La Vuelta

W czwartek pozostajemy w upalnej Andaluzji, a peleton 76. edycji wyścigu Vuelta a España przemierzy drogę od źródeł Gwadalkiwir w dół jej biegu, walkę o etap rozgrywając na otaczających Kordobę pagórkach. W stosunku do ostatnich dwóch odcinków podobny pozostaje również scenariusz, co każe wskazywać na ucieczkę dnia, choć z pewną dozą niepewności.

Dziś przed rywalizującymi na hiszpańskich szosach kolarzami etap prowadzący z Jaen do Kordoby, podczas którego na dystansie 175 kilometrów pokonanych zostanie 2018 metrów przewyższenia. Czyli niewiele nawet z perspektywy najbardziej klasycznych sprinterów, ale potencjalnie niemożliwym do przeskoczenia problemem dla nich, podobnie jak przedwczoraj, może być umiejscowienie kluczowych podjazdów.

Położone w pobliżu źródeł Gwadalkiwir Jaen, z którego wyruszy dziś peleton, nie bez powodu przegrywa walkę o względy odwiedzających Andaluzję turystów z Grenadą, Sewillą, Jerez de la Frontera, Malagą, Kadyksem czy nawet wieńczącą odcinek Kordobą. Czasy przemysłowego rozkwitu miasta, związane z wydobyciem rud metali, odcisnęły na nim charakterystyczne piętno, spychając na nieco dalszy plan charakterystyczną dla całego regionu architekturę arabską. Warto jednak odnotować, że Jaen leży w pobliżu Parku Naturalnego Sierra de Cazorla, Segura i Las Villas, który jest drugim największym obszarem chronionym tego typu w całej Europie, więc podczas dłuższego pobytu w tej części Półwyspu Iberyjskiego warto zajrzeć również i w te strony.

Po wyjeździe z Jaen, aż do ok. 70. kilometra peleton będzie głównie zjeżdżać, co generalnie utrudnia niewielkiej grupie szybkie zbudowanie przewagi, ale intuicja podpowiada, że dziś zgoda na odjazd może zapaść dość wcześnie.

W środkowej części etapu, czyli pomiędzy Bujalance i pierwszym przejazdem przez Kordobę, dziać się będzie niewiele, bo cała zaplanowana na czwartek akcja najprawdopodobniej rozegra się na dwóch wytyczonych tam pętlach, które prowadzą przez górujące nad miastem od północnej strony Alto de San Jeronimo (13,2 km, śr. 3,3%) i Alto del 14% (7,3 km, śr. 5,7%).

Drugi z wymienionych podjazdów najstromszy jest tuż przed samym szczytem, oddalonym od linii mety w centrum Kordoby o 19 kilometrów. Właśnie taka konfiguracja, w moim odczuciu interesująco otwierająca wyścig, kolejny raz może sprawić, że pozostający w grze sprinterzy zmuszeni będą poczekać na swoją kolejną szansę do jutra.

Oto, co na temat 12. etapu 76. edycji Vuelta a Espana napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Kolejnego dnia szansę znów powinni dostać uciekinierzy. Dwa kilkukilometrowe podjazdy na ostatnich 60 kilometrach etapu to za dużo dla typowych sprinterów, a za mało dla górali. Profil ponownie pasuje między innymi Michaelowi Matthewsowi (jak tak dalej pójdzie, to Australijczyk będzie faworytem każdego etapu).

Pogoda

Jeszcze goręcej, jak przystało na samo serce Andaluzji. Termometry w Kordobie mogą dziś po południu pokazać nawet 36 stopni Celsjusza.

Faworyci

Wczoraj zabrakło bardzo niewiele, co paradoksalnie może sprawić, że w czwartek ucieczka dnia będzie miała większe szanse. Warto zaznaczyć, że dziś granie na jeden z dwóch niemal równie prawdopodobnych scenariuszy wydaje się obciążone największym ryzykiem, jednak można zakładać, że typowo sprinterskie teamy będą czekać na piątkowy odcinek, podczas gdy zmęczone pogonią BikeExchange i UAE-Team Emirates zdecydują się tym razem wysłać swoich kolarzy w górę szosy.

A skoro podobny jest teren, to i kandydatów do zabrania się w odjazd dnia kolejny raz mamy podobnych: Andrea Bagioli, Mauri Vansevenant (Deceuninck-Quick Step), Gianluca Brambilla (Trek-Segafredo), Omar Fraile, Luis Leon Sanchez (Astana-Premier Tech), Jhonatan Narvaez, Dylan van Baarle (INEOS Grenadiers), Lilian Calmejane (AG2R Citroen), Maximilian Schachmann (Bora-hansgrohe), Michael Matthews (BikeExchange), Matteo Trentin (UAE-Team Emirates), Rudy Molard (Groupama-FDJ), JJ Rojas (Movistar).

Największą zagadką w tej układance może się jednak okazać forma dnia Magnusa Corta (EF Education-Nippo). Duńczyk musi być zmęczony po wczorajszej szarży, ale jego dyspozycja wydaje się fenomenalna, dlatego jeśli mimo wszystko zdecyduje się ruszyć w kolejny odjazd, dla mnie będzie faworytem całego etapu.

Jeśli zaś ucieczka będzie w czwartek niewielka i wszystko zjedzie się finałowych podjazdach, tym razem wysoko sklasyfikowani kolarze klasyfikacji generalnej powinni ustąpić dobrze radzącym sobie w pagórkowatym terenie sprinterom: Matthewsowi, Trentinowi czy Cortowi.

Poprzedni artykułWyścig dla nikogo – zapowiedź Deutschland Tour 2021
Następny artykułJelle Vanendert kończy karierę
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments