Matteo RabotiiniEkipa Vini Fantini-Selle Italia ogłosiła, że oddaje „dziką kartę” na wyścig Giro di Lombardia, po tym jak dwóch zawodników włoskiego teamu złapano na EPO.

W krótkim odstępie czasu na dopingu „wpadli” Danilo Di Luca oraz Mauro Santambrogio. Obaj kolarze Vini Fantini ścigali się podczas niedawno zakończonego Giro. Mniej znany, lecz bardziej utytułowany w tym sezonie Santambrogio, wygrał nawet jeden z etapów, a w klasyfikacji generalnej uplasował się w pierwszej dziesiątce.

Włoska ekipa w styczniu dostała od firmy RCS Sport zaproszenia na kilka wyścigów. Zawodnicy w kanarkowych strojach mieli ścigać się 6. października w Il Lombardia, jednak dziś zarząd drużyny potwierdził, że zrzeka się „dzikiej karty” w ramach przeprosin.

„Z szacunku dla organizatorów i ze względu na doskonałe relacje jakie mieliśmy z firmą RCS Sport, zdecydowaliśmy, że oddamy zaproszenie, które otrzymaliśmy na Il Lombardia”, powiedział dyrektor Vini Fantini-Selle Italia Angelo Citracca.

„W pełni rozumiemy, że postawiliśmy szefów RCS w trudnej i kłopotliwej sytuacji. Dlatego zdecydowaliśmy się na szybkie działanie. Nie chcemy tworzyć kolejnych problemów organizatorom, którzy tak wiele robili dla nas przez te wszystkie lata„, zakończył.

 

Foto: bettiniphoto.net

Andrzej

Poprzedni artykułTour de Slovaquie: Prolog dla Mathiasa Mollera. Paweł Franczak 20.
Następny artykułCritérium du Dauphiné: Edvald Boasson Hagen zwycięski, ładna akcja Kwiatkowskiego!
W redakcji naszosie.pl praktycznie od samego początku. Obecnie większość czasu poświęca na prowadzenie grupy GVT. Weekendy zazwyczaj spędza na szosach całej Polski. Dla naszosie.pl zdobył trzy medale Mistrzostw Polski dziennikarzy w tym dwa złote. W Mistrzostwach Świata dziennikarzy na Krecie wywalczył czwarte miejsce w jeździe indywidualnej na czas.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marcin
Marcin

Brawa za wymowne zdjęcie…:) Za postawę Zespołu też.

2lazy2die
2lazy2die

Klasyczna ściema … Zdaje się, że od niedawnych czasów Armstronga, Tylera Hamiltona, Basso, Ulricha i setek innych – niewiele się zmieniło. Di Luca już raz był trafiony ….