fot. Mediolan - San Remo

Peter Sagan, Thibaut Pinot, Rohan Dennis, Nacer Bouhanni i Greg Van Avermaet – to największe nazwiska, które po tym sezonie zakończyły kolarską karierę. Wszystkich, z wyjątkiem Belga, łączy jeden istotny szczegół. Każdy z nich urodził się w 1990 – roczniku absolutnie wyjątkowym.

Obecni 33-latkowie absolutnie wyjątkowi byli, przynajmniej dla mnie, właściwie od zawsze. Pierwsze uważnie śledzone Tour de Pologne? To, w którym zaciętą walkę o zwycięstwo stoczyli Michał Kwiatkowski i Moreno Moser – obaj z rocznika 1990. Pierwsze Tour de France? 2013, dziś kojarzące się z kapitalną jazdą “Kwiatka” i wielkotourowymi narodzinami Nairo Quintany. Pierwsze Giro? Oczywiście 2014 i Rafał Majka biorący udział w jednej z najbardziej zaciętych batalii o koszulkę najlepszego młodzieżowca w historii z Wilco Keldermanem i dwoma “dziewięćdziesiątkowcami” – Nairo Quintaną i Fabio Aru, a wszystko to przerywane było sprinterskimi popisami Michaela Matthewsa i Nacera Bouhanniego.

Nic dziwnego, że rocznik 1990 od początku mojego zainteresowania kolarstwem stał się dla mnie synonimem jakości. A że zawsze miałem słabość do młodych sportowców odnoszących sukcesy, to w pewnym momencie doszło do sytuacji, że większość spośród moich ulubionych kolarzy pochodziła właśnie z tego jednego rocznika. I w kolejnych latach ta moja sympatia do nich tylko rosła – wraz z upływem lat polubiłem nawet tych “dziewięćdziesiątkowców”, do których początkowo czułem niechęć – ot, z powodu zwykłego sentymentu.

Najlepsi (albo prawie najlepsi)

To wszystko sprawia, że moja ocena kolarzy z rocznika 1990 siłą rzeczy nie może być obiektywna. Żeby zatem sprawdzić, czy “dziewięćdziesiątkowcy” faktycznie są rocznikiem wyjątkowym, muszę oprzeć się na suchych faktach. Czynności rozpocząłem od wypisania sobie najlepszych spośród nich:

Wybór kolarzy z rocznika 1990 (kolejność alfabetyczna wg. imion)

  • Esteban Chaves
  • Fabio Aru
  • George Bennett
  • Jesus Herrada
  • Michael Matthews
  • Michał Kwiatkowski
  • Moreno Moser
  • Nacer Bouhanni
  • Nairo Quintana
  • Oliver Naesen
  • Pello Bilbao
  • Peter Sagan
  • Rohan Dennis
  • Romain Bardet
  • Sam Bennett
  • Sonny Colbrelli
  • Taylor Phinney
  • Thibaut Pinot
  • Tom Dumoulin

Musicie przyznać, że lista robi wrażenie. Mamy na niej m.in. zwycięzców wielkich tourów i monumentów, mistrzów świata, a także kolarzy, którzy w wymienionych wyścigach zajmowali miejsca w ścisłej czołówce albo wygrywali klasyfikacje poboczne. Gdyby zrobić ranking, w którym ujęto by najlepszych 10 z nich, z całą pewnością zabrakłoby w nim srebrnego medalisty Mistrzostw Świata – Taylora Phinneya, a kto wie, czy nie trzeba byłoby pominąć zwycięzcy Paryż-Roubaix i mistrzostw Europy z 2021 – Sonny’ego Colbrellego albo Sama Bennetta, który w 2020 przerwał dominację Petera Sagana w klasyfikacji punktowej Tour de France.

Choć w ostatnich latach kolarstwo doczekało się kilku innych naprawdę mocnych roczników – w 1989 roku, oprócz naszego Rafała Majki urodzili się m.in. Primoz Roglic, Elia Viviani czy John Degenkolb, a z 1994 są choćby Wout Van Aert, Caleb Ewan, Miguel Angel Lopez i Fernando Gaviria, to liczby są bezwzględne. W całej historii kolarstwa na palcach jednej ręki można wymienić roczniki, w których byłoby aż tylu kolarzy sięgających po tak liczne skalpy. Na przykład w żadnym innym nie znaleźlibyśmy więcej kolarzy, którzy wygrywali etapy wszystkich trzech wielkich tourów. 

1990 8
1968 6
1989 5
1964 4
1928 3
1934 3
1942 3
1951 3
1961 3
1962 3
1971 3
1978 3

 

Przewaga jest znacząca, a przecież równie dobrze grono to może powiększyć się jeszcze o Romaina Bardeta, któremu do kompletu brakuje jeszcze tylko etapu Giro d’Italia, Omara Fraile (brakujący skalp w rodzimej Vuelcie), Pello Bilbao (patrz Fraile) czy Estebana Chavesa (Tour de France). Z kolei inna tabelka – uwzględniająca wyłącznie największe sukcesy możliwe do osiągnięcia dla kolarza – zdobycie mistrzostwa świata (zarówno ze startu wspólnego, jak i na czas) oraz zwycięstwa w monumentach i wielkich tourach, jest dla nich tylko trochę mniej łaskawa:

Wymieniona wyżej ósemka wygrała łącznie po dwie edycje Giro d’Italia (Dumoulin i Quintana) i Vuelta a Espana (Quintana i Aru), a do tego Milano-Sanremo (Kwiatkowski), Ronde van Vlaanderen (Sagan), Paryż-Roubaix (Sagan i Colbrelli) i Il Lombardia (Pinot i Chaves). Do kompletu kolarzom urodzonym na początku lat 90. brakuje już tylko Liege-Bastogne-Liege i, przede wszystkim… Tour de France.

Wielka Pętla niespełnionych ambicji

Brak zwycięstwa w klasyfikacji generalnej Tour de France trzeba uznać za zdecydowanie największą plamę na honorze obecnych 33-latków (oczywiście przy czysto teoretycznym i pełniącym jedynie stylistyczną funkcję założeniu, że mają oni jeden, wspólny honor).

Nie jest w końcu wcale tak, że większość z nich zazwyczaj po prostu wybierała starty w innych wielkich tourach. Nawet nie będący grandtourowcem Michał Kwiatkowski wielokrotnie mówił, że zwycięstwo w Wielkiej Pętli jest jego marzeniem, natomiast Nairo Quintana, Thibaut Pinot  czy Romain Bardet próbowali swoich sił w tym wyścigu wielokrotnie, a ich starania nigdy nie zakończyły się pełnym powodzeniem.

Wielokrotnie byli całkiem blisko. W latach 2012-19, absolutnie zdominowanych przez Team Sky (później INEOS Grenadiers), aż cztery razy plasowali się na drugim miejscu, a trzykrotnie byli trzeci. Oczywiście, do zwycięskiego Froome’a (albo jego kolegów) zazwyczaj brakowało im bardzo dużo, ale zdarzały się także momenty, w których mogli czuć, że sukces nie jest aż tak daleko. Chyba nikt nie nastraszył Brytyjczyka tak, jak Nairo Quintana na Alpe d’Huez w 2015 roku, zaś Romain Bardet dwa lata później tracił do Froominatora przed ostatnim górskim etapem jedynie 27 sekund. Bardet tamten wyścig zakończył jednak dopiero na 3. miejscu, ze stratą ponad dwóch minut do wielkiego rywala. Przyczyna? Kiepski występ na kończącej wtedy ściganie czasówce.

Zresztą – próby czasowe były jednym z przekleństw omawianych kolarzy. Gdyby w 2013 roku wyjąć z klasyfikacji generalnej wyniki osiągane w tego typu etapach, zwycięzcą wyścigu zostałby… Nairo Quintana, który w rzeczywistości stracił do Froome’a 4 minuty i 20 sekund. Gdyby wziąć pod uwagę wyłącznie występy kolarzy na etapach ze startu wspólnego, Brytyjczyka pokonałby też w 2017 roku Bardet, z tym że jemu wciąż brakowałoby kilku sekund do Urana, który byłby wówczas ostatecznym zwycięzcą. 

Bardet, Pinot, Aru, Chaves, Quintana – choć niektórzy kolarze z tego grona czasowcami nie byli wcale najgorszymi – choćby Aru właśnie dzięki niezłej jeździe na czas wygrał Vuelta a Espana, to jednak do Chrisa Froome’a, Gerainta Thomasa, Bradleya Wigginsa żaden z nich nie miał podjazdu. W przeciwieństwie do Toma Dumoulina – mistrza świata w tej specjalności, który jednak, mimo momentami imponującej jazdy, nie był w stanie przejechać wszystkich górskich podjazdów w tempie najlepszych. 

Słowem – można było momentami odnieść wrażenie, że wielkotourowcy z rocznika 1990 roku wyjątkowo równo podzielili między sobą określoną pulę umiejętności. Wielu z nich prezentowało momentami bardzo wysoki poziom, lecz żaden nie stał się prawdziwie kompletnym wielkotourowcem. Nawet nie takim w stylu Tadeja Pogacara, który potrafi dosłownie wszystko, a po prostu takim, jak trzech brytyjskich muszkieterów, posiadających wszystkie cechy kolarza wybitnie radzącego sobie w wielkich tourach.

Wczesny zjazd do bazy

Dziś, w czasach, gdy Vingegaard i Pogacar sprawiają, że wygranie Tour de France jest zapewne nawet trudniejsze, niż wtedy, gdy Wielka Pętla była zdominowana przez ekipę Dave’a Brailsforda, szanse któregoś z “dziewięćdziesiątkowców” na wygranie tego wyścigu można włożyć między bajki. Byłoby to bardzo trudne, nawet wtedy, gdyby każdy z nich był obecnie najlepszą wersją siebie… A tak się składa, że najlepszą wersją siebie nie jest obecnie żaden (no, z wyjąkiem jednego, o którym będzie później. 

Po latach można stwierdzić, że prawdziwym zamknięciem wielkotourowej wielkości “dziewięćdziesiątkowców” był 2019 rok. To wtedy najlepszy okres w karierze Toma Dumoulina zakończyła kontuzja odniesiona w czasie Giro d’Italia. To wtedy Pinot przedwcześnie wycofał się z Tour de France, tracąc tym samym największe szanse na zwycięstwo w tym wyścigu w historii swoich startów. I właśnie atak Tadeja Pogacara na 40 km przed końcem przedostatniego etapu Vuelta a Espana zepchnął z podium klasyfikacji generalnej Nairo Quintanę i symbolicznie rozpoczął nową erę w kolarstwie

Od tego momentu “dziewięćdziesiątkowcy” ani razu nawet nie włączyli się na poważnie do walki o podium wielkiego touru. I to się już zapewne nie zmieni, bo dziś największe szanse spośród nich na takie osiągnięcie ma chyba… Pello Bilbao – Bask, który choć od lat na bardzo solidnym poziomie przejeżdża kolejne wielkie toury, to ekstremalnie rzadko pełni rolę nominalnego lidera w Bahrain-Victorious. Natomiast pozostali, swoje najlepsze lata mają już dawno za sobą i dotyczy to nie tylko wielkotourowców, ale “dziewięćdziesiątkowców” w ogóle. Wystarczy spojrzeć na tę tabelkę:

Zwycięzcy największych wyścigów z rocznika 1990
Esteban Chaves
Fabio Aru
Michał Kwiatkowski
Nairo Quintana
Peter Sagan
Rohan Dennis
Sonny Colbrelli
Thibaut Pinot
Tom Dumoulin

 

Z tej całej, dziewięcioosobowej grupy, zdecydowana większość w przyszłym sezonie nie będzie się już ścigała. Fabio Aru, Tom Dumoulin pożegnali się z peletonem już wiele miesięcy temu, nie widząc perspektyw na powrót do dawnej formy. Sonny Colbrelli – wręcz przeciwnie, pod koniec kariery był najlepszą wersją siebie, z tym że jego do porzucenia kolarstwa zmusiły problemy z sercem. Teraz dochodzą do tego Sagan, Dennis i Pinot, co oznacza, że w peletonie ostali się już tylko Kwiatkowski, Chaves i Quintana, który niedawno po wielu latach przerwy i rocznym pobycie poza zawodowym kolarstwem powrócił w końcu do Movistaru.

I choć “Nairoman” może nas jeszcze zaskoczyć, a “Kwiato” w zeszłym sezonie dostarczył nam mnóstwo miłych chwil, to żaden z nich nie jest dziś pierwszoplanową postacią na kolarskich szosach. Kwestia wieku? Częściowo z pewnością, jednak gdy przypomnimy sobie, że w ciągu ostatnich trzech lat na podium wielkich tourów stawali (w przeciwieństwie do dziewięćdziesiątkowców m.in. Damiano Caruso (1987), Mikel Landa (1989) czy nawet Richie Porte (1985), a ledwie pół roku temu o zwycięstwo w Giro d’Italia wspaniałą walkę stoczyli Primoz Roglic (1989) i Geraint Thomas (1986), to widzimy, że dzisiejsze kolarstwo wcale nie wyklucza weteranów. 

Warto jednak zauważyć, że i Thomas, i Roglic na swój najwyższy poziom wskoczyli dopiero w okolicach trzydziestki, a Porte’a i Caruso również nie osiągali w młodym wieku większych sukcesów – w przeciwieństwie do Sagana, Kwiatkowskiego, Quintany i pozostałych. Być może to, że żaden z nich nie stał się superweteranem pokroju Alejandro Valverde jest efektem wcześniejszych lat. Czasów, w których “dziewięćdziesiątkowcy” byli najlepszymi młodzieżowcami każdego wielkiego touru, w którym startowali (osiem wyścigów od Tour de France 2013 do Vuelta a Espana 2015*) i aż dwukrotnie wygrywali ich klasyfikację generalną**. Gdy 22-letni Sagan rozpoczynał swoją dziewięcioletnią dominację w klasyfikacji punktowej Tour de France albo gdy Michał Kwiatkowski stawał się w Ponferradzie najmłodszym mistrzem świata od 15 lat.

Sukcesy osiągnięte wówczas i nieco później, nim dziewięćdziesiątkowcy przekroczyli trzydziesty rok życia sprawiają, że choć dziś jest o nich nieco ciszej, choć nigdy żaden z nich nie wygrał Tour de France, to dziś trudno byłoby ich nazwać rocznikiem niespełnionym.

*Klasyfikacja młodzieżowa na Vuelta a Espana istnieje od 2019 roku, jednak to nie oznacza, że nie da się sprawdzić, kto wygrywałby ją w poprzednich latach. W 2013 byłby to Thibaut Pinot, a w kolejnych latach dwukrotnie Fabio Aru. Najlepiej “dziewięćdziesiątkowcom” poszło w 2015 roku, gdy Aru wygrał cały wyścig, a miejsca od 4 do 6 zajęli kolejno: Quintana, Chaves i Dumoulin. 

**Fabio Aru wygrywał Vuelta a Espana 2015, a Nairo Quintana – Giro 2014. Poza tym wielkie toury w tamtych latach na podium kończyli jeszcze Pinot (TdF 2013), Aru (Giro 2014 i 2015), Quintana (TdF 2013 i 2015). We wcześniejszych latach XX wieku tak dobre wyniki kolarzy do lat 25 były rzadkością. Wielki tour wygrywali Damiano Cunego i Alberto Contador, a na podium stawało jeszcze tylko siedmiu innych młodzieżowców.

Jaki jest Twój ulubiony z „dziewięćdziesiątkowców”? Który był najlepszy, a który najbardziej niespełniony? Odpowiedz w poniższej ankiecie…

Loading…

... a w oczekiwaniu na jej załadowanie, zerknij na największe sukcesy "dziewięćdziesiątkowców.
Podia klasyfikacji generalnych wielkich tourów
Tour de France Giro d'Italia Vuelta a Espana
Nairo Quintana 2. miejsce 2013 Nairo Quintana 1. miejsce 2014
Nairo Quintana 2. miejsce 2015 Tom Dumoulin 1. miejsce 2017 Fabio Aru 1. miejsce 2015
Romain Bardet 2. miejsce 2016 Fabio Aru 2. miejsce 2015 Nairo Quintana 1. miejsce 2016
Tom Dumoulin 2. miejsce 2018 Esteban Chaves 2. miejsce 2016 Esteban Chaves 3. miejsce 2016
Thibaut Pinot 3. miejsce 2014 Nairo Quintana 2. miejsce 2017
Nairo Quintana 3. miejsce 2016 Tom Dumoulin 2. miejsce 2018
Romain Bardet 3 miejsce 2017 Fabio Aru 3 miejsce 2014

 

Zwycięstwa etapowe w wielkich tourach
Tour de France Giro d'Italia Vuelta a Espana
Kolarz Liczba zwycięstw Kolarz Liczba zwycięstw Kolarz Liczba zwycięstw
Peter Sagan 12 Tom Dumoulin 4 Sam Bennett 5
Michael Matthews 4 Fabio Aru 3 Peter Sagan 4
Thibaut Pinot 3 Sam Bennett 3 Nacer Bouhanni 3
Nairo Quintana 3 Nacer Bouhanni 3 Michael Matthews 3
Romain Bardet 3 Michael Matthews 3 Esteban Chaves 3
Tom Dumoulin 3 Nairo Quintana 3 Jesus Herrada 3
Sam Bennett 2 Esteban Chaves 2 Fabio Aru 2
Michał Kwiatkowski 2 Pello Bilbao 2 Nairo Quintana 2
Rohan Dennis 1 Peter Sagan 2 Tom Dumoulin 2
Fabio Aru 1 Omar Fraile 1 Thibaut Pinot 2
Omar Fraile 1 Taylor Phinney 1 Rohan Dennis 2
Hugo Houle 1 Silvan Dillier 1 Romain Bardet 1
Pello Bilbao 1 Thibaut Pinot 1 Kristian Sbaragli 1
Rohan Dennis 1
Jan Tratnik 1
Suma 37 31 33

 

Medale mistrzostw świata
Start wspólny Czasówka
Michał Kwiatkowski złoty 2014 Tom Dumoulin złoty 2017
Peter Sagan złoty 2015 Rohan Dennis złoty 2018
Peter Sagan złoty 2016 Rohan Dennis złoty 2019
Peter Sagan złoty 2017 Taylor Phinney srebrny 2012
Michael Matthews srebrny 2015 Tom Dumoulin srebrny 2018
Romain Bardet srebrny 2018 Tom Dumoulin brązowy 2014
Michael Matthews brązowy 2017
Michael Matthews brązowy 2022
Wygrane monumenty
Michał Kwiatkowski Milano-Sanremo 2017
Peter Sagan Ronde van Vlaanderen 2016
Peter Sagan Paryż-Roubaix 2018
Sonny Colbrelli Paryż-Roubaix 2021
Esteban Chaves Il Lombardia 2016
Thibaut Pinot Il Lombardia 2018
Tygodniówki rangi World Tour
Rohan Dennis Tour Down Under 2015
Esteban Chaves Abu Dhabi Tour 2015
Nairo Quintana Tirreno-Adriatico 2015
Nairo Quintana Tirreno-Adriatico 2017
Michał Kwiatkowski Tirreno-Adriatico 2018
Nairo Quintana Volta a Catalunya 2016
Nairo Quintana Itzulia Basque Country 2013
Nairo Quintana Tour de Romandie 2016
George Bennett Tour of California 2017***
Peter Sagan Tour de Pologne 2011
Moreno Moser Tour de Pologne 2012
Michał Kwiatkowski Tour de Pologne 2018
Tom Dumoulin BinckBank Tour 2017
Sonny Colbrelli Benelux Tour 2021
Klasyki rangi World Tour
Michał Kwiatkowski Strade Bianche 2017*
Sam Bennett Brugge-De Panne 2021
Peter Sagan E3 Harelbeke 2014
Michał Kwiatkowski E3 Harelbeke 2016
Peter Sagan Gent-Wevelgem 2013
Peter Sagan Gent-Wevelgem 2016
Peter Sagan Gent-Wevelgem 2018
Michał Kwiatkowski Amstel Gold Race 2015
Michał Kwiatkowski Amstel Gold Race 2022
Sam Bennett Eschborn-Frankfurt 2022*
Michał Kwiatkowski Clasica San Sebastian 2017
Oliver Naesen Bretagne Classic 2016
Oliver Naesen Bretagne Classic 2018
Michael Matthews Bretagne Classic 2020
Peter Sagan GP de Quebec 2016
Peter Sagan GP de Quebec 2017
Michael Matthews GP de Quebec 2018
Michael Matthews GP de Quebec 2019
Peter Sagan GP de Montreal 2013
Michael Matthews GP de Montreal 2018

* W latach 2013 i 2014 wyścig wygrywali również kolejno Moreno Moser i Michał Kwiatkowski, z tym że wyścig nie był jeszcze wówczas częścią World Touru

**W 2012 roku wyścig wygrał Moreno Moser, ale jak wyżej

*** w 2015 roku wygrał Peter Sagan, ale jak wyżej

Poprzedni artykułNaszosowe podsumowanie sezonu 2023: Bahrain-Victorious
Następny artykułDwie duże marki upadają mimo fuzji – z kolarskiej mapy znika Leopard TOGT
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
11 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Jakub
Jakub

Dobre podsumowanie. Wydaje mi się, że w zestawieniu umknęła 1 Kwiato za Tirreno 2018

Maciek
Maciek

Phinney i srebrny medal MŚ to 2012r.

klm
klm

Zazdro. Moje pierwsze świadome TdFy to te z doperem, doperem, doperem i doperem. To znaczy z Armstrongiem, Ullrichem, Vinokourovem i Landisem.

Kibic
Kibic

Kawał dobrego dziennikarstwa! 🙂

Kibic
Kibic

P.S. a może takie podsumowanie Polskiego kolarstwa? Jakie roczniki było najbardziej owocne w Polskich zawodowych kolarzy?

Peyr
Peyr

Super artykuł !
Dzięki !!

Alek
Alek

W jednym miejscu jest błąd, Pinot byl na podium tdf w 2014. Poza tym ciekawe zestawienie. Chociaż tak naprawdę rocznik +/- 1 rok to wciąż to samo.