Fot. La Vuelta

W ciągu ostatnich kilku dni byliśmy świadkami nawałnicy, która kompletnie zmieniła wygląd klasyfikacji generalnej. A to jeszcze nie koniec. Prawdopodobnie przed dniem przerwy przyjdzie jeszcze olbrzymia burza, która może namieszać jeszcze bardziej. To jednak dopiero jutro. Dziś kolejna szansa dla ucieczki. 

Trzy ostatnie etapy padły łupem górali – albo tych lubujących się w ucieczkach, albo tych regularnie walczących w klasyfikacji generalnej Wielkich Tourów. Premia górska drugiej kategorii na prawie 30 kilometrów przed metą sprawi, że o etapowy triumf powinni powalczyć uciekinierzy.

Etap liczy 167 kilometrów i rozpoczyna się w Valls. Pierwsze godziny po wyjeździe z katalońskiego miasteczka nie powinny być dla kolarzy zbyt dużym wyzwaniem, mimo że trasa jest bardzo mocno pofałdowana. Znajduje się tam wiele hopek i zapewne tam uformuje się ucieczka dnia.

Większe trudności mogą rozpocząć się kilkanaście kilometrów po tym, jak kolarze przejadą przez jedyną lotną premię na etapie. Będą musieli pokonać dość trudny podjazd pod Montserrat, o długości 8 kilometrów. Jego średnie nachylenie wynosi 6,7%, a szczyt znajduje się na 28 kilometrów przed metą. Być może gdyby odcinek znajdował się pod koniec wyścigu, któryś z faworytów zdecydowałby się tam na szaleńczy atak, ale w sytuacji, w której kolarze znajdują się obecnie, raczej ciężko się tego spodziewać.

A tak, do mety prawdopodobnie dojedzie ucieczka. Na zwycięstwo etapowe czeka wielu świetnych kolarzy- m.in. Sergio Henao, Philippe Gilbert, Thomas De Gendt, czy nasz Tomasz Marczyński, a być może także ktoś z Ineosu. Ich szanse są tym większe, że większość sprinterów raczej nie poradzi sobie ze wspomnianą górską premią- przecież w poniedziałek wielu z nich miało problem z łatwiejszymi podjazdami, więc w peletonie nie będzie zbyt wielu grup zainteresowanych pogonią.

Gdyby jednak uciekinierzy nie dojechali, w grze pozostaną szybcy kolarze, którzy nieźle radzą sobie z podjazdami, tacy jak Enrico Battaglin, który czeka na swoje pierwsze wielkotourowe zwycięstwo w barwach Katiuszy, czy John Degenkolb, chcący w ładny sposób pożegnać się z Trekiem, a także ci sprinterzy, którym udało się przetrwać podjazd pod Montserrat.

Zapowiedź wyścigu Vuelta a Espana TUTAJ

Plan transmisji telewizyjnych TUTAJ

Poprzedni artykułTour of Almaty 2019: Celano z etapem, Natarov z wyścigiem
Następny artykułPrimoz Roglic: „cieszę się, że wyścig układa się w taki sposób”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments