohe.
Swój pierwszy sezon w niemieckiej ekipie Primož Roglič zaczął nieudanym występem w Paryż-Nicea, gdzie uplasował się na 10. pozycji w klasyfikacji generalnej. Następnie wziął udział we wspomnianym Itzulia Basque Country. Tam odniósł zwycięstwo na etapie indywidualnej jazdy na czas i był liderem wyścigu, jednak z rywalizacji wyeliminowała go kraksa.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Słoweniec przypnie numer startowy dopiero w czerwcu w Criterium du Dauphine. Następnie ma wziąć udział w Tour de France, gdzie chce powalczyć o upragnioną żółtą koszulkę.