fot. Jumbo-Visma

W 2021 roku Międzynarodowa Unia Kolarska znacząco zaostrzyła przepisy dotyczące wyrzucania śmieci w kolarstwie szosowym. Teraz podobne rozwiązania są przenoszone na inną dyscyplinę, a mianowicie przełaje. Tam również będzie można otrzymać karę finansową, a nawet dyskwalifikację.

Myślę, że w głowie wielu kibiców kolarstwa wciąż pozostaje obrazek z kwietnia 2021 i wyścigu Ronde van Vlaanderen, kiedy to Michael Schär nieskutecznie odrzucił bidon w stronę widzów i został zdjęty z trasy belgijskiego monumentu. Było to pokłosie wprowadzenia nowych wówczas przepisów dotyczących śmiecenia w kolarstwie szosowym. Z czasem zasady te zostały doprecyzowane i dziś rzadko się zdarza by zawodnicy pozostawiali różne odpadki poza tzw. „zielonymi strefami”, a jeśli się już to zdarza to kończy się to wyłącznie grzywną – od dawna nie zastosowano już dyskwalifikacji.

Teraz UCI ogłosiło znaczące zmiany w Przełajowym Pucharze Świata. Gdzieś w tle tych dotyczących obowiązkowości startów i innych formalnych wytycznych bez echa przeszło jednak wprowadzenie kar za śmiecenie analogicznych jak na szosie. Od teraz kolarzom przełajowym nie wolno już wyrzucać śmieci i „innych przedmiotów” wszędzie na trasie, a tylko w specjalnie wyznaczonych sektorach. Nowe przepisy nie precyzują, co należy rozumieć pod pojęciem „inne przedmioty”.

Za złamanie tego przepisu grozi kara zależna od poziomu zawodów i liczby przewinień. Za pierwsze wykroczenie na Mistrzostwach Świata, mistrzostwach kontynentalnych, Pucharze Świata oraz crossie kategorii C1 kara to 250 franków szwajcarskich, za drugie zaś wyniesie ona 500 franków szwajcarskich oraz dodatkowo nastąpi dyskwalifikacja.

Na zawodach niższego szczebla kary są analogicznie mniejsze – 100 franków szwajcarskich za pierwsze wykroczenie i 250 franków szwajcarskich, jeśli się powtórzy. Również w tym przypadku drugie wykroczenie oznacza dyskwalifikację.

Poprzedni artykułPrimož Roglič: „Wciąż mam instynkt, aby podążać za żółtymi”
Następny artykułTirreno-Adriatico 2024: Jasper Philipsen pokonuje Tima Merliera
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Majkel Wantyrnałt.
Majkel Wantyrnałt.

Ależ oni śmiecą! Napewno pozostawiają dużo więcej odpadów niż publiczność waląca piwo z plastikowych kubków i zażerająca się fastfoodami. To wszystko na pewno laduje w koszach. Na pewno.

Luk
Luk

Majkel Wantyrnałt – nie mogę się zgodzić, zwłaszcza jeśli nie mówimy o „ogórkowych” wyścigach (bo tam bywa różnie). Śmietników jest wystarczająco, raczej panuje porządek. Do tego służby porządkowe robią dobrą robotę. Co do kubków – najczęściej są objęte stosowną kaucją i „opłaca się” je odnosić do specjalnie wyznaczonych przez organizatora punktów 🙂