fot. EF Pro Cycling

Trendem widocznym w nowoczesnym kolarstwie jest odejście od pojedynczej specjalizacji, na rzecz wszechstronności. Kolarzem, który jest w stanie pochwalić się bardzo dobrymi występami w różnym terenie, jest Neilson Powless. Amerykanin pokazał, że potrafi walczyć zarówno w brukowanych klasykach, jak i w górach.

Od dołączenia do EF Education-EasyPost w sezonie 2020, Neilson Powless z roku na rok notuje widoczny progres. Amerykanin słynie z aktywnej jazdy i bardzo dobrze radzi sobie na pagórkach i w górach. O jego wszechstronności świadczą między innymi czołowe lokaty w takich wyścigach, jak: Ronde van Vlaanderen, Dwars door Vlaanderen czy Donostia San Sebastian Klasikoa.

– Wydaje mi się, że określenie puncher jest ciężkie do zdefiniowania. Może to być Julian Alaphilippe albo Benoît Cosnefroy. Alaphilippe może wygrać górski etap Touru, jak robił to w poprzednich latach, a Cosnefroy najprawdopodobniej nie. Trudno jest to zdefiniować, ale jestem tego rodzaju zawodnikiem. To pozwala mi ścigać się w praktycznie każdym terenie i cieszyć się jazdą na rowerze przez cały rok

– mówił Neilson Powless w wywiadzie udzielonym portalowi Global Cycling Network.

Amerykanin w przyszłym roku postara się wykorzystać swoje atuty, by z dobrej strony pokazać się w kampanii klasyków, a następnie powalczyć w Tour de France.

– W przyszłym sezonie planuję dwa szczyty formy – jeden na wiosnę, a drugi, miejmy nadzieję, że podczas Touru. Chcę być mocny w jednodniowych wyścigach

– dodał kolarz EF Education-EasyPort, jednocześnie zaznaczając, że jego rola będzie zależała od celów Richarda Carapaza, który prawdopodobnie będzie walczył o wysoką lokatę w klasyfikacji generalnej.

– Chciałbym wygrać coś w Tourze, czy to etap, czy koszulka. Skupiam się również na igrzyskach olimpijskich i chciałbym powalczyć tam o medal. Koniec końców, będę podążał za celami, które wyznaczy mi drużyna, ale z moimi umiejętnościami prędzej czy później dostanę swoją szansę

– tłumaczył Neilson Powless.

Do tej pory Amerykanin odniósł cztery zawodowe triumfy, w tym jeden na szczeblu World Tour – w 2021 roku zwyciężył w Donostia San Sebastian Klasikoa. Znając swoje możliwości, Powless wie, że jest w stanie dopisać do swojego dorobku także zwycięstwa w monumentach.

– Nie chcę się ograniczać. Marzę o tym, by pewnego dnia triumfować w Ronde van Vlaanderen, Mediolan-San Remo i Liege-Bastogne-Liege. W mojej głowie widzę, że przy odpowiednim układzie gwiazd mogę wygrać te wyścigi

– zakończył.

Poprzedni artykułKamil Lach kolejnym kolarzem Mazowsze Serce Polski
Następny artykułDublet Giro d’Italia + Tour de France – ponad ćwierć wieku oczekiwania
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments