Jay Vine za pośrednictwem Instagrama zabrał głos po kraksie w Itzulia Basque Country. Australijczyk był jednym z najbardziej poszkodowanych kolarzy i dopiero teraz postawił pierwsze kroki.
Na czwartym etapie tegorocznego wyścigu Itzulia Basque Country doszło do poważnej kraksy, w której ucierpiało kilkunastu zawodników. Upadek wykluczył z rywalizacji między innymi Primoža Rogliča, Jonasa Vingegaarda i Remco Evenepoela, jednak nie tylko oni doznali istotnych obrażeń.
Jednym z najbardziej poszkodowanych był Jay Vine z ekipy UAE Team Emirates. Australijczyk doznał złamania kręgu szyjnego i dwóch kręgów piersiowych, przez co ostatnie dni spędził na szpitalnym łóżku. Jak poinformowała jego drużyna, na szczęście nie wymagana była operacja i obyło się bez problemów neurologicznych. Teraz Jay Vine postawił pierwsze kroki po kraksie.
– Byłem w stanie przejść się po pokoju z pomocą chodzika. Zrobienie pierwszego kroku po tym, co przeszedłem, było dla mnie emocjonalne
– napisał Vine na Instagramie.
– Nie mogę uwierzyć, że wciąż będę w stanie chodzić i kiedyś bawić się z moimi dziećmi. Ostatnie kilka dni były straszne, bo nie wiedzieliśmy, czy nie pojawią się problemy neurologiczne
– dodał Australijczyk.
W najbliższym czasie kolarz UAE Team Emirates skupi się na rehabilitacji. Według informacji przekazanych przez bliskowschodnią formację, w kolejnych tygodniach Jay Vine będzie musiał nosić kołnierz ortopedyczny.