Za nami siódma odsłona Przełajowego Pucharu Świata 2022/23, który miał miejsce w holenderskim Hulst. Po zwycięstwa sięgnęli zawodnicy Alpecin – Deceuninck – u panów powracający do ścigania Mathieu van der Poel, u pań zaś młoda Puck Pieterse.
Więcej o samych wyścigach przeczytają Państwo w naszej relacji z zmagań w Hulst, tymczasem przejdźmy do wypowiedzi bohaterów tej rywalizacji. Zdecydowaną większość kolarskiego świata mocno elektryzowało to w jakim stylu do startów powróci Mathieu van der Poel, a Holender przed własną publicznością wysłał ważny sygnał, że znów jest w świetnej formie i za nieco ponad 2 miesiące będzie chciał wrócić do tęczowej koszulki w zmaganiach przełajowych.
Czuję się całkiem nieźle. Ubiegły rok nie był dobry. Ciężko tu właściwie mówić o sezonie 21/22, bo przejechałem tylko półtora wyścigu… Ale dzisiaj czułem się już dobrze. Właściwie przygotowałem się do przełajów w Hulst. Jestem bardzo zadowolony z formy, niemniej popełniłem dużo błędów technicznych, ale to też wydaje mi się normalne, bo przez długi czas nie było mnie w startach przełajowych. Wciąż mam wiele do zrobienia, aby osiągnąć najwyższy poziom. Ale tak naprawdę mogę być zadowolony z dzisiejszego dnia. Teraz potrzebuję więcej startów. Moja forma jest bardzo dobra, ponieważ dobrze się przygotowałem w Hiszpanii. Potrzebuję też specjalnego treningu przekrojowego, a potem mam nadzieję, że będę w formie na okres świąteczny
— opowiadał obszernie mediom po wyścigu w Hulst jego zwycięzca, Mathieu van der Poel.
U panów powrócił stary dobry Holender, u pań zaś w najlepsze trwa rywalizacja trzech młodych zawodniczek. Na podium oglądać dziś mogliśmy wyłącznie zawodniczki urodzone w 2002 roku, a zatem 20-latki. Najlepszą z nich tym razem okazała się być Puck Pieterse, koleżanka klubowa Mathieu van der Poela z Alpecin-Deceuninck.
Zaczęłam bardzo szybko i od razu miałam przewagę. Fem później mnie doszła, przejęła kontrolę i upadła. Myślę, że winna była jej przerzutka. W ten sposób uzyskałam spokojne prowadzenie. Jestem trochę szczęśliwa. Bez tego byłaby to wielka walka o zwycięstwo, a tak? Z pewnością bardzo się cieszę z samego wyniku
— zwięźle podsumowała zmagania Puck Pieterse.
Na drugim miejscu, ze stratą 42 sekund, uplasowała się pechowa Fem van Empel. Holenderka z Pauwels Sauzen – Bingoal nie kryje rozczarowania takim rozstrzygnięciem.
Tylko ja wpadłam w tą dziurę. Moja kierownica się uszkodziła, a mój rower nie nadawał się do dalszej jazdy. Musiałam przejść długą drogę do strefy zmian. Walczyłam o drugie miejsce, które było najwyższym z możliwych po wypadku. Wszystko nie skończyło się zwycięstwem, ale jestem zadowolona z drugiego miejsca. Wykonałam też dobrą robotę w kontekście punktów do końcowej klasyfikacji Pucharu Świata
— mówiła druga na mecie Fem van Empel.
20-letniej Holenderce udało się po awarii wrócić do rywalizacji i zająć wysoką lokatę. Takiego szczęścia nie miał Tom Pidcock, dla którego defekt był końcem zmagań w Hulst. Brytyjczyk z INEOS Grenadiers zszedł z trasy.
Nie wiem dokładnie, co się stało. Myślę, że w coś uderzyłem, może w ten słupek, a może w coś innego. Po tym zepsuło mi się koło. Szedłem przez chwilę, ale było jeszcze daleko, na niewiele się to zdało
— krótko wypowiedział się o swoim pechu Tom Pidcock.
Kolejna runda przełajowego Pucharu Świata odbędzie się w przyszłą niedzielę w Antwerpii. Transmisje z wyścigów elity będą dostępne w Playerze/GCN+ od 13.30 (kobiety) i 15.00 (mężczyźni).
Zapraszamy do lektury naszego przewodnika przełajowego po sezonie 2022/23.