Po odpuszczeniu wyścigu w 2010 roku, David Moncoutie (Cofidis) chce powrócić na trasę Tour de France w 2011 r. i chce jak sam powiedział, kontynuować swój „burzliwy romans z Grand Boucle”. Jego celem będzie tytuł Króla Gór, popiera go kierownik jego ekipy Eric Boyer.
Boyer powiedział dla Cyclingnews, że trzeci z rzędu sukces Moncoutie w klasyfikacji górskiej wyścigu Vuelta España o czymś świadczy. Teraz namawia go do powrotu na trasę Touru.
Zwycięzcy pagórkowatych etapów TdF w 2004 i 2005r, wyraźnie nie leżą Alpy i Pireneje. 35-latek był bardzo rozczarowany Tourem 2009 r., kiedy pojechał bardzo słabo i był krytykowany przez Boyera.
„Cieszymy się, że David ponownie zdecydował się pojechać Wielką Pętlę”, powiedział Boyer „Jego celem będzie wygrana etapowa i tytuł Króla Gór. Osobiście nie widzę absolutnie żadnego powodu, dla którego on nie mógł by tego osiągnąć. David jest bardzo silny fizycznie jak i psychicznie. Jeśli Anthony Charteau może wygrać koszulkę w czerwone grochy w 2010 r., to David Moncoutie może wygrać tą klasyfikację w 2011 roku”.
Podczas gdy większość specjalistów przewiduje, że zmiana przepisów oraz systemu punktacji na premiach górskich, może spowodować, że walka o koszulkę może całkowicie zaprzepaścić dobry występ w klasyfikacji generalnej, Boyer z tą tezą się nie zgadza.
„David nie ma interesów w klasyfikacji generalnej, ale nie sądzę że zmiana przyznawania punktów utrudni mu dobrą lokatę w generalce”, argumentował Boyer. „Jak już powiedziałem, on jest teraz bardzo pewny swoich umiejętności. Nie martwi się już co zrobią inni zawodnicy i czy jest w stanie walczyć z najlepszymi. Wie, że nie musi bać się nikogo”.