fot. Team SD Worx - Protime / tornanti_cc

Katarzyna Niewiadoma doczekała się upragnionego zwycięstwa podczas Strzały Walońskiej. Podczas gdy jedni świętują, inni mogą być jednak niezadowoleni. Do tej drugiej grupy z pewnością należy Demi Vollering, która po dominacji w 2023 roku, w tym sezonie wciąż czeka na choć jedno zwycięstwo.

Tour de France Femmes, Strade Bianche Donne, Tour de Romandie Féminin, Vuelta a Burgos Feminas, Dwars door Vlaanderen czy wreszcie cały Tryptyk Ardeński – lista zeszłorocznych zwycięstw Demi Vollering musiała robić wrażenie na każdym fanie kolarstwa. Wydawało się, że po zakończeniu kariery przez Annemiek van Vleuten Holandia płynnie doczekała się kolejnej dominatorki w światowym peletonie, ale rzeczywistość okazała się być dla 27-letniej kolarki Team SD Worx – Protime bardzo brutalna. Ta w połowie kwietnia 2024 roku wciąż czeka na choć jeden triumf w tym sezonie, a w środę musiała uznać wyższość Katarzyny Niewiadomej.

Niestety znowu drugie… Szkoda, ale nie zrobiłam nic źle. Kasia była dziś po prostu silniejsza, szkoda. W zeszłym roku poszło mi dużo lepiej, ale Mur de Huy zawsze to idealne miejsce do weryfikacji aktualnej dyspozycji

— rozpoczęła wypowiedź przed kamerami Demi Vollering.

Holenderka, której przyszłość w Team SD Worx – Protime jest naprawdę niepewna, podkreśla jak wielką rolę we wczorajszym wyścigu odegrały ciężkie warunki pogodowe. To właśnie utrzymanie właściwego ciepła było kluczem do dobrego wyniku. Widać to zresztą było także w zmaganiach panów, gdzie hipotermii doznał Mattias Skjelmose.

Było strasznie zimno. Chciałam po drodze zmienić rękawiczki i wtedy trochę się rozgrzałam, ale drżałam przez całe trzy godziny. Widziałem, jak wszyscy walczyli z chłodem. To było bolesne i mam nadzieję, że nie pochorujemy się po tym. Jedyne, o czym mogłam myśleć, to gorący prysznic i podjazdy, trochę się na nich rozgrzałyśmy. Na ostatniej wspinaczce próbowałam znaleźć własny rytm, ale w tym roku nie było mocnych na Kasię. Miło, że teraz wygrywa. Zawsze jest silna i zawsze ściga się agresywnie. Kasia miała siłę, żeby nam uciec. Miałem nadzieję, że jej nogi nie wytrzymają na ostatnich stu metrach, żebym mógł ją skontrować, ale była bardzo silna

— zakończyła Demi Vollering.

W niedzielę kolejny akt kobiecego pojedynku na najwyższym poziomie. Panie zmierzą się z Liège-Bastogne-Liège Femmes, a patrząc na wyniki ze Strzały Walońskiej można mieć spore nadzieje co do kolejnej rywalizacji na linii Katarzyna Niewiadoma – Demi Vollering. Polka już pod koniec marca podkreślała, że wyzbyła się strachu przed Holenderką i wczoraj zdecydowanie było to widać.

Poprzedni artykułStephen Williams: „Co za dzień, co za dzień!”
Następny artykułPoznaliśmy przyszłość niezwykle utalentowanego Josepha Blackmore’a
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments