fot. Jumbo-Visma

Ten piątek to wielki dzień w kalendarzu 78. edycji Vuelta a España. Najczęściej pokonywany podjazd w całej historii Tour de France zadebiutuje dziś bowiem w roli finału etapu iberyjskiego wyścigu, wracając na jego trasę po 28 latach. Zanim jednak kolarze zaczną wspinać się na legendarną Col du Tourmalet, zmierzą się z innymi ikonami Pirenejów: niebezpieczną Col d’Aubisque, malowniczą Cirque du Litor i zbyt łatwą do zbagatelizowania Col de Spandelles.

Pierwszy finisz na podjeździe tegorocznego hiszpańskiego wielkiego touru rozegrany został już trzeciego dnia, ale nie będzie nadmiernie surową oceną stwierdzenie, że pokonywane dotąd wzniesienia nie posiadały najostrzejszych kłów. Mimo tego, niektóre z nich – jak Alto de Javalambre – wygenerowały różnice większe niż spodziewane, co może wróżyć zarówno pełne żaru pojedynki w Pirenejach i Górach Kantabryjskich, jak i bardzo szybkie rozstrzygnięcia, które zapadną przy pierwszej naprawdę dobrej okazji.

Ta nadarzy się już podczas 13. etapu Vuelty, który po starcie w Formigal prowadzi przez hiszpańsko-francuską granicę na najwyższe przełęcze oddzielającego te kraje pasma górskiego. Tego dnia uczestnicy wyścigu na dystansie 134,7 kilometra pokonają aż 4266 metry przewyższenia, co nie jest w tej edycji imprezy rekordem, ale zapowiada bardzo intensywny dzień na rowerze.

Wspinaczka rozpocznie się od pierwszego kilometra, ale peleton przejedzie tylko przez bardzo krótki fragment (3,9 km, śr. 5,6%) Portalet, zazwyczaj pokonywanego w przeciwnym kierunku. Jeśli nic się nie zmieniło, bardzo długi zjazd (28,5 km) do Laruns posiada odcinki o wątpliwym stanie nawierzchni, dlatego konieczna będzie wzmożona ostrożność.

Kolejnym wyzwaniem w piątkowym menu jest Col d’Aubisque (16,6 km, śr. 7,0%), której surowe piękno wygrywa z Tourmalet w moim prywatnym rankingu. Chociaż przełęcz ta notorycznie spychana jest na drugi plan, wszyscy uczestnicy wyścigu doskonale zdają sobie sprawę, że tego dnia będzie ona pierwszym prawdziwym sprawdzianem formy, a finałowe 6 kilometrów mocno wchodzi w nogi. Niebezpieczny jest również zjazd z Aubisque, szczególnie w kierunku Cirque du Litor i Col de Soulor, na co istnieją dobrze udokumentowane dowody.

Col de Spandelles (10,4 km, śr. 8,2%), dopiero po raz drugi na trasie wielkiego touru, nie wypracowała sobie jeszcze legendy na miarę Aubisque i Tourmalet, ale kierując się samymi liczbami, to najtrudniejsze wzniesienie tego etapu. Dobrze pamiętać je będzie Jonas Vingegaard, który atakował na nim wraz z Tadejem Pogacarem podczas ubiegłorocznego Tour de France. Również tam, jak refren powraca kolejny niebezpieczny zjazd, tym razem ze względu na wąską i krętą szosę.

Jaka jest Col du Tourmalet (18,9 km, śr. 7,4%), każdy widzi. Podbicie tej przełęczy było kamieniem milowym w historii Tour de France, ale dziś – ze względu na ogromny progres w zakresie technologii – jej nazwa i zbudowana wokół niej legenda znacznie przerastają rzeczywiste wyzwanie. Ciągle, w połączeniu z bardzo krótką trasą oraz wymagającymi Aubisque i Spandelles, wspinaczka na Tourmalet może doprowadzić do zapadnięcia kluczowych rozstrzygnięć w klasyfikacji generalnej wyścigu, a triumf na jej szczycie byłby ważnym dokonaniem w karierze każdego z uczestników wyścigu – nawet tych najbardziej utytułowanych. Pod finałowy podjazd peleton Vuelty podjeżdżać będzie od strony Luz-Saint-Sauveur (zachodniej), co oznacza, że najtrudniejsze będą ostatnie dwa kilometry wzniesienia (śr. 9,6%).

Oto, co na temat 13. etapu 78. edycji Vuelta a España napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 13, 8 września: Formigal. Huesca la Magia > Col du Tourmalet (134,7 km)

Piątek na trasie Vuelty to same legendy, od sprzyjającego podstępom Formigal, które tym razem gości start etapu, po wizytę we Francji i wspinaczkę na ikoniczny Col du Tourmalet (18,9 km, śr. 7,4%) – po raz pierwszy w hiszpańskim wielkim tourze w tym stuleciu.

Odcinek ten posiada magię wpisaną w nazwę i jest ku temu znacznie więcej powodów, ponieważ podczas pokonywania liczącej tylko 134,7 kilometra i aż 4266 metrów przewyższenia trasy, kolarze zmierzą się również z królową dramatów, Col d’Aubisque (16,6 km, śr. 7,0%) i zjazdem z przełęczy, który niegdyś był całkiem bliski unicestwienia lidera Wielkiej Pętli, malowniczą Cirque du Litor i poprzedzającym finałowy podjazd Col de Spandelles (10,4 km, śr. 8,2%).

Na Tourmalet uczestnicy wyścigu wspinać się będą od strony Luz-Saint-Sauveur (zachodniej).

Pogoda

Ta część Pirenejów potrafi być pochmurna i nieprzystępna o każdej porze roku, ale ten piątek ma być całkiem znośny. Prognozowana jest temperatura w zakresie od 18 (Tourmalet) do 21 stopni Celsjusza (Formigal), umiarkowane zachmurzenie i bardzo słaby wiatr. W bezpośredniej okolicy Tourmalet możliwe jest wystąpienie popołudniowych opadów deszczu (ok. 60%).

Faworyci

Ekipa Jumbo-Visma znana jest z tego, że posiada bardzo dokładnie rozpracowany każdy dzień wielkiego touru, a ten piątek z pewnością należy do takich, które zwróciły ich szczególną uwagę. Sytuacja jest dla holenderskiej drużyny jeszcze lepsza, niż mogli wstępnie zakładać, ponieważ przed odcinkiem z metą na Tourmalet posiadają oni aż trzech kolarzy liczących się w klasyfikacji generalnej Vuelty.

Pokonywane dotąd podjazdy trudno uznać za solidny sprawdzian, ale zarówno one, jak i etap jazdy indywidualnej na czas dowiodły, że spośród głównych pretendentów do zwycięstwa Primoz Roglic (Jumbo-Visma) jest zdecydowanie najmocniejszy. Czyni to Słoweńca faworytem piątkowego odcinka, który na papierze powinien bardziej odpowiadać Jonasowi Vingegaardowi i Seppowi Kussowi, dlatego aż boję się myśleć, co w związku z tym Jumbo-Visma dziś zgotuje. Atak Duńczyka lub Amerykanina na Aubisque byłby szaleństwem, na które ze względu na ogromną przewagę taktyczną nie muszą się decydować, ale będę zaskoczona, jeśli żaden z nich nie pokusi się o akcję na krótszym, a przy tym wystarczająco stromym Spandelles. Vingegaard ma już przećwiczony ten zjazd. Jumbo-Visma zawsze doskonale potrafiło rozgrywać tego rodzaju sytuacje, a piątkowy odcinek jest jednym z nielicznych tegorocznej Vuelty, który umożliwia to w pełnym wymiarze.

Na papierze, sytuacja UAE Team Emirates jest bardzo zbliżona, ponieważ w najlepszej dziesiątce wyścigu posiadają oni Marca Solera, Joao Almeidę i Juana Ayuso (w tej kolejności). Czy jednak będą w stanie równie skutecznie ją wykorzystać? Soler znajduje się obecnie w wybornej formie, młody Hiszpan będzie w Pirenejach w swoim żywiole, a Portugalczyka wraz z kolejnymi etapami rozgrywania wielkiego touru coraz trudniej zgubić. Żeby teoretyczna przewagą była nią również w rzeczywistości, nie stając się zamiast tego dodatkowym obciążeniem, drużyna z Emiratów musi dziś wyprzedzać ruchy Jumbo-Visma (bardzo trudne) lub skutecznie na nie odpowiadać. W innym razie czeka ich dzień dyktowania tempa w trudnym terenie, a Remco Evenepoel w końcu doczeka się ekipy, na jaką zasługuje. Jeśli wszystko ułoży się jednak po ich myśli, Juan Ayuso jest bardzo solidnym kandydatem do odniesienia zwycięstwa na Tourmalet.

Remco Evenepoela (Soudal-Quick Step) czeka kolejny dzień w defensywie i młody Belg wydaje się skazany na porażkę, mając przeciwko sobie dwie drużyny posiadające po trzech liderów. To taktycznie dużo trudniejsza sytuacja, niż walka z sześcioma mocnymi kolarzami ścigającymi się w różnych barwach. Dla dobra rywalizacji mam nadzieję, że nie zostanie kompletnie odizolowany już na Aubisque.

Spośród pozostałych liderów, kolejny raz błysnąć formą mogą Aleksandr Vlasov (Bora-hansgrohe) i Enric Mas (Movistar).

Trudno uwierzyć, że ten etap mógłby paść łupem ucieczki dnia, ale na wszelki wypadek rzucam kilka nazwisk: Romain Bardet (dsm-firmenich), Damiano Caruso, Santiago Buitrago (Bahrain Victorious), Einer Rubio (Movistar), Hugh Carthy (EF Education-EasyPost), Geraint Thomas (INEOS Grenadiers), Kenny Elissonde (Lidl-Trek).


Vuelta a España 2023:

Poprzedni artykułDaria Pikulik: „Dziś możemy być z siebie dumne”
Następny artykułSepp Kuss: „Trudno powiedzieć, czy będę atakować, czy się bronić”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments