Foto: EF Education First

EF Pro Cycling zdecydowało się wyciągnąć pomocną dłoń do swoich zawodników, którym po sezonie kończy się umowa – każdy z nich dostanie możliwość przedłużenia jej do 2022 roku.

Oczywiście decyzja ta spowodowana jest obecnie panującą sytuacją. Koronawirus doprowadził do tego, że choć większość najważniejszych wyścigów, z mniejszymi lub większymi problemami udało się przeprowadzić, to i tak z kalendarza zniknęło wiele innych imprez, podczas których pokazać mogłoby się wielu nieco mniej znanych zawodników.

W związku z tym ekipa zdecydowała się na bardzo podobne rozwiązanie do tego, jakie jeszcze kilka miesięcy temu proponował jej były zawodnik – Sacha Modolo (obecnie Alpecin-Fenix). Skorzystał z tego m.in. Moreno Hofland, który w tym sezonie wziął udział w trzech wyścigach i aż dwóch z nich nie ukończył (m.in. Tour de Pologne) i gdyby nie gest ekipy, byłoby mu trudno znaleźć miejsce w World Tourze na przyszły sezon.

Na początku września ekipa ogłosiła, że da kolejną szansę każdemu, kto ma na to ochotę. Wydaje mi się, że z uwagi na koronawirusa, jest to bardzo rozsądne rozwiązanie. W mojej sytuacji to bardzo ważne, ponieważ z uwagi na pandemię nie byłem w stanie prezentować takiego samego poziomu, jak zazwyczaj. Bardzo się cieszę, że zespół patrzy na to tak samo jak ja

– mówił dziennikarzom bndestem.nl kolarz, uważany niegdyś za spory talent.

Wiadomo już, że oprócz niego na skorzystanie z tej opcji zdecydował się choćby Lachlan Morton, którego pozostanie w ekipie ogłoszono wczoraj, a kolejne nazwiska powinniśmy poznać już niebawem. Wśród nich na pewno nie będzie Tanela Kangerta, Michaela Woodsa, Daniela Martineza i Kristoffera Halvorsena, którzy już jakiś czas temu podpisali konrakty z innymi zespołami.

 

 

Poprzedni artykułMarlen Reusser przechodzi do Ale BTC Ljubljana
Następny artykułPędem na zachód – zapowiedź 9. etapu Vuelta a España 2020
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments