Po odejściu Fernando Gavirii do zespołu UAE Team Emirates, Elia Viviani został pierwszym sprinterem w zespole Deceuninck – Quick Step. Mimo to Włoch najprawdopodobniej odpuści start w Tour de France.
Jak wszyscy doskonale pamiętają, sezon 2018 był dla Włocha wręcz wybitny. Udało mu się bowiem odnieść aż 18 zwycięstw, z czego 7 to etapy Giro d’Italia oraz Vuelta a Espana. Tym samym, praktycznie pewny wydawał się fakt startu Vivianiego w Tour de France. Jak się jednak okazuje, niespełna 30-letni zawodnik ma na ten temat zupełnie inne zdanie.
Jeśli jestem pierwszym sprinterem w zespole, chciałbym mieć wybór. Jeśli go mam, nie chcę startować w Tour de France. W zeszłym sezonie startowało tam kilku zawodników, którzy byli na tym samym poziomie, chcąc dogonić mnie w ilości triumfów. Moim celem nie jest przepychanie się z nimi. W przyszłym roku mam jedynie zamiar utrzymywać swój poziom i wygrać coś „wielkiego”. Wiem, że stać mnie na triumf w monumencie i to mój cel nr 1
– powiedział Włoch na wczorajszej prezentacji zespołu w rozmowie z La Gazetta dello Sport.
W rozpoczynającym się roku, głównymi partnerami Vivianiego w płaskich końcówkach będą Fabio Jakobsen i Alvaro Hodeg, którzy także mają na swoim koncie kilka bardzo ważnych triumfów etapowych.