fot: UEC/Massimo Fulgenzi/SprintCyclingAgency©2023

W sobotnie popołudnie poznaliśmy nową mistrzynię Europy elity kobiet ze startu wspólnego. Mimo że główną faworytką do złota była broniąca tytułu Lorena Wiebes, po niespodziewanym ataku po tytuł i koszulkę sięgnęła jej koleżanka z drużyny, Mischa Bredewold.

Dynamiczny wyścig elity kobiet o tytuł mistrzyni Europy obfitował w akcje zaczepne. Zawodniczki spoza Holandii starały się w jakiś sposób zgubić reprezentantki Oranje, natomiast gospodynie liczyły na utrudnienie wyścigu, co zakończyło się powodzeniem. Kluczowym atakiem okazała się akcja Mischy Bredewold, 23-latki, która wysforowała się na czoło na ostatnim okrążeniu.

Kolarka Team SD Worx wykorzystała przestój w peletonie i szybko powiększała przewagę, którą zdołała utrzymać aż do mety. Kolejne miejsca zajęły Lorena Wiebes, jej reprezentacyjna koleżanka, oraz Lotte Kopecky. Wszystkie trzy zawodniczki na co dzień ścigają się w Team SD Worx.

– Było pełno ataków. Jako holenderska drużyna, chciałyśmy jak najbardziej utrudnić wyścig. Z tego powodu byłam w trybie ataku. Nie planowałyśmy solowego odjazdu na ostatniej rundzie, ale zobaczyłam dobry moment i go wykorzystałam. Przez chwilę przeszło mi przez myśl, że nie był to pan, ale uzasadniłam sobie to tym, że moje koleżanki nie będą musiały pracować. Myślałam, że dojadą do mnie na Col du VAM. Kiedy dojechałam do bruku i usłyszałam, że mam 10 sekund przewagi, obróciłam się i zobaczyłam, że z tyłu nie ma nikogo. W tamtym momencie uświadomiłam sobie, że mogę zdobyć tytuł

– mówiła Mischa Bredewold w komunikacie swojej ekipy.

– To znaczy dla mnie tak wiele. W ubiegłym roku miałam bardzo trudne momenty, nie ma słów, żeby opisać, jak duży krok zrobiłam w tym sezonie i jak bardzo się rozwinęłam. Na razie to do mnie nie dotarło, to jak sen. To niesamowite, że jestem mistrzynią Europy

– dodała nowa mistrzyni Europy, która swoim atakiem zaskoczyła swoją liderkę, Lorenę Wiebes.

– Miałyśmy w drużynie wiele mocnych dziewczyn, przez co mogłyśmy grać wieloma kartami. W końcówce był pojedynek Holandii z resztą świata. Byłam zaskoczona atakiem Mischy. Bardzo szybko powiększała przewagę, więc nie musiałyśmy nic robić. W końcówce Demi reagowała na kilka ataków, ale w pewnym momencie straciła kontakt z Emmą Norsgaard. Udało nam się załatać tę dziurę zanim dojechała ona do Mischy

– mówiła była już mistrzyni Europy w rozmowie z DirectVelo.

– Moim osobistym celem było zwycięstwo, więc mam pewnego rodzaju mieszane uczucia. Ostatecznie Holandia sięgnęła jednak po złoto, a po to tu przyjechałyśmy

– dodała Holenderka na łamach WielerFlits, przyznając, że w tym roku wielokrotnie finiszowała o drugie bądź trzecie miejsce, ponieważ przed nią do mety dojeżdżała jej koleżanka z drużyny. Tak samo było też na mistrzostwach Europy. We wczorajszym wyścigu trzecie miejsce zajęła aktualna mistrzyni świata, Lotte Kopecky, która zwieńczyła tym samym niezwykle udany sezon.

– Podium jest zawsze fajne. Kiedy Bredewold odjechała, nie miałam wyboru, musiałam czekać. Gdybym odpowiedziała na atak, odjechałaby kolejna Holenderka. Wszystko skończyłoby się tak samo

– mówiła w rozmowie z WielerFlits Kopecky.

Poprzedni artykułDrenthe 2023: Fleur Moors mistrzynią Europy juniorek
Następny artykułŠkoda Tour de Luxembourg 2023: Tobias Halland Johannessen wygrywa ostatni etap, Hirschi cały wyścig
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments