fot. Israel – Premier Tech

Po sezonie stojącym pod znakiem masy kraks z optymizmem w przyszłość spogląda Giacomo Nizzolo. Włoch z Israel-Premier Tech ponownie chce powalczyć w największych wyścigach świata, a jego pierwszym dużym celem ma być Mediolan-San Remo.

Za Giacomo Nizzolo niezbyt udany rok. W sezonie 2022 Włoch odniósł ledwie jedno zwycięstwo, w dodatku w imprezie niższej kategorii. 33-latek mógł za to wielokrotnie mówić o ogromnym pechu – podczas Mediolan-San Remo sprinter zdołał się bowiem utrzymać praktycznie do końca z najlepszymi góralami i puncherami, ale na zjeździe z Poggio upadł i złamał nadgarstek. Włoch nie stanął także do walki o ponowny tytuł mistrza Europy po tym jak zaliczył kraksę w trakcie Circuit Franco-Belge w sierpniu. Także i teraz Giacomo Nizzolo jest poszkodowany – niedawno złamał obojczyk po wypadku na treningu.

Przejechałem szczyt Poggio z pierwszymi kolarzami, ale na zjeździe coś poszło nie tak. Podczas wypadku złamałem nadgarstek, co również zagroziło moim przygotowaniom do Giro d’Italia. Co więcej, musiałem pozwolić, by ominęły mnie wszystkie inne wiosenne klasyki. Po zwycięstwie w Vuelta a Castilla y Leon pojechałem do Belgii na wyścig, ale znowu się rozbiłem. Okazało się, że był to początek trudnego okresu. To był duży cios, a powrót do zdrowia był powolny. Teraz znów skupiam się na klasykach. I nie mam na myśli tylko monumentów, ale także wyścigi takie jak BEMER Cyclassics, Grand Prix Plouay czy kanadyjskie jednodniówki. Niemniej to Mediolan-San Remo będzie moim pierwszym wielkim celem w 2023 roku

— opowiedział Giacomo Nizzolo portalowi Bici.news.

Włoch nie musi się martwić o zaproszenia na największe imprezy jednodniowe. Israel-Premier Tech mimo spadku z World Touru zdołało nazbierać wystarczająco dużo punktów UCI, by otrzymać obligatoryjną dziką kartę na wszystkie klasyki w sezonie 2023. Gorzej formacja Sylvana Adamsa ma w temacie wyścigów wieloetapowych – tam muszą standardowo aplikować o udział i liczyć na wybór przez organizatorów.

Poprzedni artykułPogromca KOM`ów, czyli test szosowego elektryka – TREK DOMANE+ SLR 6
Następny artykułDwa nowe nabytki ekipy Lotto-Dstny
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments