fot. UCI / Gaetan Flamme

W niedzielę we francuskim Pontchâteau rozegrano szóstą rundę Pucharu Świata w kolarstwie przełajowym. Wyścig elity kobiet padł łupem Lucindy Brand (Baloise Trek Lions), a w zmaganiach mężczyzn bezkonkurencyjny okazał się Eli Iserbyt (Pauwels Sauzen-Bingoal).

Zawodnicy i zawodniczki ścigające się w Przełajowym Pucharze Świata w niedzielę rywalizowali w bajkowej scenerii kompleksu pałacowego w Pontchâteau. Trasa obfitowała w błotniste odcinki, jednak jej zdecydowana większość była przejezdna. Zmagania utrudniały odcinki ze schodami, a także pofałdowany teren w drugiej części rundy.

Zdjęcie

Lucinda Brand najlepsza w okrojonej stawce

Wyścig kobiet bardzo dobrze rozpoczęła Marie Schreiber (Team SD Worx), która zdążyła nas już przyzwyczaić do dynamicznych startów. Tym razem mistrzyni Luksemburga dość długo utrzymywała się na czele, wyprzedzając między innymi: Lucindę Brand (Baloise Trek Lions), Blankę Vas (Team SD Worx), Leonie Bentveld i Denise Betsemę (Pauwels Sauzen-Bingoal).

Lucinda Brand dogoniła prowadzącą zawodniczkę w połowie drugiej rundy, a niedługo później wysforowała się na czoło, zostawiając za swoimi plecami pozostałe rywalki. Z okrążenia na okrążenie różnice między czołowymi kołatkami zwiększały się – prowadziła Lucinda Brand, przed Marie Schreiber i duetem Betsema-Bentveld. W końcowej części wyścigu Leonie Bentveld zdołała jeszcze zbliżyć się do kolarki Team SD Worx, lecz nie dała rady jej dogonić.

Jako pierwsza linię mety przecięła Lucinda Brand, przed Marie Schreiber i Leonie Bentveld.

Wyniki:

Eli Iserbyt wygrywa z Baloise Trek Lions

Rywalizacja elity mężczyzn rozpoczęła się udanym startem Kevina Kuhna (Tormans Cyclo Cross Team), za którym jechał Niels Vandeputte (Alpecin-Deceuninck). Główni faworyci utrzymywali się na nieco dalszych pozycjach i pod koniec pierwszej rundy tracili do liderów kilka sekund.

Sytuacja zmieniła się na drugim okrążeniu, gdy na atak zdecydował się Pim Ronhaar (Baloise Trek Lions). Biorąc pod uwagę przewagę belgijskiego zespołu, Eli Iserbyt (Pauwels Sauzen-Bingoal) musiał wziąć sprawy w swoje nogi i pognał za prowadzącym Holendrem. Ronhaar utrzymywał około 15-sekundową przewagę nad grupą pościgową, w której oprócz Iserbyta jechali Lars van der Haar i Joris Nieuwenhuis, zespołowi koledzy lidera.

Eli Iserbyt odjechał rywalom na czwartej z siedmiu rund i po kilku minutach dogonił zmęczonego Pima Ronhaara. Następnie lider Pucharu Świata szybko zgubił Holendra i rozpoczął samotną szarżę, która zakończyła się zwycięstwem. Pod koniec wyścigu Pima Ronhaara wyprzedził jeszcze Lars van der Haar, który ostatecznie zameldował się na drugiej pozycji. Czwarte miejsce zajął Joris Nieuwenhuis.

Wyniki:

Poprzedni artykułPiotr Maślak w Voster ATS Team
Następny artykułTotalEnergies przesiada się na rowery ENVE
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments