Sezon 2019 nie jest zbyt udany dla Marcela Kittela. Niemiecki sprinter, po całkiem obiecującym początku, zupełnie się zagubił, będąc cieniem zawodnika, którego znamy z jazdy w Deceuninck – Quick Step.
O problemach Niemca mówiło się już od dobrych kilku miesięcy. W końcu także sezon 2018 był dla niego zupełnie nieudany. Teraz jednak wszystko zaczyna wyglądać jeszcze gorzej. Niemiec jest bowiem absolutnym cieniem samego siebie, który nie może utrzymać koła rywali w płaskim terenie. Za swoisty atak na zawodnika Katusha – Alpecin wziął się były kolarz Jurgen van den Broeck, który pośrednio sugeruje problemy zawodnika z alkoholem.
Marcel nie jest w pełni oddany kolarstwu. Jednocześnie pije za dużo piwa i wina
– powiedział van den Broeck na antenie Sporzy.
Zupełnie po drugiej stronie barykady stanął dyrektor sportowy Dirk Demol, który nie może zrozumieć co dzieje się z jego zawodnikiem.
To nie ma najmniejszego sensu. Może i Marcel nie jest w najwyższej formie, ale tacy zawodnicy nie gubią się od tak na płaskim. Z resztą sam zawodnik jest też bardzo rozczarowany. Przed startem w Scheldeprijs był bardzo zmotywowany, lecz później wszystko poszło źle
– powiedział Demol.
Co będzie dalej z niemieckim sprinterem? Ciężko powiedzieć. Wiadomo jedynie, że wraz z końcem sezonu kończy się też jego kontrakt.