W kolarskim świecie wciąż dużo mówi się o skutkach niedawnej kraksy w Itzulia Basque Country. Dziś ekipa BORA-hansgrohe poinformowała, że po kilkudniowej przerwie Primož Roglič wsiadł na rower. Kolejną operację przeszedł natomiast Jonas Vingegaard.
Czwarty etap tegorocznego Wyścigu Dookoła Kraju Basków niechlubnie zapisze się w kolarskiej historii. Wszystko za sprawą poważnej kraksy, do której doszło na niespełna 40 kilometrów do mety na jednym ze zjazdów. Ucierpiało w niej kilkunastu zawodników, w tym Remco Evenepoel, Jonas Vingegaard i Primož Roglič – główni faworyci do zwycięstwa nie tylko w Itzulia Basque Country, ale także w Tour de France.
Pierwszy z nich opuścił Kraj Basków ze złamanym obojczykiem i łopatką, Jonas Vingegaard doznał złamania obojczyka, kilku żeber oraz odmy opłucnowej, natomiast Primož Roglič uniknął poważniejszych obrażeń. Słoweniec jako pierwszy wrócił na rower, o czym poinformowała dziś jego ekipa za pośrednictwem mediów społecznościowych. Na razie mowa tu jednak tylko o „kręceniu” na trenażerze. Wciąż nie wiadomo, kiedy kolarz BORA-hansgrohe wróci do ścigania.
Kolejną operację przeszedł natomiast Jonas Vingegaard, który w najbliższym czasie skupi się na powrocie do pełnej sprawności.
– Jonas przeszedł udaną operację obojczyka. Teraz spędzi kilka kolejnych tygodni na rekonwalescencji. W tej chwili nie wiadomo, jak długo ona zajmie. Jonas czuje się dobrze i dziękuje wszystkim za miłe słowa w ostatnich dniach
– czytamy w komunikacie Visma | Lease a Bike.
W rozmowie z Het Nieuwsblad, dyrektor sportowy ekipy – Merijn Zeeman – powiedział, że Duńczyk odpuści zbliżające się zgrupowanie wysokościowe w Sierra Nevada. Holender odniósł się też do stanu zdrowia Wouta van Aerta. Wciąż pod znakiem zapytania stoi jego udział w Giro d’Italia. „Nie będzie jechał tylko po to, by być częścią peletonu” – zapowiedział Zeeman.
