Bjarne Riis jakiś czas temu wycofał się ze świata kolarstwa. Nieaktywny zawodowo Duńczyk poinformował teraz, że to jest już dla niego zamkniętym etapem w życiu – 59-latek nie wróci jako menadżer zespołu ani na żadne inne stanowisko.
Zwycięzca Tour de France z 1996 roku od jakiegoś czasu zajmuje się biznesem w zupełnie innej branży. Duńczyk wyprowadził się ze Szwajcarii, gdzie mieszkał podczas pracy zawodowej w kolarstwie, i powrócił do rodzinnej Danii, gdzie jest współzałożycielem firmy Riis Energy. Firma ta zajmuje się sprzedażą pomp ciepła importowanych z Litwy. Dodatkowo 59-latek został także członkiem zarządu Nørtec, firmy odpowiedzialnej za sprzedaż sprzętu do mycia i stacji ładowania pojazdów elektrycznych.
W ostatnich latach dużo myślałem o swojej przyszłości i doszedłem do wniosku, że kolarstwo to zamknięty rozdział. Nie znaczy to jednak, że nie korzystam z tych doświadczeń. Zespół kolarski niewiele różni się od firmy. Oba opierają się na ludziach. Aby móc funkcjonować i osiągać wyniki, trzeba stworzyć dobrą organizację
— przyznawał Bjarne Riis.
Duńczyk podczas swojej kariery odniósł wielkie sukcesy, ale była też druga strona medalu. Chociaż w swojej karierze nigdy nie został przyłapany na dopingu, często był oskarżany o jego używanie. Jedenaście lat po zwycięstwie w Tour de France rozwiał wątpliwości i przyznał, że wygrał dzięki nielegalnemu wsparciu. Nie przeszkadzało to jednak w tym by Bjarne Riis pozostawał jednym z odnoszących największe sukcesy menadżerów w peletonie pracując w CSC, czyli później Saxo Bank, a finalnie ekipie znanej jako Tinkoff. Jego podopiecznymi byli zatem m.in. Rafał Majka, Paweł Poljański, Jarosław Marycz czy Maciej Bodnar – ten ostatni właśnie ogłosił zakończenie zawodowej kariery.