Mimo czwartego zwycięstwa w tegorocznym Tour de France, Mark Cavendish nie jest jeszcze pewny zwycięstwa w klasyfikacji punktowej. Sprinter HTC-Highroad, przez 19 zwycięstwo etapowe w Tourze na 15 etapie do Montpellier, posiada obecnie 37 pkt przewagi nad Jose Rojasem i 71 punktów nad Philippe`m Gilbert.
W tym roku, sprinterzy będą rywalizowali tylko jeszcze na Champs Elysees, gdzie Cavendish nie przegrywa od dwóch lat. „Nie sądzę, aby sprawa zielonej koszulki była już załatwiona. W ubiegłym roku, wszyscy myśleli, że walczyć będą o nią Hushovd i Petacchi, ale potem wróciłem. Nadal uważam, że to będzie trudne, ponieważ Gilbert i Rojas nadal zbierają punkty. Z pewnością nie mam wygranej w kieszeni”, powiedział Cavendish.
„Po raz dziewiętnasty w historii moich startów w tym wyścigu, przekroczyłem linię mety jako pierwszy. Jednak nie jestem jedyną osobą, która może tego dokonać. Dzisiaj dwóch moich kolegów pracowało przez 190 kilometrów, a reszta dowiozła mnie do kreski. Mam niesamowitych kolegów. Zaangażowanie tych ludzi jest niesamowite, jestem bardzo szczęśliwy”.
„Nic nie jest jeszcze zagwarantowane. Dwa lata temu, zielona koszulka była blisko, jednak Thor zdobył się na atak w górach. W zeszłym roku przegrałem z nim o 10 punktów”.
„Gilbert jest niezwykle utalentowanym zawodnikiem, a Rojas jest znacznie lepszym wspinaczem ode mnie. Są w górach sprinty, na których wiem, że mnie zabraknie”.
Andrzej