fot. Team Visma | Lease a Bike

Nieodzownym elementem pierwszej części marca jest zazębiająca się rywalizacja w Paryż-Nicea i Tirreno-Adriatico, wyścigach, które od lat rozgrywane są w tym samym terminie. W tym roku, po raz pierwszy w historii, obie imprezy padły łupem kolarzy jednej ekipy – Visma | Lease a Bike.

Będąca najlepszą drużyną świata Visma | Lease a Bike zdążyła nas przyzwyczaić do wielkich sukcesów i bicia kolejnych rekordów. Wydawało się, że w ubiegłym roku – wygrywając wszystkie trzy wielkie toury – osiągnęła sufit, jednak jej menedżer generalny, Richard Plugge, przyznawał, że wciąż pozostało im wiele rzeczy do osiągnięcia.

Wczoraj zawodnicy holenderskiej formacji „odhaczyli” kolejny rekord na swojej liście sukcesów do osiągnięcia. Kolarze w żółtych strojach byli najlepsi w marcowych etapówkach – Jonas Vingegaard w Tirreno-Adriatico, a Matteo Jorgenson w Paryż-Nicea. Duńczyk po pięciu etapach rywalizacji zamienił barwy zespołu na niebieski trykot lidera, który utrzymał aż do końca włoskiego „Wyścigu Dwóch Mórz”.

Wygrywając ze sporą przewagą dwa etapy, Jonas Vingegaard nie miał sobie równych i sięgnął po zwycięstwo ze sporą przewagą w klasyfikacji generalnej. Triumfu w Paryż-Nicea, ekipa Visma | Lease a Bike nie mogła być pewna do samego końca. Do finałowego, górzystego etapu drużyna przystąpiła z drugim w „generalce” Matteo Jorgensonem, który w niedzielę niczym cień podążał za Remco Evenepoelem i zdołał na dobre odjechać prowadzącemu Brandonowi McNulty’emu. Na podium Jorgenson zaprezentował się w żółtej koszulce triumfatora klasyfikacji generalnej, celebrując swój największy sukces w karierze.

Tegoroczne zwycięstwa w Paryż-Nicea z Tirreno-Adriatico po raz kolejny zapisały holenderską ekipę w historii kolarstwa. Nie był to oczywiście jedyny imponujący występ kolarzy Visma | Lease a Bike. Łącznie mają oni na swoim koncie aż 15 wygranych, w tym prestiżowe triumfy na etapie UAE Tour czy w klasykach „weekendu otwarcia” – Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne.

Poprzedni artykułWyścigowe zapiski #2: Monumentalny nie-monument [felieton]
Następny artykułJasper Philipsen zmieni barwy? „Zanim podpiszę kontrakt pomyślę o swoich marzeniach”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments