fot. Jumbo-Visma

Bardzo emocjonalny komunikat w świat wypuścił niedawno Wout van Aert. Kolarz Jumbo-Visma bardzo przeżył zdarzenie, w wyniku którego nieomal życia nie stracił Nathan Van Hooydonck i wprost mówi, że holenderski zespół opuszcza ktoś, kto był mu w niej najbliższy.

Nie zobaczymy już więcej Nathana Van Hooydoncka na trasie jakiegokolwiek zawodowego wyścigu. Belg, u którego zdiagnozowano arytmię serca, być może wróci kiedyś rekreacyjnie na rower, ale lekarze wykluczyli u niego jakiekolwiek szanse na powrót do sportu wyczynowego. To cios dla Jumbo-Visma nie tylko pod kątem utraty pomocnika, ale i pewnego elementu sportowej rodziny, która powstała wewnątrz holenderskiego zespołu.

To bardzo smutna wiadomość. Niemniej choć wszystko jest smutne to dobra wiadomość jest taka, że ​​Nathan wciąż jest z nami. Jego życie wisiało na włosku. Jestem szczęśliwy, że był w stanie sobie z tym poradzić. Dla niego to cios, że nie może już kontynuować swojej pasji. Mogę powiedzieć, że tracę najlepszego kolegę z drużyny. Ciężko mi to przychodzi. W życiu spotkało go już tak wiele rzeczy, że to naprawdę niesprawiedliwe

— mówił łamiącym się głosem Wout van Aert.

Belg zdobył wczoraj brązowy medal Mistrzostw Europy w jeździe indywidualnej na czas. Było jednak podczas wypowiedzi udzielanej rodzimej Sporzy czuć, że myśli kolarza Jumbo-Visma są gdzieś indziej, a całe zdarzenie pozostawiło ślad w głowie gwiazdy kolarstwa.

Poprzedni artykułPatrząc z nadzieją w przyszłość – zapowiedź 3. dnia Mistrzostw Europy 2023
Następny artykułDrenthe 2023: Dwaj uciekinierzy oszukali peleton, Henrik Pedersen mistrzem Europy orlików
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Tomek
Tomek

Sporzy czuć🤦‍♂️