fot. La Vuelta

Za nami pierwszy pełny tydzień ścigania w ramach 77. La Vuelta ciclista a España. Zwycięzcą 9. etapu, zakończonego bardzo trudnym podjazdem pod Les Praeres, został Louis Meintjes. Na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej umocnił się Remco Evenepoel.

Dzisiejszy odcinek hiszpańskiej trzytygodniówki prowadził z położonej blisko morza miasta Villaviciosy, poprzez asturyjskie podjazdy, na szczyt Les Praeres. Szczególnie ciekawie zapowiadała się właśnie finałowa wspinaczka – ostatnie 3,8km nachylone bowiem było średnio o 13%, a miejscami zdecydowanie powyżej 16%.

Od startu, na którym nie pojawili się Sepp Kuss, Wout Poels i Pieter Serry, oglądaliśmy dość zaciekłą walkę o znalezienie się w ucieczce dnia. Chętnych była cała masa, acz długo z przodu utrzymywała się tylko czwórka – Thomas De Gendt (Lotto Soudal), Davide Villella (Cofidis), Jetse Bol (Burgos-BH) i Luis Ángel Maté (Euskaltel – Euskadi). Peleton złapał tego ostatniego po około 20km jazdy, a walka o znalezienie się w odjeździe wciąż była bardzo gorąca. 10km później także po pozostałej trójce nie było już śladu.

Po godzinie walki odjechała wreszcie 10-osobowa ucieczka. Właściwie to było w niej jednak dziewięciu kolarzy, bo tracący tylko 3:18 w klasyfikacji generalnej Thymen Arensman (Team DSM) postanowił po paru minutach jednak odbić od odjazdu i poczekać na peleton. Tym samym na czele pozostali Louis Meintjes (Intermarché – Wanty – Gobert), Filippo Conca (Lotto Soudal), Dylan van Baarle (INEOS Grenadiers), Edoardo Zambanini (Bahrain – Victorious), Samuele Battistella (Astana Qazaqstan Team), Jimmy Janssens i Robert Stannard (Alpecin-Deceuninck), José Manuel Díaz (Burgos-BH) oraz Simon Guglielmi (Team Arkéa Samsic).

Gdy ucieczka zyskała 2,5 minuty za jej plecami ponownie zaczęło się dziać – ataków próbowali m.in. Jay Vine (Alpecin-Deceuninck), Marc Soler (UAE Team Emirates) czy Richard Carapaz (INEOS Grenadiers), a za kontrolę nad tym oprócz zespołu Quick-Step Alpha Vinyl Team wziął się także Movistar Team. Zaciągi były tak mocne, że 120km przed metą kontakt z peletonem zaczął tracić João Almeida (UAE Team Emirates). Portugalczyk po chwili wrócił jednak do zasadniczej grupy.

Kolejne kilometry mijały już dużo spokojniej. Ucieczka uzyskała 5 minut przewagi, a górskie premie wygrywał kolega klubowy jadącego w koszulce w grochy Jay’a Vine’a – Robert Stannard, a drugi zawsze był inny z kolarzy Alpecin-Deceuninck – Jimmy Janssens. Atmosfera była dość senna, na chwilę przerwały to jedynie kraksy mające miejsce na jednym ze zjazdów na 48km przed metą, ale na szczęście nikomu nie stało się tam nic poważnego.

Tak oto ucieczka dotarła prawie aż do podnóża finałowej wspinaczki. Ataku na 10km przed metą spróbował Jimmy Janssens, za nim skoczył Samuele Battistella, acz ich współpraca łagodnie mówiąc nie układała się. Peleton na 6km przed końcem tracił prawie 4 minuty.

O losach wygranej etapowej pomiędzy dziewiątką uciekinierów zadecydować miał zatem podjazd pod Les Praeres (3,8km; 13%). Z tyłu zaś zanim kolarze zaczęli się wspinać doszło do niebezpiecznej kraksy – na zjazdach upadli 5. w klasyfikacji generalnej Tao Geoghegan Hart (INEOS Grenadiers) i Chris Harper (Jumbo-Visma).

Brytyjczyk miał ogromny problem z pogonią za peletonem, bowiem w tym cały dzień genialną pracę wykonywał Julian Alaphilippe (Quick-Step Alpha Vinyl Team) pracujący na rzecz Remco Evenepoela. Już u progu podjazdu w grupie faworytów pozostawało tylko kilkunastu kolarzy, a problemy z utrzymaniem tempa mieli wszyscy liderzy INEOS Grenadiers czy Simon Yates.

Z przodu po wygraną etapową pędzić zaczął mijający dwójkę rywali Louis Meintjes, ale najciekawsze działo się za jego plecami – 3km przed metą z Remco Evenepoelem (Quick-Step) pozostawali już tylko Enric Mas (Movistar), Primož Roglič (Jumbo) i Juan Ayuso (UAE).

2200 metrów przed metą na atak zdecydował się jadący w czerwonej koszulce Belg i jego tempa nie wytrzymał żaden z rywali. Najbliżej tego był Enric Mas – Hiszpan tym samym podążał po drugie miejsce spośród faworytów, ogromny kryzys zaś przeżywał broniący tytułu w La Vuelcie Słoweniec. Na podjeździe minął go nie tylko Juan Ayuso, ale i po chwili dopadł go Carlos Rodríguez i kolejni rywale.

Eksperci przed dzisiejszym etapem głośno i jednym głosem mówili, że Remco Evenepoel podobno źle się czuje na stromiznach – Belg udowodnił dziś jednak, że to tylko pogłoski, a styl w jakim mijał kolejnych uciekinierów musiał robić wrażenie na każdym kibicu kolarstwa. Etapu co prawda nie wygrał – obronić zdołał się Louis Meintjes, ale zyski w klasyfikacji generalnej były dziś dla Remco ogromne. Teraz pozostaje jedno pytanie – czy młody lider Quick-Stepu utrzyma tę formę przez całe 3 tygodnie?

Wyniki 9. etapu 77. La Vuelta ciclista a España:

Poprzedni artykułBretagne Classic 2022: Wout van Aert wygrywa niezwykle emocjonujący wyścig
Następny artykułGórskie Szosowe Mistrzostwa Polski 2022: Mateusz Gajdulewicz ze złotem w elicie i orliku
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments