Wout van Aert w rozmowie ze Sporzą potwierdził, że w tym sezonie nie stanie na starcie mistrzostw świata w kolarstwie przełajowym. Belg rozpoczął starty w błocie w sobotę, kiedy to w pięknym stylu zwyciężył w Exact Cross w Essen.
Zawodnicy łączący kolarstwo szosowe przełajowe muszą godzić się na kompromisy i nierzadko rezygnować z niektórych startów, by nie wpłynęły one negatywnie na dyspozycję w docelowej dyscyplinie. Nie inaczej jest w przypadku Wouta van Aerta, jednego z najlepszych szosowych i przełajowych zawodników na świecie.
Kolarz Jumbo-Visma po zakończeniu sezonu szosowego w październiku zrobił sobie dwumiesięczną przerwę. Do ścigania wrócił w sobotę w wyścigu Exact Cross w Essen, gdzie, zgodnie z przewidywaniami, okazał się bezkonkurencyjny. Teraz Belga czeka kolejny rozbrat z wyścigami, bowiem uda się on na zgrupowanie drużyny.
Do ścigania wróci tuż przed Bożym Narodzeniem – 23 grudnia zobaczymy go w Pucharze Świata w Antwerpii, gdzie będzie rywalizował wraz z Mathieu van der Poelem i Tomem Pidcockiem. Wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie będziemy świadkami sześciu pojedynków „wielkiej trójki”.
Zawodnicy zastosowali bowiem różne podejścia do sezonu przełajowego – Mathieu van der Poel, aktualny mistrz świata, planuje regularnie ścigać się w błocie, natomiast Wout van Aert i Tom Pidcock wybrali intensywny, lecz krótki okres startów w trakcie Kerstperiode. W rozmowie z belgijską Sporzą zawodnik Jumbo-Visma potwierdził, że nie stanie w tym sezonie na starcie mistrzostw świata.
– Z ciężkim sercem podjąłem taką decyzję, ale jest to świadomy wybór, by szybciej rozpocząć sezon szosowy i mieć spokojniejszą zimę. Gdyby mistrzostwa Belgii były rozgrywane bliżej okresu świątecznego, chciałbym w nich wystartować. Mistrzostwa świata ponownie odbędą się w lutym – w przeszłości łączyłem już czempionat z klasykami, ale teraz wybrałem inne podejście
– przyznał Belg.
W tegorocznym czempionacie Wout van Aert uplasował się na drugiej pozycji, przegrywając finisz z Mathieu van der Poelem. Kolejne mistrzostwa odbędą się na początku lutego w czeskim Taborze.