Fot. Team Wiggins

Po ogłoszeniu przez Brytyjską Agencję Antydopingową (UKAD) decyzji, że śledztwo w sprawie tak zwanej tajemniczej paczki zostało zakończone, głos zabrał Bradley Wiggins, który w całej tej sprawie został podejrzany o stosowanie dopingu. 

Poza wywiadami dla telewizji BBC oraz dziennika „The Guardian”, Bradley Wiggins nie zabierał głosu w sprawie tajemniczej paczki, choć jej zawartość miała być przeznaczona właśnie jemu. Według byłych i obecnych członków Team Sky był to lek wykrztuśny Fluimucil.

W oświadczeniu opublikowanym na prywatnych profilach w mediach społecznościowych, pierwszy brytyjski zwycięzca Tour de France, wyraził radość z werdyktu UKAD, ale także skrytykował sens prowadzonego śledztwa i działanie mediów, które jego zdaniem przeprowadziły nagonkę na jego osobę, w wyniku której on i jego rodzina żyli jak w piekle.

Jestem zadowolony, że zostało to [że nie doszło do złamania prawa] wreszcie potwierdzone publicznie, ale jednocześnie wciąż pozostaje wiele pytań, na które nie udzielono odpowiedzi.

W czasie śledztwa nie wypowiadałem się, by pozwolić bez przeszkód pracować UKAD. Zrobiłem to mimo że media opierały się na nieuzasadnionych spekulacjach, a dziennikarze nachodzili mnie w domu. Także komentatorzy oraz inni profesjonalni kolarze komentowali tę sprawę nie znając faktów.

Bycie oskarżonym o doping jest dla każdego profesjonalnego sportowca najgorszą z możliwych rzeczy, zwłaszcza jeśli wiesz, że te oskarżenia nie opierają się na solidnych dowodach oraz że są w pełni nieprawdziwe.

Raport opublikowany przez UKAD skłonił mnie jednocześnie do zadania kilku pytań.Skąd pochodzą informacje, które sprawiły, że zostało wszczęte śledztwo? Kto był ich źródłem? Co dokładnie ta osoba powiedziała i komu? Dlaczego UKAD uznała je za właściwe i dlaczego potraktowała je jako wiarygodne? Z pewnością w publicznym interesie leży teraz to, aby to źródło ujawnić? Dlaczego tak długo trwało dojście do ostatecznych konkluzji? Jak dużo pieniędzy wydali podatnicy na to śledztwo?

Czas, w którym toczyło się to śledztwo był dla mnie oraz dla mojej rodziny życiem jak w piekle. Wszystko to było pełne insynuacji oraz spekulacji – jak złośliwe polowanie na czarownice.

Błagam media, aby dały mi już spokój oraz uszanowały moją prywatność i prywatność mojej rodziny

– napisał Bradley Wiggins.

Poprzedni artykułShimano neutralnym serwisem Giro d’Italia
Następny artykułDanilo Napolitano kończy karierę
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments