fot. UCI

Drugiego dnia mistrzostw świata w kolarstwie przełajowym, rozgrywanych w Fayetteville, rozdano trzy komplety medali. W wyścigu elity kobiet tęczową koszulkę zdobyła Marianne Vos, wśród orlików najlepszy był Joran Wyseure, natomiast w rywalizacji juniorek triumfowała Zoe Backstedt.

Marianne Vos po raz ósmy

Tuż po starcie na czele uformował się kilkuosobowy pociąg pomarańczowych koszulek, dzierżonych przez kolarki reprezentacji Holandii. Na jednym z pierwszych zakrętów błąd popełniła Marianne Vos, ale uchroniła się przed upadkiem i nie straciła z tego powodu zbyt wielu pozycji. Jeszcze na pierwszej rundzie z przodu utworzyła się czteroosobowa grupa, w której znalazły się Lucinda Brand, Marianne Vos, Ceylin del Carmen Alvarado oraz Yara Kastelijn (Holandia). Daleko z tyłu jechały Blanka Kata Vas (Węgry) i Clara Honsinger (USA) – faworytka gospodarzy.

Na drugim okrążeniu z prowadzącej grupki odpadła Yara Kastelijn, natomiast do pozostałej trójki Holenderek dołączyła Silvia Persico. Niedługo później na atak zdecydowała się Lucinda Brand, której tempo była w stanie utrzymać wyłącznie Marianne Vos. Aż do końcówki czwartego okrążenia na zmianie w prowadzącym duecie jechała dotychczasowa mistrzyni świata. Kilkaset metrów przed linią mety przyspieszyła Marianne Vos, ale nie na tyle, by zerwać z koła swoją rodaczkę. Piątą rundę (na siedem) czołowa dwójka rozpoczęła niespełna pół minuty przed Silvią Persico i Ceylin del Carmen Alvarado. Na kolejnych pozycjach jechały Yara Kastelijn, Manon Bakker, Inge van der Heijden (Holandia) Maghalie Rochette (Kanada) oraz Sanne Cant (Belgia).

Przez następne 1,5 okrążenia sytuacja na czele nie uległa żadnym zmianom. Dopiero przed długimi schodami na przedostatniej, szóstej rundzie, z przodu ruszyła Marianne Vos, ale po chwili do jej koła doskoczyła Lucinda Brand.

Na finałowym okrążeniu role się odwróciły – na najdłuższym, około 250-metrowym podjeździe zaatakowała mistrzyni świata z 2021 roku, jednak nie zrobiło to większego wrażenia na Marianne Vos, która cały czas jechała obok niej. Na kolejnych krętych kilkuset metrach byliśmy świadkami zaciętej walki między dwiema kolarkami, ale żadna z nich nie była w stanie wypracować sobie znacznej przewagi.

Widząc, że mają dużą przewagę nad kolejnymi kolarkami, Holenderki zaczęły się czarować. Sprint jako pierwsza rozpoczęła Lucinda Brand, ale na asfaltowym fragmencie z koła wyszła jej Marianne Vos i to ona po raz ósmy w swojej karierze sięgnęła po tytuł mistrzyni świata w kolarstwie przełajowym. Na najniższym miejscu na podium uplasowała się Włoszka Silvia Persico.

Belgowie deklasują Holendrów

Zmagania orlików najlepiej rozpoczął Gerben Kuypers, który prowadził grupę w pierwszej części początkowej rundy. Jeszcze przed półmetkiem okrążenia Belg zszedł z prowadzenia, ale utrzymał się w dużej czołowej grupie, tworzonej przez kilkunastu zawodników. Pod koniec drugiej rundy na atak zdecydował się Joran Wyseure i dość szybko zdołał wypracować około 10-sekundową przewagę.

Reprezentant Belgii samotnie przewodził w stawce, a tempo w grupie pościgowej przez kolejne okrążenia dyktowali Holendrzy – Ryan Kamp i Mees Hendrikx. Do pracy nie kwapili się natomiast Belgowie, Brytyjczyk Cameron Mason, a także rodak wyżej wspomnianej dwójki – broniący tytułu mistrza świata Pim Ronhaar. Współpraca między Holendrami nie układała się najlepiej, czemu dawali wyraz ostentacyjnymi gestami niezadowolenia.

Na czwartym okrążeniu przyspieszył Pim Ronhaar, co doprowadziło do zmniejszenia liczebności grupy pościgowej – oprócz mistrza świata z ubiegłego roku zostali w niej Emiel Verstrynge, Thibau Nys (Belgia), Mees Hendrikx oraz Ryan Kamp, który chwilowo miał problemy z utrzymaniem koła swoich towarzyszy. Kolarzowi na co dzień ścigającemu się w Pauwels Sauzen – Bingoal udało się dojechać do rywali jeszcze przed rozpoczęciem piątej rundy. Wtedy zdecydowanie zaatakował Mees Hendrikx – akcja Holendra doprowadziła do pozbycia się z grupy… Pima Ronhaara i Ryana Kampa. Nagłe zrywy kolarzy w pomarańczowych strojach nie zmniejszały natomiast straty do utrzymującego się na czele Jorana Wyseure.

Podczas przedostatniej, szóstej rundy, doszło do drobnych przetasowań – z grupy pościgowej zaatakował Emiel Verstrynge, drużynowy i reprezentacyjny kolega Jorana Wyseure, i przy przejeździe przez linię mety tracił do niego około 8 sekund. Na finałowym okrążeniu w ścisłej czołówce nie doszło do żadnych zmian – po zwycięstwo sięgnął Joran Wyseure, a ze stratą 13 sekund kreskę przeciął Emiel Verstrynge.

Ciekawie wyglądała walka o brąz – do duetu Nys-Hendrikx dojechali Cameron Mason oraz Ryan Kamp, który poświęcił się dla swojego rodaka, dając niesamowitą zmianę na jednym z podjazdów. Jego praca nie spowodowała jednak zerwania Camerona Masona i Thibau Nysa.

W końcówce Brytyjczyk i Hendrikx próbowali ataków, lecz nie były one skuteczne. Doszło do trzyosobowego finiszu, w którym najszybszy był Thibau Nys. Czwarte miejsce zajął Mees Hendrikx, a na piątej pozycji uplasował się Cameron Mason.

Zoe Backstedt sprostała oczekiwaniom

Bez zaskoczeń obyło się w pierwszym wyścigu, rozegranym dziś w ramach przełajowych mistrzostw świata. Zmagania juniorek zdominowała Brytyjka Zoe Backstedt, która na początkowej rundzie odjechała swoim rywalkom i… tyle ją widziały. Zgodnie z przewidywaniami, po pewne srebro jechała Holenderka Leonie Bentveld. Podium uzupełniła inna zawodniczka w pomarańczowym stroju – Lauren Molengraaf.

Poprzedni artykułAlejandro Valverde: „Zwycięstwo dedykuję Eganowi Bernalowi i Juanowi Unzué”
Następny artykułGrand Prix Cycliste de Marseille 2022: Zapowiedź wyścigu
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments