fot. Team Visma | Lease a Bike

Jonas Vingegaard wygrywa ostatni, skrócony z powodu ulew 4. etap O Gran Camiño. Duńczyk sięgnął także po triumf w klasyfikacji generalnej 3. edycji galicyjskiego wyścigu nie dając absolutnie żadnych szans rywalom na żadnym z odcinków ze startu wspólnego.

Finałowy etap O Gran Camiño – The Historical Route to była prawdziwa górska przeprawa. na kolarzy czekały 4 górskie premie, w tym pokonywane jedna po drugiej Alto de San Cosme (6,8 km; 5,5%), Alto de San Xiao – Monte Aloia (6,9 km; 8%) oraz planowo prowadząca na metę wspinaczka na Monte Aloia – Capela de Xan Xulian (7 km; 8%). Finalnie jednak już w trakcie rywalizacji z powodu deszczu ostatni podjazd został „wycięty” z planów, a metę przesunięto na przedostatni szczyt. Nie zmienia to jednak faktu, że wszyscy na starcie zadawali sobie jedno pytanie – czy dziś znajdzie się ktoś zdolny do pokonania Jonasa Vingegaarda?

Tuż po starcie poznaliśmy pewną odpowiedź na pytanie o taktykę Team Visma | Lease a Bike – holenderski zespół nie zamierzał dziś stawiać wyłącznie na Jonasa Vingegaarda, albowiem w odjazd ruszył Wilco Kelderman. Wraz z 32-latkiem zabrali się także Javier Romo (Movistar Team) i Neilson Powless (EF Education – EasyPost) co zapowiadało naprawdę ciekawą rywalizację.

Finalnie peleton nie odpuścił odjazdu w tym kształcie, a od swoich kolegów z ucieczki odjechał Neilson Powless. Do Amerykanina co rusz przeskakiwać próbowali kolejni zawodnicy, m.in. Will Barta (Movistar Team) czy Walter Calzoni (Q36.5 Pro Cycling Team). Mimo obfitych opadów deszczu i bardzo pofałdowanego terenu tempo było przez to bardzo wysokie.

Ostatecznie po ponad godzinie rywalizacji przed peletonem na dobre znaleźli się Neilson Powless (EF), Eric Antonio Fagundez (Burgos-BH), Asier Etxeberria (Euskaltel – Euskadi), Joaquim Silva (Efapel), Walter Calzoni (Q36.5 Pro Cycling Team) oraz Rafael Reis (Sabgal / Anicolor). Harcownicy wypracowali sobie ponad 3 minuty przewagi gdy dowiedzieliśmy się, że z powodu deszczy nieco skrócono dzisiejszy odcinek – wycięto 30 kilometrów rywalizacji przesuwając metę na przedostatni z zaplanowanych podjazdów.

Skrócenie etapu sprawiło, że przed uciekinierami pojawiła się świetna okazja – nagle do mety mieli nie 70, a niespełna 40 kilometrów, a ich przewaga cały czas przekraczała 3 minuty. Niestety niewiele wiadomo na temat tego jak układała się tam współpraca, albowiem przez kiepskie warunki pogodowe kolarzom nie towarzyszyły dziś kamery.

Podczas ostatniego podjazdu nagle zaktualizowano przewagę harcowników z prawie 3 minut do poziomu 25 sekund, a zatem jednak zanosiło się na rywalizację faworytów o etapowy triumf. Z nielicznych raportów wiadomo, że po tą sięgnął Jonas Vingegaard, a drugi był Lenny Martinez (Groupama-FDJ).

Wyniki 4. etapu 3. O Gran Camiño:

Wyniki dostarcza FirstCycling.com

Poprzedni artykułFlorian Senechal i Derek Gee złamali obojczyki w Omloop Het Nieuwsblad
Następny artykułClásica de Almería kobiet 2024: Lauren Stephens wygrywa
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marcraft
Marcraft

To jest jego szczyt możliwości.