Chuligańskie wybryki co raz śmielej wkraczają na kolarskie trasy… Podczas dzisiejszej czasówki na 11. etapie Tour de France – Mark Cavendish, został oblany przez „kibica” moczem…
Patrick Lefevere – menadżer ekipy Omega Pharma – Quick Step uważa, że mogło mieć to związek z wczorajszym wydarzeniem podczas finiszu, kiedy to między Cavendishem a Tomem Veelersem (Argos-Shimano) doszło do kontaktu. Holender na wskutek tego upadł. Po analizie zapisu wideo, sędziowie stwierdzili jednak, że były mistrz świata nie zawinił w tej sytuacji.
„Niektórzy kibice nie byli zadowoleni z tego, co wydarzyło się wczoraj i jeden idiota postanowił wylać na niego mocz. Wlał go do butelki i rzucił, gdy Mark właśnie przejeżdżał”, powiedział Lefereve. „Możecie powąchać jego koszulkę”, dodał Belg odpowiadając bardziej dociekliwym dziennikarzom.
Foto: bettiniphoto.net
Andrzej
…to co to za kibic…? Nikt nie zasługuje na takie traktowanie.
A czy Mark został ukarany za swój wybryk, na finiszu wczorajszego etapu ? Bo mimo, że polscy komentatorzy z eurosportu (w czasie komentowania) nie dopatrzyli się niczego nagannego, to na powtórkach (szczególnie tej z kamery ustawionej na finiszu przed nadjeżdżającymi zawodnikami) wyraźnie widać jak ten Pan ewidentnie „przyłożył z bara” i wywrócił rywala. Tego typu zachowanie, szczególnie w przypadku gdy rezultatem była niebezpieczna kraksa zasługuje na czerwoną kartkę.
Marki Mark 100% racji!!! No może nie na czerwien ,ale żółta się mu należała.Ewidentnie wjechal w Veelersema.
A co miał zrobić Cavendish, jak ten pajac Veelers skończył zmianę, nagle przestał pedałować i zajechał mu drogę. Jak nie wie jak się zachować w rozpędzonym peletonie, to sam jest sobie winien, że leżał. Miał więcej szczęścia niż rozumu, że nic mu się nie stało
@ivanbasso – nie wiem wg jakich zasad jeździsz ale cała sztuka rozprowadzania sprintera danego teamu polega właśnie na tym, aby wyprowadzić swojego jak najlepiej. I mimo że lubię Cav’a to jego zachowanie było w moich oczach naganne. Nie może być tak, że ktoś inny płaci za jego złe decyzje taktyczne. Za fakt, że nie ma takiego pociągu jak w HTC, który wyprowadzał go idealnie praktycznie za każdym razem, a i przecież nie raz Mark i bez wsparcia zespołu był w stanie wygrywać. A to chyba jest miarą prawdziwego mistrza, a nie dziecinne, ty mi zajechałeś to ja ciebie wyrzucę z siodła.
http://www.youtube.com/watch?v=6blVywHltIw
Jak sprawdzicie to Veelers zerkną do tyłu gdy Cav zaczynał ruszać tyle tylko, że zamiast go ominąć o ruszyć do przodu po zwycięstwo Cav zdecydował tracić czas na w tym przypadku wywrócenie rywala. To że Veelers wjechał na tor jazdy Cavendisha nie powinno bardzo dziwić zwłaszcza, że miał za sobą kolegę, który omijał go po jego lewej stronie. Oczywiście można się spierać co jest istotniejsze – potencjalna wygrana czy potencjalna szansa na kontuzje (na szczęscie w tym przypadku tylko jednego zawodnika).
Założę się, że gdyby Veelers podciął całą resztę z tyłu to już na mecie cała historia miałaby inny wydźwięk.
Cav za karę powinień cały tydzień wozić bidony dla zespołu! 🙂