fot. INEOS Grenadiers

Jeśli w wyścigu jedzie Tadej Pogačar, to należy się spodziewać, że nie będzie spokojnie. Kolarz UAE Team Emirates mógł wygrać sprinterski etap w różowej koszulce. Aktywnie i czujnie w końcówce pojechał Geraint Thomas.

Giro d’Italia już słynie z tego, że bardzo trudno o klasyczne płaskie etapy dla sprinterów. Krótki podjazd na trzy kilometry przed metą sprowokował ataki. Jako pierwszy ruszył Mikkel Honore (EF Education EasyPost), a niespodziewanie skoczył za nim Tadej Pogačar. Lidera wyścigu nie chciał odpuścić także Geraint Thomas. Skończyło się na tym, że najdłużej przed peletonem jechał Pogačar. Słoweniec został już wyprzedzony praktycznie przez sprinterów, a niecałe 500 metrów przed linią mety.

Nie planowałem samotnie atakować. Pojechałem po prostu za Mikelem Honore. To była dobra sytuacja. Jechałem dalej mocno, ale nie wierzyłem, że uda się wygrać. Pomyślałem, że świetnie, że Geraint Thomas jest z nami. To mnie zaskoczyło i wzbudziło duży szacunek. Starałem się, ale 400 metrów to było jeszcze daleko. Miałem dobre nogi. Ten atak przypominał mi moją młodość. Tak się ścigałem z kolegami i to mi się podoba

– powiedział Słoweniec w wywiadzie na mecie etapu.

Lidera wyścigu nie chciał odpuścić Geraint Thomas. Walijczyk wcześniej już stracił sekundę do Tadeja Pogačara na lotnej premii, ale trzeba przyznać, że na poniedziałkowym odcinku jechał bardzo czujnie. Od razu zareagował na niekonwencjonalny ruch kolarza UAE Team Emirates. Potem dawał zmiany i odpuścił dopiero, jak peleton był za plecami czołowej dwójki.

Dzisiaj chcieliśmy się trzymać z dala od problemów. Koledzy wykonali świetną pracę. Widziałem, jak Pogačar reaguje na atak Honore. Pomyślałem, że oszalał, ale zdecydowałem się pojechać. On zaczyna mi działać na nerwy. Chciałem utrzymać jego koło i byłem zaskoczony, że zrobili tak dużą przewagę. Wiedziałem jednak, że się to nie uda. To dla mnie dobry początek Giro. Czuję się dobrze i mam nadzieję, że będzie tak dalej

– przyznał Geraint Thomas.

Po trzech etapach kolarz INEOS Grenadiers ma 46 sekund straty do Tadeja Pogačara. Jednak nie ma już takiego samego czasu, jak trzeci Daniel Felipe Martinez, jak to miało miejsce przed etapem do Fossano. Thomas nadrobił bowiem sekundę nad Kolumbijczykiem na lotnej premii, gdzie trzy sekund zebrał Ben Swift z grupy INEOS Grenadiers.

Poprzedni artykułGiro d’Italia 2024: Tim Merlier najlepszy na finiszu, Aniołkowski w dziesiątce
Następny artykułGiro d’Italia 2024: Wypowiedzi najlepszych kolarzy 3. etapu
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments