Fot. Tinkoff

Czas mija nieubłaganie, a pożegnalny sezon Petera Sagana upływa bardzo szybko. Kolejnym wyścigiem, w którym zobaczymy Słowaka po raz ostatni jest Ronde van Vlaanderen – monument, w którym sięgnął po zwycięstwo w 2016 roku.

Trzykrotny mistrz świata będzie liderem zespołu TotalEnergies na 107. edycję Flandyjskiej Piękności. Nie oznacza to jednak, że francuska drużyna nie będzie posiadała innych kart w swojej talii – na starcie zameldują się także bardzo doświadczony i będący w niezłej formie Edvald Boasson Hagen, 4. w 2020 roku i 8. edycję później Anthony Turgis, 13. w 2019 roku Dries Van Gestel oraz uzupełniający skład Paul Ourselin, Thomas Bonnet i Sandy Dujardin.

Wróćmy jednak na jeszcze chwilę do Słowaka – to będzie jego 35. monument w karierze i najprawdopodobniej przedostatni. Za tydzień Peter Sagan zapowiada jeszcze udział w Paryż-Roubaix i to tam najprawdopodobniej po raz ostatni zobaczymy żywą legendę w wyścigu klasycznym tak dużej wagi. Czy 33-latka stać na nawiązanie do swojej przeszłości w Ronde van Vlaanderen? Ciężko powiedzieć, ale warto pamiętać, że Słowak był w tym wyścigu nie tylko zwycięski (2016), ale także drugi (2013), czwarty (2015), piąty (2012), szósty (2018) i jedenasty (2019).

Zdjęcie

Poprzedni artykułTom Boonen: „Jestem prawie pewien, że Laporte odejdzie do innego zespołu”
Następny artykułAG2R Citroën Team rezygnuje z wyścigów z powodu kontuzji i chorób
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments