Pomimo sprzeciwu UCI oraz prezydenta kolarskiej centrali organizatorzy Ronde van Vlaanderen nie wycofają zaproszenia dla „Bossa” i Amerykanin najprawdopodobniej pojawi się we Flandrii.
Według informacji podanych przez Het Nieuwsblad Armstrong nie będzie miał żadnej oficjalnej funkcji podczas wyścigu. Całą sytuację wyjaśnia Wouter Vandenhaut:
Poinformowałem Davida Lappartienta o moim planie zaproszenia Armstronga podczas spotkania w Montreux w grudniu. Wiedziałem, że to nie jest konieczne, ale uznałem, że to rozsądne rozwiązanie. David wysłuchał mojej historii, a dwa tygodnie później przysłał list z szeregiem pytań na które mu grzecznie odpowiedziałem
Vandenhaut tłumaczył, że prezydent UCI przypomniał mu o zasadach dotyczących udziału zawodników mających dopingowe wpadki. Przypomnijmy, że Amerykańska Agencja Antydopingowa zawiesiła Armstronga dożywotnio. Pomimo tego, „Boss” pojawiał się na wyścigach, jak chociażby podczas Colorado Classic. Belgowie tłumaczą, że zaproszenie jest w pełni zgodne z zasadami. Były zawodnik m. in. US Postal ma się pojawić we Flandii w piątek przed wyścigiem w Akademii Biznesowej, ale nie weźmie udziału w sobotnim wyścigu dla amatorów. W niedzielę natomiast w wyścigu pojedzie jako nieoficjalny gość.
Chcę nadać wizycie Armstronga odpowiedniej wagi. To nie jest gość honorowy, nie będzie miał żadnej oficjalnej roli. Nie będzie częścią karawany wyścigu, ani nie pojedzie od start do mety.
Lance powiedział, że nie chce być ciężarem i pozwolił na zaaranżowanie innych spotkań. Nie chciałem tak zrobić, bo będzie głównym mówcą w piątek i byłoby bardzo niegrzeczne nie zaprosić go na niedzielny wyścig.
-tłumaczy Vandenhaut, który zaznacza, że Amerykanin będzie jego gościem i zatrzyma się w losowych miejscach na trasie.