fot. Baloise Trek Lions

W Dendermonde rozegrano dziś trzecią rundę Pucharu Świata w kolarstwie przełajowym. Wyścig elity kobiet zakończył się triumfem Ceylin del Carmen Alvarado (Alpecin-Deceuninck), a w zmaganiach mężczyzn zwyciężył Pim Ronhaar (Baloise Trek Lions).

Zgodnie z przewidywaniami, błotniste wyścigi w Dendermonde dostarczyły nam dużo emocji. Trasa wytyczona przez Jurgena Mettepenningena obfitowała w wymagające odcinki – kolarki i kolarze zmagali się między innymi ze schodami, garbami i sektorem piasku.

Triumf Alvarado, dobry powrót Brand

W wyścigu elity kobiet ponownie zabrakło aktualnej liderki Pucharu Świata i najlepszej przełajowej kolarki na świecie w tym momencie, Fem van Empel. Po przerwie spowodowanej kontuzją pojawiła się natomiast Lucinda Brand z Baloise Trek Lions, która – dość nieoczekiwanie – bardzo dobrze rozpoczęła wyścig. Z asfaltu zjechała jako druga, tuż za Inge van der Heijden (Crelan-Corendon), lecz po chwili wyprzedziła swoją rodaczkę.

Po pierwszej wizycie w boksie Lucinda Brand spadła na drugą pozycję, kosztem Ceylin del Carmen Alvarado (Alpecin-Deceuninck), która wysunęła się na prowadzenie i zaczęła zyskiwać przewagę nad rywalkami. Kończąc pierwsze okrążenie, Alvarado miała 14 sekund przewagi nad Brand i ponad pół minuty nad grupą pościgową z pozostałymi faworytkami.

Kolarka Alpecin-Deceuninck znakomicie radziła sobie na trudnych, błotnistych fragmentach trasy, które pokonywała bez większych błędów. W międzyczasie na trzecią pozycję wysunęła się Zoe Backstedt – mistrzyni Wielkiej Brytanii z Canyon//SRAM Racing. Na kolejną rundę Alvarado wjechała z ponad 45-sekundową przewagą nad Lucindą Brand, a trzecia Backstedt utrzymywała się kilkanaście sekund dalej.

W dalszej części błotnistego wyścigu sytuacja w czołowej trójce nie uległa zmianie – Ceylin del Carmen Alvarado nie popełniała błędów i utrzymała przewagę nad rywalkami, sięgając po zwycięstwo i obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Drugie miejsce zajęła wracająca do ścigania Lucinda Brand, a na trzeciej pozycji uplasowała się Zoe Backstedt.

Pim Ronhaar z największym sukcesem w karierze

W chaotycznym starcie do wyścigu elity mężczyzn najlepiej odnalazł się Laurens Sweeck z Crelan-Corendon, za którym jechał Eli Iserbyt (Pauwels Sauzen-Bingoal). Pecha mieli natomiast Joris Nieuwenhuis (Baloise Trek Lions) i, w szczególności, dobrze dysponowany w ostatnim czasie Cameron Mason (Cyclocross Reds), który zaliczył defekt i musiał dobiec z rowerem do boksu technicznego.

Po kilku minutach rywalizacji, prowadzenie objął Ryan Kamp z Pauwels Sauzen-Bingoal, ale nie utrzymał się na nim zbyt długo. Podczas wizyty w boksie wyprzedził go bowiem Toon Vandebosch (Crelan-Corendon), który zyskał kilka sekund nad resztą stawki.

Do największych przetasowań dochodziło właśnie w okolicach boksu technicznego, gdzie część kolarzy decydowała się na wymianę roweru, a niektórzy rezygnowali z tej przyjemności, nadrabiając czas nad rywalami. Po dwóch okrążeniach, na czele jechali Toon Vandebosch i Laurens Sweeck z Crelan-Corendon, mający 6 sekund przewagi nad Pimem Ronhaarem (Baloise Trek Lions) i nieco więcej nad pozostałymi zawodnikami.

Holender na trzeciej z siedmiu rund był w stanie zbliżyć się do Laurensa Sweecka, któremu odjechał Toon Vandebosch. Szeroką czołówkę tworzyli także: Lars van der Haar (Baloise Trek Lions), Jens Adams (Athlets for Hope Belgium), a także duet z Pauwels Sauzen-Bingoal: Eli Iserbyt i Ryan Kamp.

Sytuacja na czele wyścigu elity mężczyzn zmieniła się po niespełna 30 minutach rywalizacji, gdy Pim Ronhaar zdecydował się na nieoczekiwane przyspieszenie i szybko zaczął zyskiwać przewagę nad kolarzami Crelan-Corendon. Holender wjechał na piąte okrążenie z przewagą 8 sekund nad pościgowym duetem, do którego dołączył lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, Lars van der Haar. Nieco dalej, na ósmej pozycji, jechał natomiast Cameron Mason, potwierdzając, że gdyby nie defekt w pierwszej części wyścigu, walczyłby dziś o pucharowe zwycięstwo. Nie poddając się, Brytyjczyk co chwilę przesuwał się o pozycję w górę i po chwili znalazł się w grupie pościgowej walczącej o piątą pozycję. Jechali tam także: Iserbyt, Kamp oraz Adams.

Prowadzący Pim Ronhaar jechał równym, mocnym tempem i na dwa okrążenia do mety miał 30 sekund przewagi nad trzyosobowym pościgiem, do którego zbliżała się grupka Iserbyta, wzmocniona przez Kevina Kuhna i Gerbena Kuypersa z Circus-ReUz-Technord. Na szóstym okrążeniu kontakt z Laurensem Sweeckiem i Larsem van der Haarem stracił Toon Vandebosch.

Ostatnie okrążenie było rundą honorową dla Pima Ronhaara, który mógł cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w Pucharze Świata w karierze. Tymczasem za jego plecami Lars van der Haar odjechał Laurensowi Sweeckowi, zapewniając dublet ekipie Baloise Trek Lions. Podium uzupełnił Sweeck.

W klasyfikacji generalnej cyklu cały czas prowadzi Lars van der Haar.

Kolejne wyścigi z cyklu Pucharu Świata odbędą się 19 listopada w Troyes.

Wyniki Pucharu Świata w kolarstwie przełajowym w Dendermonde 2023:

Poprzedni artykułBradley Wiggins zagrożony bankructwem?
Następny artykułSzymon Pomian i Antonina Białek wygrywają w Szczekocinach, dobre występy Marka Konwy i Ksawiera Garnka za granicą
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments