Foto: Paryż - Nicea

Pokerzyści Kolarze powoli zasiadają do stołu i rozpoczynają grę. Po zimowych, korespondencyjnych pojedynkach i wysyłaniu sygnałów, że forma po okresie przygotowawczym jest dobra, część gwiazd spotka się pierwszy raz w bezpośredniej worldtourowej konfrontacji podczas 82. edycji Paryż-Nicea. Kto wyjdzie z niej zwycięsko, a komu zostanie opowiadanie, że do Tour de France jeszcze daleko?

Do Giro d’Italia czy Wielkiej Pętli jeszcze naprawdę daleko, a zatem głupotą byłoby wyciąganie wniosków z obecnej formy poszczególnych kolarzy, ale jednak Wyścig ku Słońcu to impreza na tyle prestiżowa, że ciężko przejść obok niej i czekających na nas wielkich pojedynków obojętnie. Istnienie równoległego Tirreno-Adriatico, a także możliwość zwyczajnego nie ścigania się w tym okresie sprawia, że główne gwiazdy nieco się miną, acz na francuskich szosach będziemy mogli obejrzeć m.in. pierwsze tegoroczne starcie Remco Evenepoela z Primožem Rogličem, a także próbę namieszania w tym pojedynku przez takich kolarzy jak Carlos Rodríguez, João Almeida, David Gaudu, Mattias Skjelmose czy Felix Gall. Zapowiada się naprawdę ciekawy tydzień (a nawet 8 dni) ścigania!

Historia

Historia Paryż-Nicea sięga 1933 roku i zwycięstwa… Belga Alfonsa Schepersa. Tak się bowiem składa, że Wyścig ku Słońcu, w stosunku do wielu imprez pamiętających czasy przedwojenne, od samego początku swojego istnienia był mocno umiędzynarodowiony. Gospodarze nie zdominowali zatem tabel, a ich najdłuższa seria triumfów jest ledwie 3-letnia i wydarzyła się jedynie 2-krotnie – w latach 1935-37 oraz za sprawą Laurenta Jalaberta także w okresie 1995-97. Od tamtych czasów Francuz nie sięgał już po zwycięstwo w Paryż-Nicea ani razu.

Najpiękniejszy ciąg w historii tego wyścigu mieli za to Irlandczycy, których nie potrafił nikt zdetronizować przez 8 lat. Najpierw w 1981 roku najlepszy okazał się być Stephen Roche, a następnie przez 7 kolejnych edycji z najwyższego stopnia podium nie schodził Sean Kelly. Ten drugi zgarnął po drodze także 14 zwycięstw etapowych – więcej od niego ma tylko legendarny Eddy Merckx, bo aż 21. Aktywni kolarze nie mogą się nawet zbliżyć do tych liczb – najwięcej, bo 5 odcinków ma w swoim dorobku aktualna gwiazda irlandzkiego kolarstwa Sam Bennett, po etapy zaś wygrywali Primož Roglič i Simon Yates.

Polacy mogą wspominać 2 zwycięstwa etapowe w historii – po jednym odcinku do swojego dorobku dopisali Piotr Wadecki (2001) i Michał Kwiatkowski (2015). Ten drugi jest także jedynym kolarzem znad Wisły, któremu udało się stanąć na podium klasyfikacji generalnej – zajmował drugie (2015) i trzecie (2019) miejsce.

Trasa

Ledwie jeden etap dedykowany klasycznym sprinterom, 3 pofałdowane odcinki, drużynowa jazda na czas, 2 finisze na podjazdach oraz klasyczne szaleństwo wokół Nicei na koniec – taka w telegraficznym skrócie będzie 82. edycja Paryż-Nicea.

Etap 1. (03.03, niedziela): Les Mureaux – Les Mureaux (157,7 km)

Rywalizację w 82. Paryż-Nicea otworzy pofałdowany etap wokół Les Mureaux. Pierwsza część jest naprawdę prosta, ale po pierwszym przejeździe przez linię mety na kolarzy czekać będą Côte de Bazemont (1,7 km; 6,6%) i Côte d’Herbeville (2,6 km; 5,1%) z oznakowanych górskich premii oraz kilka mniejszych, nie wskazanych na profilu zmarszczek. Czy wszystkim sprinterom uda się je przetrwać? Wszystko zależy od tempa w peletonie.

Etap 2. (04.03, poniedziałek): Thiory – Montargis (177,6 km)

Najszybsi kolarze w peletonie mogą być za to spokojni o rozstrzygnięcia drugiego dnia rywalizacji, kiedy to do pokonania będzie ledwie 1200 metrów przewyższenia na niemal 18- kilometrach. Jeśli tylko desygnowani do tego zawodnicy w dobrym momencie skasują ucieczkę to w Montargis zobaczymy sprinterską potyczkę.

Etap 3. (05.03, wtorek): Auxerre – Auxerre (26,9 km TTT)

Drugi rok z rzędu na trasie Paryż-Nicea znajdziemy drużynową jazdę na czas. Podobnie jak przed rokiem tak i ta zostanie rozegrana na specjalnych warunkach, o których można przeczytać w naszym portalu, acz tym razem organizatorzy nie zaplanowali płaskiego odcinka, a nieco pofałdowaną próbę. Pierwsza hopka to 2200 metrów o średnim nachyleniu 4,3%, druga zaś, na której ulokowany jest pomiar czasu, czyli Côte de Jussy to 2,3 kilometra o średnim nachyleniu 4,5%.

Etap 4. (06.03, środa): Chalon-sur-Saône – Mont Brouilly (183 km)

Podczas 82. Paryż-Nicea środa to dzień pierwszych poważniejszych rozstrzygnięć w klasyfikacji generalnej. Po drużynowej jeździe na czas między faworytami mogą już zaistnieć różnice, a 4. etap tylko je powiększy. 7 górskich premii, 3300 metrów przewyższenia i finał na Mont Brouilly (3 km; 7,7%) to idealny układ do męczenia rywali i końcowego ataku w wykonaniu dynamicznych górali.

Etap 5. (07.03, czwartek): Saint-Sauveur-de-Montagut – Sisteron (193,5 km)

Gdyby to był etap Wielkiego Touru to pierwsze 50 kilometrów byłoby szalone – każdy próbowałby się zabrać w odjazd, bo prawdopodobnie to on walczyłby o triumf. W tygodniówce może jednak nie być aż takiego pobłażania dla harcowników, a wówczas w Sisteron powalczyć mogą najwytrzymalsi sprinterzy oraz puncherzy.

Etap 6. (08.03, piątek): Sisteron – La Colle-sur-Loup (198,2 km)

Piątkowy odcinek zapowiada się na bliźniaczy do tego rozgrywanego dzień wcześniej. Najciekawsze na kolarzy czeka tuż po pierwszym przejeździe przez linię mety w La Colle-sur-Loup – Côte de La Colle-sur-Loup to niby tylko 1800 metrów, ale o średnim nachyleniu aż 10%, a maksymalnym sięgającym nawet 19%. Czy to wystarczy by w połączeniu z wcześniejszymi górskimi premiami podzielić peleton? Sam finisz również prowadzi pod górkę – ostatnie 600 metrów ma około 4% nachylenia.

Etap 7. (09.03, sobota): Nicea – Auron (173 km)

Przedostatni odcinek to najbardziej górski spośród wszystkich etapów zaplanowanych przez organizatorów 82. Paryż-Nicea. Podjazd do mety w Auron (7,4 km; 6,9%) poprzedzi La Colmiane (7,5 km; 6,9%) i to tu na dobre powinna się ułożyć klasyfikacja generalna.

Etap 8. (10.03, niedziela): Nicea – Nicea (109,3 km)

Na koniec etap będący klasykiem tego wyścigu – krótka, niespełna 110-kilometrowa runda wokół Nicei, a na niej kolejno Côte de Levens (6,1 km; 4,9%), Côte de Châteauneuf (5,4 km; 4,6%), Côte de Berre-les-Alpes (6,3 km; 6%), Côte de Peille (6,5 km; 6,9%) i oddalone o ledwie 9 kilometrów od mety Col des Quatre-Chemins (3,6 km; 8,8%). Lider po prostu będzie musiał odpowiadać na ataki, ale rywale będą mieli gdzie je przypuszczać. Finał Paryż-Nicea to przeciwieństwo zakończenia Tirreno-Adriatico – tam zaplanowano sprinterską potyczkę w San Benedetto del Tronto, a zatem cała uwaga widzów zapewne skupi się na Wyścigu ku Słońcu. To warto obejrzeć.

Pogoda

Ciężko w kilku zdaniach opisać prognozy dla dużego regionu i okresu przeszło tygodnia, ale ogólnie we Francji temperatury utrzymują się obecnie na poziomie 8-12 stopni Celsjusza, a słońce przeplata się z chmurami i opadami deszczu. Kolarze będą się musieli najprawdopodobniej na czas Paryż-Nicea zaprzyjaźnić ze swoimi kurtkami.

Faworyci klasyfikacji generalnej

Paryż-Nicea zapowiada się jako wielki pojedynek Remco Evenepoela (Soudal – Quick Step) i Primoža Rogliča (BORA – hansgrohe). Ten drugi zdaje się być w nieco lepszej sytuacji – u jego boku znajdzie się, subiektywnie oceniając, nieco mocniejszy zespół, w skład którego wejdzie m.in. Aleksandr Vlasov, acz o losach zwycięstwa, podobnie jak to miało miejsce np. podczas ich pojedynku w ramach zeszłorocznego Volta a Catalunya mogą zadecydować detale.

Bardzo mocny skład do walki desygnuje grupa INEOS Grenadiers. Problem jest jednak taki, że póki co Carlos Rodríguez nie pokazywał zbyt wielkiej formy, a Egan Bernal co prawda powrócił, ale wciąż nieco mu brakuje do ścisłej czołówki. Z pewnością obu stać na miejsce na podium, ale o to wcale nie będzie łatwo.

Siłę drużyny ma także UAE Team Emirates. Sezon od Paryż-Nicea rozpocznie João Almeida, swoją dobrą formę pokazali już za to Brandon McNulty i Jay Vine. Obaj mogli mieć już na koncie podium worldtourowego wyścigu, ale finalnie Amerykanina i Australijczyka niesamowicie odcięło na trasie ostatniego etapu UAE Tour. Czy ich zespół i oni sami wyciągnęli z tego wnioski? Zobaczymy.

Świetnie ten rok rozpoczął Mattias Skjelmose (Lidl-Trek). Duńczyk był wysoko w dwóch jednodniówkach, ale ciężko wyrokować jak będzie wyglądała jego jazda w aż 8-dniowym wyścigu. Znaki zapytania można stawiać także przy nazwiskach takich kolarzy jak Felix Gall (Decathlon AG2R La Mondiale Team) czy Matteo Jorgenson (Team Visma | Lease a Bike).

Nieźle w etapówkach zaprezentowali się już za to kolarze Bahrain – Victorious. Pello Bilbao był 3. w UAE Tour, Santiago Buitrago zajął 2. miejsce w Volta a la Comunitat Valenciana. Z pewnością warto będzie obserwować obu w walce o podium Paryż-Nicea.

Kandydatami do wysokich lokat są także Ion Izagirre (Cofidis), David Gaudu (Groupama-FDJ), Alexey Lutsenko (Astana Qazaqstan Team) i Luke Plapp (Team Jayco AlUla).

Sprinterzy

Na prostszych etapach będziemy świadkami kilku ciekawych pojedynków. Na Paryż-Nicea wybrała się duża grupa szybkich zawodników, wśród których warto wyróżnić takich kolarzy jak Mads Pedersen (Lidl-Trek), Kaden Groves (Alpecin-Deceuninck), Arnaud De Lie (Lotto Dstny), Olav Kooij (Team Visma | Lease a Bike), Fabio Jakobsen (Team dsm-firmenich PostNL), Marijn van den Berg (EF Education – EasyPost), Arvid de Kleijn (Tudor Pro Cycling Team), Arnaud Démare (Arkéa – B&B Hotels), Gerben Thijssen (Intermarché – Wanty), Bryan Coquard (Cofidis), Laurence Pithie (Groupama-FDJ), Sam Bennett (Decathlon AG2R La Mondiale Team), Pascal Ackermann (Israel-Premier Tech) czy Michael Matthews i Dylan Groenewegen (Team Jayco AlUla).

Polacy

W stawce znajdziemy dwóch kolarzy z naszego kraju – swoim liderom pomagać na trasie będą Kamil Gradek (Bahrain – Victorious) i Łukasz Owsian (Arkéa – B&B Hotels).

Transmisja

Wszystkie etapy pokazywane będą z polskim komentarzem przez Eurosport na drugiej antenie oraz w Playerze mniej więcej od 15:15 do około 17:00.

Lista startowa 82. Paryż-Nicea:

Dane dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułIntensywny weekend polskich drużyn
Następny artykuł„Zaatakuję na Monte Sante Marie” – Tadej Pogačar perfekcyjnie zrealizował swój plan
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments