fot: UEC/Massimo Fulgenzi/SprintCyclingAgency©2023

Holenderki wykorzystały przewagę liczebną i po raz kolejny zdobyły tytuł mistrzyni europy w wyścigu ze startu wspólnego. Tym razem koszulkę w gwiazdy po solowej akcji wywalczyła Mischa Bredewold. Katarzyna Niewiadoma zajęła 11. miejsce.

Zawodniczki z europejskich państw stanęły dziś na starcie w Meppel, by powalczyć o gwieździstą koszulkę mistrzyni Europy, która przez kilkanaście ostatnich miesięcy należała do Loreny Wiebes. Najlepsza sprinterka świata również wzięła udział w tegorocznym czempionacie, rozgrywanym na jej domowych drogach. Faworytek do sięgnięcia po tytuł było jednak wiele, a wśród nich wymieniano również Polki.

W wyścigu wystartowało siedem Biało-Czerwonych – Katarzyna Niewiadoma, Marta Lach, Monika Brzeźna, Marta Jaskulska, Karolina Kumięga, Daria Pikulik i Katarzyna Wilkos.

Trasa zmagań była w dużej mierze płaska, wąska i kręta. Po 60-kilometrowym fragmencie pozbawionym trudności terenowych, kolarki rozpoczęły rundę ze ścianką Col du Vam, gdzie ulokowany był finisz. Łącznie kolarki podjeżdżały pod krótkie, strome wzniesienie sześciokrotnie.

fot. procyclingstats.com

Zmagania elity kobiet rozpoczęły się od komplikacji związanych z pomyleniem drogi przez część kolumny wyścigowej. Po kilku minutach zawodniczki wróciły do jazdy i zaczęły się ścigać. Momentalnie na czele pojawiły się reprezentantki Holandii, mające nadzieję na rozerwanie peletonu. Z tyłu problemy z utrzymaniem się w grupie miały między innymi Jarmila Machacova (Czechy) i Maryna Altukhova (Ukraina). Niedługo później od peletonu odpadło kilkanaście zawodniczek – z czasem wszystko się jednak zjechało.

Na czele pędzącego wężyka oglądaliśmy kolejne, nieudane próby ataków. Tempo zmagań było bardzo wysokie i żadna z kolarek nie była w stanie wypracować sobie przewagi nad rywalkami. Pierwszą zawodniczką, która zdołała odjechać od głównej grupy, była Szwedka Emilia Fahlin. Niewiele ponad 80 kilometrów przed metą miała ona 20 sekund przewagi nad peletonem, w którym doszło do kilku kraks – ucierpiały w nich: Victoire Berteau (Francja), Alice Barnes (Wielka Brytania), Amalie Dideriksen (Dania) czy Mirela Benito (Hiszpania).

Tymczasem na czele pojawiły się Niemki, którym zależało na kontroli sytuacji. Przygoda Szwedki zakończyła się jeszcze przed pierwszym przejazdem przez linię mety. Na podjeździe pod Col du VAM wysokie tempo narzuciła mistrzyni świata, Lotte Kopecky (Belgia), co doprowadziło do rozciągnięcia i lekkiego porwania się grupy. W jej pierwszej części jechały dwie Polki – Katarzyna Niewiadoma oraz Marta Jaskulska, która przez kilkadziesiąt kolejnych kilometrów wykonywała mocną pracę na czele grupy, kasując ataki takich zawodniczek, jak: Riejanne Markus, Mischa Bredewold (Holandia) czy Marlen Reusser (Szwajcaria).

Druga wspinaczka nie doprowadziła do spustoszenia w peletonie. Od grupy oderwały się tam natomiast trzy zawodniczki: Jelena Erić (Serbia), Elise Chabbey (Szwajcaria) oraz Włoszka Soraya Paladin, która po chwili doskoczyła do wspomnianego wcześniej duetu. Gdy przewaga trójki zawodniczek urosła do ponad 35 sekund, inicjatywę w peletonie przejęły Holenderki.

Nie mając świadomości, że za ich plecami grupę po defekcie goni ich rodaczka, Floortje Masckaij, gospodynie przy okazji utrudniały swojej koleżance pościg. Zawodniczka ścigająca się na co dzień w barwach Jumbo-Visma zdołała jednak dojechać do peletonu.

Trio Erić-Chabbey-Paladin utrzymało się przed peletonem przez całą rundę i na 3 okrążenia do mety miało ponad 50 sekund przewagi. W głównej grupie jechały wtedy 4 Polki – Katarzyna Niewiadoma, Marta Lach, Daria Pikulik oraz Marta Jaskulska, która w drugiej części podjazdu mocno rozciągnęła peleton.

Wtem do ataku ruszyła Shirin van Anrooij z reprezentacji Holandii, jednak rywalki nie pozwoliły jej odjechać. Kolarki w pomarańczowych strojach wróciły więc do dyktowania mocnego tempa na czele grupy, co poskutkowało złapaniem uciekinierek na niespełna 30 kilometrów do mety, tuż przed trzecim podjazdem pod Col du VAM. Wtedy z przodu pojawiły się Brytyjki, próbujące uczynić wyścig jak najtrudniejszym.

Za sprawą kolarek z Wielkiej Brytanii oraz z Holandii, peleton zdecydowanie się podzielił. Około 300 metrów przed kreską i wjazdem na przedostatnie okrążenie przyspieszyła Katarzyna Niewiadoma, do koła której przyklejona była Włoszka Silvia Persico. Widząc, że nie jest w stanie wypracować sobie przewagi, Polka po chwili odpuściła, oszczędzając siły na kolejne skoki.

Na dwie rundy do mety, oprócz Katarzyny Niewiadomej, spośród reprezentantek Polski, w czołówce jechała już tylko świetnie dysponowana Marta Jaskulska.

Wiele zawodniczek nie zamierzało zwlekać z atakami i czekać na wzniesienie Col du VAM. Na płaskim od peletonu oderwały się: Anna Henderson (Wielka Brytania), Elena Cecchini (Włochy), Riejanne Markus (Holandia), Christina Schweinberger (Austria), Liane Lippert (Niemcy), Mieke Docx (Belgia) i Marie Le Net (Francja). Współpraca w czołówce nie układała się jednak najlepiej i 20 kilometrów przed metą główna grupa znów jechała na czele wyścigu. Przyspieszenia nie ustępowały – aktywne były między innymi Marlen Reusser (Szwajcaria) i Mischa Bredewold (Holandia), ale za każdym razem po chwili dochodziło do przestoju.

W akcje starały się zabierać również takie zawodniczki, jak Katarzyna Niewiadoma czy Lotte Kopecky.

17 kilometrów przed metą z przodu uformowała się 5-osobowa grupka, w której jechała Marta Jaskulska. Wraz z nią, czołówkę tworzyły: Floortje Mackaij (Holandia), Elena Cecchini (Włochy), Franziska Koch (Niemcy) i Marie Le Net (Francja). Przez moment wydawało się, że peleton odpuścił liderki, jednak szybko na jego czele pojawiły się Belgijki oraz Marlen Reusser, które zlikwidowały odjazd z polską zawodniczką.

Szwajcarka zaatakowała jeszcze przed kluczową częścią przedostatniego podjazdu pod Col du VAM, rozrywając główną grupę. Z przodu wykrystalizowała się trzyosobowa grupka, w której oprócz mistrzyni Europy w indywidualnej jeździe na czas znalazły się Elisa Balsamo (Włochy) i Pfeiffer Georgi (Wielka Brytania). Pod koniec wzniesienia czołówka została doścignięta przez niewielką pogoń, której częścią była również Katarzyna Niewiadoma.

Na zjeździe w groźnie wyglądającym upadku ucierpiała Elisa Balsamo, co wykluczyło ją z rywalizacji o zwycięstwo.

Gdy teren zaczął się wypłaszczać, kolejne kolarki decydowały się na atak. Przewagę zdołała wypracować sobie Mischa Bredewold z reprezentacji Holandii, która odjechała kilkunastoosobowej grupie pościgowej na około 20 sekund. W pogoni aktywne były między innymi Dunka Emma Norsgaard i Marlen Reusser. Gdy pierwsza z wymienionych zawodniczek ruszyła w pogoń za prowadzącą Holenderką, na czele grupy pojawiła się Demi Vollering, która zneutralizowała zagrożenie ze strony Dunki.

Współpraca w niewielkim peletoniku nie układała się jednak najlepiej, co wykorzystywała Mischa Bredewold, stale powiększając prowadzenie. W grupie dochodziło do wielu przetasowań – ostatecznie w samotną pogoń za liderką udała się Emma Norsgaard, a peleton ponownie napędzały Holenderki.

Dunka została złapana na Col du VAM, podczas gdy Mischa Bredewold stale prowadziła. Zawodniczka Team SD Worx pewnie pędziła po zwycięstwo, podczas gdy z tyłu rozgrywała się walka o drugą pozycję. Atakowała Lotte Kopecky, która ostatecznie odjechała od rywalek z Loreną Wiebes.

Tytuł mistrzyni Europy wywalczyła jednak Mischa Bredewold, utrzymując przewagę nad rywalkami. Drugie miejsce zajęła Lorena Wiebes, ubiegłoroczna mistrzyni Europy, a brąz zdobyła Lotte Kopecky, aktualna mistrzyni świata. Katarzyna Niewiadoma uplasowała się na 11. pozycji.

Warto zaznaczyć, że wszystkie medalistki dzisiejszego wyścigu na co dzień są zawodniczkami Team SD Worx.

Wyniki wyścigu ze startu wspólnego elity kobiet o mistrzostwo Europy 2023:

Results powered by FirstCycling.com

 

Poprzedni artykułDrenthe 2023: Lista startowa wyścigu elity mężczyzn
Następny artykułŠkoda Tour de Luxembourg 2023: Victor Campenaerts najlepszy w „czasówce”
Szukam ciekawych historii w wyścigach, które większość uważa za nieciekawe.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Marcin
Marcin

Dlaczego duża grupa zawodniczek była DNF? Przekroczyły limit czasowy?