fot. Team Visma | Lease a Bike

Matteo Jorgenson z Team Visma | Lease a Bike zwyciężył w klasyfikacji generalnej Paryż-Nicea. Dla Amerykanina jest to największy sukces w zawodowej karierze. Ostatni etap wygrał Remco Evenepoel.

Za nami tradycyjne zakończenie Paryż-Nicea. „Wyścig ku słońcu” dojechał nad Lazurowe Wybrzeże, ale słońca tam nie znalazł. W wymagających, deszczowych warunkach zawodnicy pokonywali kolejne trudne wspinaczki – Côte de Levens, Côte de Chateauneuf, Côte de Berre-les-Alpes, Côte de Peille oraz Col des Quatre-Chemins – oddalona od mety o kilkanaście kilometrów.

Sytuacja w klasyfikacji generalnej prezentowała się równie ekscytująco, co trasa etapu. Prowadził Brandon McNulty z UAE Team Emirates, mający 4 sekundy przewagi nad Matteo Jorgensonem (Team Visma | Lease a Bike). W grze o zwycięstwo byli także Mattias Skjelmose (Lidl-Trek) i Remco Evenepoel (Soudal – Quick Step).

Etap ostatniej szansy w Nicei i okolicach dotyczył nie tylko faworytów klasyfikacji generalnej, ale i uciekinierów. Chwilę po starcie wielu kolarzy ruszyło do ataku, a pierwszą grupę utworzyli: Laurence Pithie (Groupama-FDJ), Johan Jacobs (Movistar Team) i Victor Campenaerts (Lotto Dstny).

Po kilkunastu kilometrach, tempa rywali nie wytrzymał Pithie, a na atak zdecydował się Victor Campenaerts. W międzyczasie od peletonu oderwali się dwaj kolarze Astana Qazaqstan Team – Samuele Battistella i Christian Scaroni, liczący na triumf w klasyfikacji górskiej. Drugi z Włochów przed ostatnim etapem miał 8 punktów do prowadzącego w tym zestawieniu Mathieu Burgaudeau (TotalEnergies).

Do wspomnianych kolarzy doskoczyło jeszcze kilku zawodników, tworząc bardzo mocną grupę pościgową za Victorem Campenaertsem. Tymczasem w peletonie doszło do kraksy, w której ucierpiał między innymi pechowy Santiago Buitrago (Bahrain Victorious). Kolumbijczyk wycofał się z wyścigu.

Tempo w grupie faworytów było bardzo wysokie, przez co byli w stanie utrzymać się w niej tylko najmocniejsi zawodnicy. Pogoń została zlikwidowana na wspinaczce pod Côte de Berre-les-Alpes, kiedy Victor Campenaerts miał niespełna pół minuty przewagi. Okrojoną grupę prowadził jadący w zielonej koszulce Mads Pedersen z Lidl-Trek, pomagający trzeciemu w „generalce” Mattiasowi Skjelmose.

Victor Campenaerts jako pierwszy zameldował się na szczycie, ale jego akcja była skazana na pożarcie. Ostatecznie został złapany na wspinaczce pod Côte de Peille. Niedługo później z grupy faworytów ruszył Remco Evenepoel (Soudal – Quick Step), za którym podążał Matteo Jorgenson (Team Visma | Lease a Bike), a po chwili dojechali do niego również inni faworyci. Po kilku minutach mistrz Belgii ponowił atak.

Tym razem poskutkowało to zgubieniem Brandona McNulty’ego z UAE Team Emirates, jadącego w żółtej koszulce. Z Evenepoelem odjechał tylko Jorgenson, a na kole lidera utrzymywał się Alexandr Vlasov z BORA – hansgrohe.

Zwycięzca wczorajszego etapu zdołał doskoczyć do prowadzącego duetu i wygrał górską premię na Côte de Peille. Czołówka coraz bardziej odjeżdżała grupie pościgowej, w której jechali: Brandon McNulty, Mattias Skjelmose, Primož Roglič, Christian Scaroni oraz Luke Plapp.

Trzyosobowa grupka wypracowała sobie minutową przewagę nad rywalami. Na lotnej premii, ulokowanej na Col d’Eze, po 6 bonusowych sekund wyskoczył Matteo Jorgenson. Remco Evenepoel jechał równym tempem i przeciął linię lotnego finiszu na na drugiej pozycji.

Po pewnym czasie stało się jasne, że zwycięzca etapu i wyścigu jedzie w czołowej grupie. Tempo dyktował w niej głównie Remco Evenepoel, któremu najbardziej zależało na zgubieniu rywali. W końcówce finałowego podjazdu oznaki słabości zaczął okazywać Alexandr Vlasov, a niewzruszony Matteo Jorgenson cały czas jechał na kole mistrza Belgii.

Jednocześnie grupa pościgowa powiększyła się o kilkunastu zawodników i traciła do liderów już 2 minuty. Zza deszczowych chmur wyszło natomiast słońce, w stronę którego przez 8 dni zmierzali kolarze.

W końcówce podjazdu z czołówki odpadł Alexandr Vlasov, który nie dał rady utrzymać się z Remco Evenepoelem i Matteo Jorgenson. Na szybkim dojeździe do Nicei szczęśliwy Matteo Jorgenson zaczął wychodzić Belgowi na zmiany, celebrując swoje zwycięstwo. Na finiszu Amerykanin nie walczył z Remco Evenepoelem, który odniósł zwycięstwo etapowe. W klasyfikacji generalnej kolarz Soudal – Quick Step zajął drugie miejsce, a triumfował Matteo Jorgenson, osiągając swój życiowy sukces.

Etapowe podium uzupełnił Alexandr Vlasov, a na trzeciej pozycji w „generalce” uplasował się Brandon McNulty.

Wyniki 8. etapu Paryż-Nicea 2024:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułJonas Vingegaard bawi się z rywalami. Juan Ayuso czuje się „pierwszym z ludzi”
Następny artykułTirreno-Adriatico 2024: Wyścig dla Vingegaarda, ostatni etap dla Jonathana Milana
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Adam
Adam

Czyli van Avermaet miał rację. 🙂