fot. Vuelta a Espana/Twitter
Zadziwiającą regularność prezentuje na wielkotourowych trasach Kaden Groves. W swoim trzecim występie zanotował już trzecie zwycięstwo.
Tym razem Groves wygrał na dość szalonym finiszu w Tarragonie. Choć w składzie Alpecin-Deceuninck na tegoroczną Vueltę brakuje Mathieu van der Poela, który tak wspaniale wspomagał Jaspera Philipsena na trasie Tour de France, to Australijczyk i tak mógł liczyć na bardzo mocne wsparcie swoich kolegów.
Ci wspierali go najpierw biorąc bardzo aktywny udział w gonieniu ucieczki, a następnie doprowadzając go w odpowiednim momencie do pierwszych rzędów peletonu. W samej końcówce natomiast ostateczne rozprowadzanie Australijczyka rozpoczął Robbe Ghys. Nie dokończył go jednak, bo błyskawicznie wylądował na ziemi.
– Na ostatnim zakręcie było naprawdę gorąco. Marijn van den Berg i Robbe pojechali zbyt szeroko i w efekcie zaliczyli bolesne upadki. W wyniku kraksy, Sebastian Molano nagle znalazł się daleko przed nami. Zaczął finisz wcześnie, 350 metrów przed metą. Na szczęście ja miałem wystarczająco cierpliwości i siły, żeby zdążyć go wyprzedzić na ostatnich 100 metrach. Byłem pewny swego, ponieważ wiedziałem, że trudno jest utrzymać maksymalną moc tak długo, jak chciał to zrobić on
– mówił Groves, opisując, jak z jego perspektywy wyglądała końcówka.
To zwycięstwo oznacza dla niespełna 25-latka podtrzymanie fantastycznej serii. Wygrywał on bowiem na trasie wszystkich wielkich tourów, w których startował. Zaczynał w zeszłym roku na pofałdowanym lecz kończącym się płaskim finiszem odcinku Vuelta a Espana 2022 z El Pozo Alimentación do Cabo de Gata. Później był deszczowy i pełen kraks 5. etap Giro d’Italia 2023. Teraz w końcu nadeszło kolejne zwycięstwo – pierwsze na trasie tegorocznej Vuelty. 
Nietrudno policzyć, że do tej pory Groves musiał zadowolić się jednym triumfem na trasie każdej z trzytygodniówek. Teraz celuje w jeszcze bardziej udany występ – Mam nadzieję, że nie jest to moje ostatnie zwycięstwo – mówi. Nie można wykluczać, że ta jego nadzieja nie okaże się płonna. Przed nim, zakładając, że nie doczekamy się tym razem żadnego „niespodziewanego” sukcesu ucieczki, przynajmniej cztery szanse na zwycięstwo. A biorąc pod uwagę jego bardzo dobrą formę, mocne wsparcie na które może liczyć i fakt, że start w Hiszpanii odpuściła sobie większość sprinterskiej czołówki, nie można wykluczać, że uda mu się wykorzystać którąś z nich.
Poprzedni artykułWięcej tego samego – zapowiedź 5. etapu Vuelta a España 2023
Następny artykułBryan Coquard i Kobe Goosens wycofują się z Vuelta a Espana
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments