fot. Imola 2020

Kolarstwo szosowe wraca do miejsca, gdzie rodzą się mistrzowie i na szosy, które ich kształtują, by w ramach światowego czempionatu uhonorować kolejnych z nich. Walka o tęczowe pasy rozegra się więc w doskonale znanej scenerii Brabancji Flamandzkiej, a nieco zmieniony harmonogram mistrzostw świata sprawia, że emocje poszybują poza skalę już pierwszego dnia rozgrywania imprezy. Niezapomnianą rywalizację gwarantuje również dotychczasowy przebieg sezonu 2021, którego najbardziej wyraziści bohaterowie zetrą się ze sobą na niewiele wybaczających brukach i podjazdach. Czy któryś z nich zdoła podkreślić swoją dominację? Czy w tym rozdaniu jest jeszcze miejsce na niespodzianki?

Na niektóre z tych niespodzianek nie trzeba nawet czekać do rozpoczęcia tegorocznej imprezy mistrzowskiej, bo zdecydowanie należy do nich odbiegający od standardowego harmonogram nadchodzącego tygodnia. Sprawia on, że mistrzostwa świata we Flandrii będą trwać nie siedem, ale osiem dni, podczas których powołanym do narodowych reprezentacji zawodnikom i zawodniczkom rywalizować przyjdzie w trzech konkurencjach: jeździe indywidualnej na czas, jeździe drużynowej na czas sztafet mieszanych i koronującym zmagania we wszystkich kategoriach wyścigu ze startu wspólnego.

Sceneria tegorocznej edycji światowego czempionatu jest wyjątkowa nie tylko ze względu na swój symboliczny dla kolarstwa szosowego wymiar, wzmocniony przez 100. rocznicę pierwszych mistrzostw świata rozgrywanych we Flandrii. Belgijskie miasta i miasteczka, wijące się wąskie drogi, sztywne podjazdy i zdradliwe bruki rozpalają wyobraźnię wszystkich, dla których wyścigi jednodniowe są esencją tej dyscypliny sportu, a ich wiosenna kampania najbardziej wyczekiwanym okresem, ale to też nie to. W kontekście nadchodzących zmagań być może najważniejszym z powodów jest ten, że wytyczone tam trasy przynajmniej na papierze powinny umożliwić sprawiedliwe wyłonienie najlepszego w każdej z konkurencji, a więc odpowiednio najmocniejszego z kolarzy specjalizujących się w jeździe na czas i najwszechstronniejszego z tych rywalizujących w wyścigu ze startu wspólnego. To ostatnie jest kontynuacją trendu z ubiegłych lat, w których odchodziło się od rotowania trasami projektowanymi z myślą o zawodnikach odmiennych charakterystyk na rzecz takich, które pozwalają większości z nich spotkać się w jednym punkcie, co o dziwo wpisuje się w głębsze przemiany kolarstwa szosowego, które zachodzą na naszych oczach.

Zanim przejdziemy do konkretów, miejsce akcji wymaga jeszcze jednego dopowiedzenia: organizatorzy imprezy posługują się nazwą Flandria 2021, podczas gdy za główne centrum wydarzeń przyjęło się uważać położone w Brabancji Flamandzkiej Leuven. Nie trzeba jednak Belgów od nowa uczyć geografii, a jedynie zauważyć, że w przeciwieństwie do wielu ubiegłych edycji światowych czempionatów, ten tegoroczny dzieli honory pomiędzy różne miasta, a obok wspomnianego Leuven w ważnych rolach zobaczymy również Brugię, gdzie kończą się zmagania w jeździe na czas oraz Antwerpię, skąd wyruszy wyścig ze startu wspólnego.

Emocje w czasie nadchodzącego tygodnia nie będą stopniowo rosnąć, bo mistrzostwa świata rozpoczną się i zakończą możliwie najmocniejszymi uderzeniami, spięte w klamrę zmaganiami elity mężczyzn.

Niedziela, 19 września: jazda indywidualna na czas elity mężczyzn
Nie w środę, ale dodatkową w stosunku do standardowego harmonogramu niedzielę do rywalizacji przystąpią najlepsi kolarze specjalizujący się w jeździe indywidualnej na czas spośród elity mężczyzn. Zmierzą się oni na momentami dość krętej, ale niemal idealnie płaskiej trasie prowadzącej z nadmorskiego Knokke-Heist do zachwycającej Brugii, której długość wynosi 43,3 kilometra, a łączne przewyższenie tylko 78 metrów. To nie tylko mniej, niż w Imoli, Yorkshire czy Innsbrucku, ale również Katarze, co nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia z typowym power course, gdzie power is king.

Men Elite individual Time Trial

Poniedziałek, 20 września: jazda indywidualna na czas orlików (U23) i elity kobiet
Drugiego dnia rozgrywania mistrzostw świata we Flandrii wrócimy do klasycznego harmonogramu, co oznacza, że na tej samej trasie w jeździe indywidualnej na czas rywalizować będą zawodnicy kategorii U23 i elita kobiet. Wytyczona dla nich trasa rozpoczyna się i kończy w tych samych punktach, natomiast pozbawiona jest ciasnej pętli prowadzącej wzdłuż Kanału Brugge-Zeebrugge, co ogranicza ją do dystansu 30,3 kilometra i 54 metrów przewyższenia. Nie zmienia to natomiast charakterystyki zawodników i zawodniczek, które faworyzuje, a więc dobrze zbudowanych i dysponujących ogromną mocą specjalistów w tej dyscyplinie. Na niespodzianki nie ma tu miejsca.

Men Under 23 individual Time Trial

Wtorek, 21 września: jazda indywidualna na czas juniorek i juniorów
Wtorek to ostatni dzień zmagań w jeździe indywidualnej na czas tegorocznego czempionatu, a na starcie w Knokke-Heist staną juniorki i juniorzy. Prowadząca do Brugii trasa, którą pokonają zawodniczki i zawodnicy tych kategorii różni się dokładnie o dwa zakręty w okolicach Damme, licząc odpowiednio 19,3 i 22,3 kilometra oraz 32 i 44 metry przewyższenia.

Women Junior individual Time Trial

Men Junior individual Time Trial

 

Środa, 22 września: jazda drużynowa na czas sztafet mieszanych
Czas na przerywnik poniekąd rozrywkowy, czyli jazdę drużynową na czas sztafet mieszanych. Nie twierdzę, że jest to konkurencja zbędna, bo niektórym ze stających na starcie zawodników stworzy być może jedyną w tym roku szansę na walkę o koszulkę w tęczowe pasy. Trzeba mieć jednak świadomość, że tego dnia zobaczymy na starcie wiele mocno eksperymentalnych składów, które miały wcześniej niewiele okazji do przećwiczenia wspólnej jazdy. Panowie wyruszą z Knokke-Heist, pokonując jeszcze inny wariant trasy do Brugii o długości 22,5 kilometra, podczas gdy panie przejadą 22-kilometrową pętlę przez Damme, ze startem i metą w punkcie, gdzie koledzy z ekipy zakończyli swoją część rywalizacji.

Team Time Trial Mixed Relay

Piątek, 24 września: wyścigi ze startu wspólnego juniorów i orlików (U23)
Serię mistrzowskich wyścigów ze startu wspólnego zainaugurują w piątek panowie, ale tym razem ci nieco młodsi, a akcja z płaskiej północy Belgii przeniesie się w końcu w pagórkowate okolice Leuven.

Na pierwszy ogień pójdą juniorzy, co pozwoli bardzo dokładnie przyjrzeć się poprowadzonej w stolicy Brabancji Flamandzkiej rundzie, która zwieńczy również rywalizację w wyższych kategoriach. Juniorzy pokonają 15,5-kilometrową pętlę 8-krotnie (start i meta zlokalizowane są w innym punkcie), co złoży się na dystans 121,4 kilometra i 995 metrów przewyższenia, a głównymi przeszkodami na pokonywanej przez nich trasie będą kolejno Keizersberg (290 m, śr. 6,6%), Decouxlaan (975 m, śr. 2,5%), Wijnpers (360 m, śr. 7,9%) i St. Antoniusberg (230 m, śr. 5,5%). Linia mety na Geldenaaksevest opisywana jest jako klasyczny false flat, czyli będzie płasko, ale mniej, niż się wydaje.

Men Junior Road Race

Tego samego dnia do boju wyruszą również orlicy, dzięki którym po raz pierwszy zapoznamy się z prowadzącym z Antwerpii odcinkiem dojazdowym, typowym dla wyścigów ze startu wspólnego mistrzostw świata, oraz “flandryjską rundą”, zawierającą najbardziej wymagające z podjazdów. Jest to o tyle istotne, że różne kombinacje tych odcinków, jak również zaprezentowanej podczas rywalizacji juniorów “rundy Leuven” złożą się na trasy pokonywane w kolejnych dniach przez elitę kobiet i mężczyzn.

Kolarze kategorii U23, którzy elitą się jeszcze nie czują, zmierzą się w piątek z dystansem liczącym 160,9 kilometra i 1049 metrów przewyższenia. Po przejechaniu 62 kilometrów pomiędzy Antwerpią i Leuven po raz pierwszy pokonają rundę w mieście (1,5 raza), po której rywalizacja przeniesie się na południowy zachód. Tam czeka ich blisko 50-kilometrowa flamandzka runda, której głównym motywem będzie wspinaczka na typowe dla tego regionu krótkie, ale strome hellingen: Smeysberg (700 m, śr. 8,8%), Moskesstraat (550 m, śr. 8,0%), Taymansstraat (738 m, śr. 5,5%), Bekestraat (439 m, śr. 7,6%) i Veeweidestraat (484 m, śr. 5,2%). Po powrocie wyścig zwieńczy finałowe 2,5 rundy w Leuven.

Men Under 23 Road Race

Sobota, 25 września: wyścigi ze startu wspólnego juniorek i elity kobiet
W sobotę na szosach Flandrii i Brabancji rządzić będą kobiety, a pierwsze na starcie staną juniorki. Zawodniczki tej kategorii rywalizować będą na rundzie w Leuven, którą pokonają 5-krotnie, tym samym mierząc się z dystansem 75 kilometrów i przewyższeniem wynoszącym 624 metry.

Women Junior Road Race

Po południu z Antwerpii wyruszy zaś wyścig ze startu wspólnego kobiet, który rozegrany zostanie na dystansie 157,7 kilometra. Jego trasa do złudzenia przypomina tę, na której dzień wcześniej rywalizowali orlicy, a więc zawiera odcinek dojazdowy do Leuven, 1,5 rundy w mieście, jedną flandryjską rundę oraz finałowe 2,5 rundy w stolicy Brabancji Flamandzkiej. Niewielka różnica w długości wynika z faktu, że panie dotrą z Antwerpii do Leuven nieco krótszą drogą, liczącą 56 kilometrów. Przewyższenie na trasie wynosi 1047 metrów.

Women Elite Road Race

Niedziela, 26 września: wyścig ze startu wspólnego elity mężczyzn
Tygodniowe święto kolarstwa szosowego spod znaku tęczy tradycyjnie zwieńczy niedzielny wyścig ze startu wspólnego elity mężczyzn, który w tym roku liczyć będzie 268,3 kilometra i 2562 metry przewyższenia.

Trasa składać się będzie z doskonale znanych już elementów, ale w nieco bardziej skomplikowanej konfiguracji, którą łatwiej jest rozrysować, niż opowiedzieć, dlatego wszystkich wzrokowców zachęcam do zapoznania się zamieszczonym nieco niżej schematem.

Odcinek dojazdowy pomiędzy Antwerpią i Leuven, podobnie jak w wyścigu elity kobiet, liczyć będzie 56 kilometrów, po przebyciu których najlepsi kolarze zawodowego peletonu wjadą na rundę w stolicy Brabancji Flamandzkiej z podjazdami pod Keizersberg (290 m, śr. 6,6%), Decouxlaan (975 m, śr. 2,5%), Wijnpers (360 m, śr. 7,9%) i St. Antoniusberg (230 m, śr. 5,5%). W tej fazie wyścigu pokonana zostanie ona 1,5 raza.

Następnie peleton uda się na południowy zachód i po raz pierwszy przejedzie przez flandryjską pętlę ze wspinaczką na Smeysberg (700 m, śr. 8,8%), Moskesstraat (550 m, śr. 8,0%), Taymansstraat (738 m, śr. 5,5%), Bekestraat (439 m, śr. 7,6%) i Veeweidestraat (484 m, śr. 5,2%), po której, w środkowej części rywalizacji, wróci na rundę w Leuven, tym razem pokonując ją 4-krotnie.

Na decydującą fazę wyścigu mężczyzn ze startu wspólnego złoży się zaś drugi przejazd przez flandryjską pętlę i finałowe 2,5 rundy w stolicy Brabancji Flamandzkiej, które wyłonią nowego Mistrza Świata w tej kategorii.

Men Elite Road Race

Brak opisu.

Faworyci?
Nie zapomnieliśmy o nich! Każdego dnia rozgrywania mistrzostw świata we Flandrii 2021 publikować będziemy zapowiedzi nadchodzących wyścigów, w których koncentrować się będziemy przede wszystkim na ich bohaterach. Już teraz zachęcamy do lektury!

Mistrzostwa świata we Flandrii rozgrywane będą od 19 do 26 września 2021.

Szczegółowy plan transmisji telewizyjnych można znaleźć > tutaj
Składy reprezentacji Polski dostępne są > tutaj
Harmonogram mistrzostw dostępny jest > tutaj

Poprzedni artykułPrimus Classic 2021: Florian Senechal zwycięzcą tegorocznej edycji
Następny artykułSzef POLADA: „Od czasów Armstronga system antydopingowy zrobił wiele kroków naprzód” [wywiad]
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments